Artykuły

W ciemnym wielkim bloku

"Arabska noc" w rez. Kasi Raduszyńskiej w Centrum Artystycznym Montownia w Warszawie. Pisze Agnieszka Szmidel w portalu napis.pl.

Czy to baśń, czy thriller, czy dramat? Sporo jest znaków zapytania po obejrzeniu premiery sztuki Schimmelpfeninga. A jednak młodej reżyserce Kasi Raduszyńskiej udało się wydobyć z tej pojemnej, wielopłaszczyznowej sztuki jej istotę: atrofię stosunków międzyludzkich i niemożność porozumienia: z innymi i samym sobą

Dramat pięciu uwikłanych w fatum postaci rozgrywa się na niemieckim blokowisku. Pozornie życie toczy sie rytmem cyklicznych powrotów: z pracy, z obchodu, z pobliskiego sklepu, od kochanki. Szarość i nijakość, przetykana wielokulturowym akcentem. Ale każdy z bohaterów nosi w sobie tajemnice: kochanka, przeszłości, zaklęcia, ktora zmienia postać rzeczy. I właśnie te różnice nadają opowieści baśniową formę, bo przeplatane razem, pokazują dwie rzeczywistości, w jakich zostali "zanurzeni" bohaterowie spektaklu: realistyczną "tu i teraz" i oniryczną, która pozwala na rozmycie bytności postaci, na skondensowanie ich obecności.

Na oniryzmie tej współczesnej baśni o potrzebie miłości i ludzkiego ciepła zresztą bym się skupiła: dobra rola Dominiki Ostałowskiej jest kwintesencją sztuki Schimmelpfeninga - niewinna, zaklęta w sen królewna, ktora budzi się tylko do pracy, a mimowolnie doprowadza do śmierci swoich adoratorów (ciekawy Maciej Wierzbicki), zamykając ich w kruchej butelce i śniąc toksyczny sen o haremie w dalekiej krainie. W oryginale jednak to demon jest sprawcą zatkania rur i odpływu wody w bloku, w inscenizacji Kasi Raduszyńskiej element baśniowy został zredukowany właśnie do roli Ostałowskiej i jej opowieści.

Ciekawie od strony realizatorskiej wygląda owo pomieszanie rzeczywistości: mamy symultaniczne, pełne chaosu opowieści głownych bohaterów, dynamiczne dialogi-monologi przybliżające do sedna opowieści, gdzie napięcie wyczuwa się od pierwszych minut, a potem już tylko ono rośnie, budząc demony ukryte w każdym z bohaterów, niemal opętańczo posłusznym jego wezwaniu. Warto więc zwrócić uwagę na spektakl zwłaszcza przez jego ciekawą interpretację i oczywiście obsadę.

Na zdjęciu: scena z próby.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji