Artykuły

Łaźnia to otwartość i odwaga

W najbliższą sobotę kanał TVP Kultura ogłosi laureatów nagród dla najwybitniejszych twórców kultury za rok 2006. W kategorii teatr nominowany jest Bartosz Szydłowski, twórca Łaźni Nowej. W uzasadnieniu nominacji napisano: "Dla Szydłowskiego Nowa Huta jest najważniejszym kontekstem rozmaitych działań, dzięki czemu zaciera się granica między teatrem a jego otoczeniem".

Renata Radłowska: Z Warszawy do Nowej Huty jest daleko, a jednak w stolicy mówi się o Łaźni. Bartosz Szydłowski: Mam czasami wrażenie, że więcej tam niż tutaj, ale tak już chyba zwykle u nas bywa. Dla mnie to przede wszystkim sygnał, że projekt realizowany przeze mnie i ludzi, z którymi pracuję, znalazł uznanie i zaczyna funkcjonować jako pewien standard godny naśladowania. Nominację odbieram jako pionierski gest, który ma ośmielić innych do podobnych poszukiwań. Mam nadzieję, że decydenci zaczną inaczej patrzeć na tego typu pomysły - nie tylko jako na rzeczy obciążone dużą dozą ryzyka, ale coś, co w jakiejś przyszłości będzie wyznaczało standardy. - Łaźnia Nowa to jaki standard? - Łaźnia to otwartość i odwaga w przecieraniu nowych szlaków. Jesteśmy konsekwentni w tym, co robimy, i nie zrażamy się łatwo. Poszukujemy optymalnej sytuacji ułatwiającej utrzymanie dobrego poziomu energii kreatywnej i zaufania do drugiego człowieka. Na tym polega w moim rozumieniu miejsce teatralne.

Umiemy to idealistyczne podejście połączyć ze skutecznym i nowoczesnym zarządzaniem. Moja pasja nie ulega erozji, bo jest sprawą życiowej postawy. Ja inaczej nie umiem. Nie interesuje mnie teatr wyłącznie rozrywkowy, będący zapleczem towarzyskich spotkań i wzajemnej adoracji. W koteriach nie ma miejsca na wspólnotę, a ja poważnie myślę o reaktywacji tego stanu w teatrze. Nominowany razem ze mną Piotr Tomaszuk doskonale to rozumie. On, podobnie jak my w Nowej Hucie, stworzył swoje centrum, swoją axis mundi w małej wiosce na wschodzie Polski. Takie miejsca są szansą, bo w swoim oddaleniu ułatwiają powracanie do fundamentalnych pytań: dla kogo robi się teatr i po co.

A Łaźnia dla kogo i po co?

- Nie ma jednoznacznych odpowiedzi, ale jest nieustanne zapytywanie. Musi być na to czas. Jedno jest pewne: każdy projekt należy robić tak, jakby się rozmawiało z kimś w cztery oczy. A to, do kogo on dociera, czy staje się manifestem, czy intymnym zwierzeniem, bywa często bardziej sprawą losu niż przewidywania. Kiedy mówię "Nowa Huta jest inspiracją", to i tak każdy rozumie to na swój sposób. W teatrze chodzi o stworzenie sytuacji wiarygodnej, bo tylko taka sytuacja może coś dotkliwie przekazać. To się dzieje na każdej płaszczyźnie i codziennie. Trzeba być czujnym, otwartym - zarówno na widzów, jak i artystów. I każdemu dać możliwość odnalezienia się chociaż na chwilę. Chciałbym, żeby taki teatr jak Łaźnia Nowa był trochę domem. Dobrze, jeżeli będą tu chcieli przychodzić ludzie, którzy nam ufają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji