Artykuły

Lustracja

Jedną z niewielu zasług obecnie panującej władzy jest z pewnością polityczna aktywizacja Polaków, w tym także środowiska teatralnego, które po odzyskaniu wolności zajmowało się głównie sobą. Dzisiaj znów aktualne stają się słowa Szekspira o teatrze, który pełni rolę lustra. Taką lustrację popieram obiema rękami - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

W ostatnich tygodniach w środowisku teatralnym pojawiły się dwa ważne głosy w sprawie lustracji. Pierwszy to wystąpienie Krystiana Lupy [na zdjęciu], guru polskiej reżyserii, który na łamach "Tygodnika Powszechnego" nazwał lustrację "procesem haniebnym i w swych skutkach nieobliczalnym", "cyniczną polityczną walką prowadzoną pod pokrywką pięknie malowanych moralnych wartości". Drugi głos należał do prof. Anny Kuligowskiej-Korzeniewskiej, znanego historyka teatru, która w liście do redakcji "Gazety Wyborczej" oświadczyła, że odmawia poddania się ustawie lustracyjnej, ponieważ, jak pisze, "jej zasięg i sposób przeprowadzenia - w sposób bezprecedensowy w demokratycznym państwie - łamie sumienia".

Te dwa wystąpienia łączy jedna wspólna cecha. Otóż ich autorzy nie zabierali dotąd publicznie głosu na tematy polityczne. Prof. Kuligowska jest świetnym wychowawcą teatralnej młodzieży i specjalistką od historii XIX-wiecznych łódzkich teatrów, z kolei Lupa w swoich spektaklach zajmuje się kondycją duchową współczesnego człowieka i kryzysem kultury. Oboje podlegają obowiązkowi lustracyjnemu - Lupa jako profesor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, prof. Kuligowska-Korzeniewska jako wykładowca Akademii Teatralnej i Uniwersytetu Łódzkiego. Zwolennicy lustracji powiedzą, że oboje stawiają się ponad prawem i z pewnością mają coś do ukrycia. Dla mnie ich wystąpienie jest dowodem na to, że dzisiaj żadna grupa społeczna nie może stać z boku i udawać, że polityka jej nie dotyczy. Również ludzie teatru. Można narzekać, że reakcja przyszła późno, że zaprotestowali dopiero wtedy, gdy polityka wkroczyła bezpośrednio w ich życie w postaci listu z poleceniem złożenia oświadczenia lustracyjnego. Ale sprawa, o której piszą, wykracza daleko poza ich prywatne problemy czy interesy ich środowiska - dotyka kwestii sumienia. Czy grzech, jak pisze Lupa, zabija człowieka na całe życie? Co ma wspólnego z chrześcijańską etyką żądanie publicznej spowiedzi? To pytania, które powinni w takiej chwili zadawać artyści.

Jedną z niewielu zasług obecnie panującej władzy jest z pewnością polityczna aktywizacja Polaków, w tym także środowiska teatralnego, które po odzyskaniu wolności zajmowało się głównie sobą. Dzisiaj znów aktualne stają się słowa Szekspira o teatrze, który pełni rolę lustra. Taką lustrację popieram obiema rękami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji