Artykuły

Warszawa. Nowy teatr na Pradze

Rano jest tam casting dla "Playboya", wieczorem spektakl o grupie terrorystycznej. Atelier fotograficzne Studio Berlin to nowe teatralne miejsce na Pradze.

Do tej pory kamienica przy Inżynierskiej 3 znana była głównie miłośnikom fotografii i sztuk plastycznych. To w niej znajdują się pracownie artystyczne, przy wejściu wisi tablica z podobizną mężczyzny, warszawskiego performera, która głosi: "Od 1997 roku tu żyje i tworzy Paweł Althamer". Reżyser Marcin Liber [na zdjęciu] odkrył Inżynierską dla teatru. W ten weekend pokaże tu swoje spektakle, instalacje wideo i filmy dokumentalne.

Praga pełna teatrów

Teatromanów na Pragę przyciągają już Studio Teatralne prowadzone przez Piotra Borowskiego w kamienicy przy ul. Lubelskiej, Teatr Academia założony przez Romana Woźniaka i studentów ASP, Teatr Wytwórnia w Wytwórni Wódek "Koneser", Teatr Nowy Praga w Fabryce Trzciny. Spektakle wystawiano również w pofabrycznych halach przy Mińskiej w klubie M25 i przy Grochowskiej w zakładach PZO.

Nowe teatralne miejsce znajduje się w kamienicy przy Inżynierskiej 3. Trzeba przejść przez podwórko, wejść do klatki schodowej i drewnianymi, skrzypiącymi schodami kierować się na drugie piętro. Kiedy grane są tu spektakle, od bramy do drzwi Studia ustawione są świeczki, które wyznaczają drogę. Na podwórku można zaparkować samochód.

Marcin Liber teatralną twórczość rozpoczął w Poznaniu, założył alternatywny Teatr Usta Usta. Do dziś robi tam przedstawienia w nieteatralnych przestrzeniach. - Studio fotograficzne ma podobne zaplecze jak teatr: też potrzebuje garderoby, kuchni, jest w nim ciepło. Wygodniej jest wystawiać spektakl w takim miejscu niż np. w pustej, zimnej hali - wylicza zalety reżyser. Studio Berlin jest to jedno z pomieszczeń Studia Melon, które należy do znajomych Libera. Poza przedstawieniami Marcina toczy się w tym miejscu normalne życie atelier fotograficznego: są castingi, sesje zdjęciowe. - Dziś rano był tu casting dla "Playboya" - opowiada Marcin.

Praga, godz. 23.

Studio ma szarą podłogę, białe ściany. Ta niewielka przestrzeń może pomieścić około 40 widzów. W ten weekend można zobaczyć tu dwa przedstawienia "Ifigenia - moja siostra!" oraz "Śmierć człowieka - wiewiórki".

- "Śmierć..." wymyślaliśmy specjalnie dla tego miejsca. Generuje ono pomysły, np. na surowych ścianach dobrze wyglądają wizualizacje. Ale też sprawia kłopoty: niektóre rozwiązania sceniczne muszą być wyliczone co do kroku, żeby nie wpaść na widzów - opowiada aktor Krzysztof Ogłoza. Aktorka Aleksandra Bożek przyznaje, że choć pojawiają się problemy techniczne, np. słaba akustyka, to jest duży komfort pracy twórczej. - Możemy mieć próby o każdej porze, nawet do 5 rano. Nieteatralne miejsce dodaje spektaklowi innego charakteru - opowiada.

Jednak twórcy przyznają, że kiedy zaczynali próby, musieli zmierzyć się z mitem niebezpiecznej Pragi. - Byłem przekonany, że zginę od noża, okradną mnie. A okazało się, że ludzie są tu serdeczniejsi, w sklepach jest taniej - opowiada Krzysiek.

Z tym mitem muszą też zmierzyć się widzowie, zwłaszcza że spektakle rozpoczynają się nawet o godzinie 23. - Kiedy zapraszam kogoś na przedstawienie i mówię, gdzie je gramy, słyszę komentarze: A, to taki spektakl z dodatkowymi atrakcjami - mówi Ola. Marcin Liber dodaje: - Niedaleko są popularne kluby Skład Butelek, Saturator. Ludzie przyzwyczaili się do przychodzenia tu na piwo, bo tu jest większy luz niż w centrum. Chcemy więc, żeby przychodzili tu też dla teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji