Artykuły

Podsumowania wypadają na plus

- Ja robię teatr konfrontujący widza ze współczesną rzeczywistością, mając różnych szefów - od prawicy do lewicy - udało mi się utrzymać ten kierunek pracy - mówi JACEK GŁOMB, dyrektor Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy.

Wakacje dla legnickiego Teatru im. Modrzejewskiej to czas pracy. Pokazują swoje spektakle widzom w całej Polsce. Właśnie wrócili z północy kraju, gdzie zaprezentował Portową opowieść i Sen Szekspira.

Małgorzata Matuszewska: Mało odpoczywacie po całym roku pracy.

Jacek Głomb [na zdjęciu]: Wędrówka jest wpisana w nasze życie. A teatr jest od tego, żeby trochę wykańczać, a nie głaskać twórców.

Jak zostaliście przyjęci przez publiczność, która oglądała Wasze spektakle poza Legnicą?

- Bardzo dobrze. Zawsze dużo jeździliśmy, m.in. za granicę, nigdy jednak nie byliśmy w takiej regularnej trasie po Polsce. Wyruszyliśmy na prawie dwa tygodnie z Portową opowieścią wg Kupca weneckiego i Zimowej opowieści w reż. Pawła Kamzy oraz udramatyzowanym pokazem kostiumów Małgorzaty Bulandy do przedstawień Szekspirowskich pt. Sen Szekspira. Sen... miał premierę w zeszłym roku w praskich ogrodach Ambasady Polskiej i bardzo się podobał publiczności. Na przełomie lipca i sierpnia graliśmy w Tczewie, Kościerzynie w ramach VIII Międzynarodowego Festiwalu Szekspirowskiego, który wyszedł w tym roku poza Gdańsk i do miejsc pozornie nieteatralnych. Dużo się o tym mówiło, a Krzysztof Mieszkowski poprowadził panel dyskusyjny o Szekspirze granym w pozateatralnych przestrzeniach. Mieliśmy też wystąpić w Malborku, ale przeszkodził nam deszcz. Portową opowieść zagraliśmy w Stoczni Gdańskiej, jej treść silnie i interesująco zderzyła się z tą przestrzenią.

Wcześniej byliśmy na poznańskiej Malcie z Zoną, Szawła pokazaliśmy na I Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Na pomostach w Olsztynie.

Koniec wakacji będzie końcem podróży?

- Nie. Sezon zaczynamy 18 września Szawłem w Legnicy, potem jedziemy z tym przedstawieniem na Festiwal Prapremier do Bydgoszczy. Wczesną jesienią wybierzemy się też z Zoną do Budapesztu i Hamletem, księciem Danii do Pragi.

Tak się składa, że właśnie mija dziesięć lat, od kiedy jesteś szefem legnickiej sceny. Jak wypadają podsumowania?

- Myślę, że jestem jednym z najdłużej urzędujących dyrektorów w polskich teatrach. Przez te lata zmieniały się układy polityczno-towarzyskie, a każda taka zmiana zwykle wiąże się ze zmianą na stanowisku dyrektora teatru. Ja robię teatr konfrontujący widza ze współczesną rzeczywistością, mając różnych szefów - od prawicy do lewicy - udało mi się utrzymać ten kierunek pracy. A podsumowania wypadają na plus.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji