Artykuły

Niewypał

"Widzialna ciemność" w reż. Marka Kality w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze adz w Tygodniku Solidarność.

Terroryzm i pedofilia to dwie z chorób toczących współczesną cywilizację. Opisał je William Golding w swojej książce "Widzialna ciemność". Po powieść sięgnął Marek Kalita i zrobił z niej sztukę, którą od niedawna możemy oglądać w stołecznym Teatrze Dramatycznym. Mówiąc o tak szokujących zjawiskach trudno nie ulegać emocjom. Jednak w spektaklu widać, że reżyser uległ im za bardzo. Widz zostaje wprost zbombardowany wykrzykiwanymi przez aktorów apokaliptycznymi wizjami. Dla wywołania jeszcze większego efektu Kalita postanowił wciągnąć do sztuki widownię. Na początku zasiadamy na ławie przysięgłych. Potem niczym księża w konfesjonale wysłuchujemy spowiedzi głównego bohatera. Pod koniec stajemy się uczniami w szkole dla zamachowców-samobójców, którym pierze się mózgi. Niestety wszystkie te zabiegi nie są do końca przekonujące. A wniosek okazuje się mało odkrywczy: zło tkwi w nas.

O spektaklu na pewno nie można powiedzieć, że jest nudny. Historia wciąga, choć to przede wszystkim zasługa dobrego aktorstwa. Widać jednak, że reżyser za bardzo próbuje zaszokować. Emocjonalne bomby okazują się zwykłym niewypałem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji