Artykuły

Jesteśmy brygadą postpunkową

- Nie wiedzieliśmy jak sobie poradzić z tym, że nasz kraj staje się najeźdźcą. Teatr Wiczy w korzeniach jest taką brygadą postpunkową i to przebija w naszych działaniach - mówi ROMUALD WICZA-POKOJSKI.

Dziś otwarcie IV Olsztyńskiej Trzydniówki Teatralnej

Po prostu to tytuł spektaklu, który dzisiaj o godz. 21.30 w amfiteatrze pokaże Teatr Wiczy z Torunia. Rozmawiamy z Romualdem Wiczą-Pokojskim, założycielem teatru [na zdjęciu].

Znamy pana z realizacji przedstawień dla dzieci i dorosłych w Olsztyńskim Teatrze Lalek. Teatr Wiczy nazywa pan teatrem poszukującym. Ta działalność uzupełnia się?

- Można tak powiedzieć. Nie wyobrażam sobie możliwości wypowiadania się na scenie nie prowadząc własnego, typowo autorskiego zespołu. Teatr poszukujący to słowo wytrych. Do naszych działań bardziej może pasuje określenie teatr alternatywny. Jeśli chodzi o poszukiwania, to staramy się znaleźć formę dla treści. Treść jest najistotniejsza.

Co w takim razie z formą?

- Nie jesteśmy ani teatrem plastycznym, ani ruchu, nie mamy sprecyzowanej formy. Szukamy praktycznej strony wizualnej, tzw. opakowania do przekazania konkretnych wypowiedzi.

Czego dotyczy treść spektaklu Po prostu, który obejrzymy dzisiaj?

- Premiera odbyła się tydzień przed wybuchem wojny w Iraku. Miała być żywym komentarzem do tych wydarzeń. Dzisiaj trochę inaczej ogląda się ten spektakl, bo historia pobiegła dalej.

Po prostu baliście się tej wojny?

- Po prostu powiedzieliśmy NIE. Wychodzimy z założenia, że nie ma dobrej wojny. Wszyscy to wiedzą, ale wtedy nie było to takie oczywiste, popierano wjazd polskich wojsk do Iraku. My od początku mówiliśmy nie. Staramy się od 13 lat być alternatywnymi w stosunku do rzeczywistości.

W waszych szeregach są profesjonalni aktorzy?

- Jesteśmy przemieszani. Nasz teatr jest raczej wyborem życia, a nie pracy w teatrze. Nie chodzi w nim o efekt artystyczny. Sztuka to sposób na konkretną wypowiedź.

Na przykład manifest antywojenny?

- Nie wiedzieliśmy jak sobie poradzić z tym, że nasz kraj staje się najeźdźcą. Teatr Wiczy w korzeniach jest taką brygadą postpunkową i to przebija w naszych działaniach. Jesteśmy teatrem idei.

I komentujecie rzeczywistość?

- Staramy się być krytyczni wobec świata zastanego i siebie samych. Nie stawiamy się ani wyżej, ani niżej. Po prostu przyglądamy się temu w czym żyjemy i nazywamy to. Użyję może patetycznego określenia: chcemy zmieniać świat. Przynajmniej podjąć próbę.

To duże wyzwanie.

- Życie jest za krótkie, aby się nad tym zastanawiać. Chcemy przynajmniej sprowokować do refleksji, chwili zawieszenia. W teatrze jest wyraźna jakość spotkania aktora z widzem. Możemy do niego mówić wprost.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji