Artykuły

Szekspir letnią nocą

"Sen nocy letniej" w reż. Adama Opatowicza z Teatru Polskiego w Szczecinie na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich. Pisze Maciej Deuar w Kurierze Szczecińskim.

"Sen prawdziwie letniej nocy rozegrał się już w miniony czwartek Wtedy właśnie premierę Snu nocy letniej W. Szekspira w reżyserii Adama Opatowicza obejrzało na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich najwięcej widzów. W piątek ulewa pokrzyżowała plany organizatorów -spektakl odwołano. Wraz ze słońcem (choć o wiele chłodniejszym) Szekspir wrócił na dziedziniec w sobotę i niedzielę.

To już drugie spotkanie szczecińskiej publiczności z arcykomedią genialnego Anglika w przestrzeni zamkowego dziedzińca. Przed rokiem swoje przedstawienie przystosowała do warunków pleneru Anna Augustynowicz. Spektakl Opatowicza miał być - w zamyśle - swego rodzaju odskocznią od elitarnej propozycji Współczesnego. Miało być więcej baśniowości i wizualnych fajerwerków. Można jednak odnieść wrażenie, że za tym zamiarem nie kryła się istotna myśl interpretacyjna czy choćby inscenizacyjna. Bo od strony czysto scenicznej niczym szczególnym najnowszy Sen się nie wyróżnia, a jest chyba nawet od wizji Augusiynowicz uboższy.

Oczywiście cała atmosfera letniej nocy w sympatycznym miejscu udzielała się siłą rzeczy przedstawieniu.

Pląsający wśród gałęzi drzewa - wokół którego się rozgrywa akcja - kochankowie, rozgwieżdżone niebo, o którym mowa w tekście, no i muzyka Jana Kantego Pawluśkiewicza... Jak zazwyczaj chwytliwa, błyskotliwa, ale, niestety, w tym przedstawieniu pełniąca rolę li tylko protezy. Niestety. W związku z nie najoryginalniejszą postawą reżysera niezbyt znacząca była choreografia, pod którą podpisał się Janusz Józefowicz. Aktorzy dzielnie wywiązywali się ze swych zadań. Pełna uroku była Olga Adamska w ładnie na niej leżącej roli Hermi, ale już Katarzyna Sadowska (Helena) powinna - przynajmniej w tym spektaklu - popracować nad dykcją. Oczywiście, jak zawsze, teatralną kulturę i swobodę warsztatową prezentował Jacek Polaczek jako Tezeusz. Brawurowy był Michał Janicki w roli Spodka, zaś jedna z najzdolniejszych obecnie w zespole Teatru Polskiego aktorek - Dorota Chrulska - była wyrazistą i muzykalną Tytanią. Muzykalną, bo melodie, rytmy i piosenki odgrywają w tym przedstawieniu, jak już powiedzieliśmy, bardzo dużą rolę.

Publiczność przyjmowała wakacyjnego Szekspira bardzo dobrze i to jest chyba najważniejsze".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji