Artykuły

Szopka staropolska

Po XVII-wieczny "Dialog na świę­to Narodzenia Chrystusa Pana" sięgnęli twórcy teatru lalkowego - reżyser Wojciech Kobrzyński i sce­nograf Rajmund Strzelecki. Na afisz teatralny powraca staropolski dia­log misteryjny.

Przypominają się klasyczne już dziś Dejmkowskie inscenizacje ze scenografią Andrzeja Stopki, Zenobiusza Strzeleckiego, Jana Polewki i Andrzeja Majewskiego. Zasadą spektaklu stała się w szczególny sposób wyeksponowa­na, choć naturalna w teatrze lalek, dwoistość postaci - drewnianych, naiwnych świątków animowanych przez pokutnych mnichów. Zaś je­dynym elementem bardzo fun­kcjonalnej i mobilnej scenografii jest zbita z surowych desek pry­mitywna szopa.

W rezultacie powstał spektakl ascetyczny, niezwykle szlachet­ny w kolorycie i tonacji. Grupa spowitych w zgrzebne habity mnichów opowiada i odgrywa biblijną historię wypędzenia z Raju i Bożego Narodzenia środ­kami zbliżonymi do teatru ra­psodycznego. Opowieść unosi się nieco na koturnach, lecz za­razem daleka jest od zimnej hie­ratyczności dzięki pełnym eks­presji figurom świątków i chary­zmie poruszających nimi zakon­ników.

Równorzędnym bohaterem spektaklu Kobrzyńskiego, obok mnichów i świątków, jest staro­polskie słowo. Chwilami wznios­łe, chwilami krotochwilne wraz z muzyką Marka Jaszczaka bu­duje szczególną atmosferę tego misteryjnego dialogu. Szczegól­ną, bowiem owa z pozoru rados­na opowieść o Pańskim Naro­dzeniu podszyta jest tu przeczu­ciem mającego nastąpić drama­tu, przez co - paradoksalnie - nabiera pewnych cech miste­rium Męki Pańskiej.

Wierny konwencji staropol­skich dialogów religijnych, posłu­gujących się raz stylem wysokim, raz niskim, Kobrzyński spróbował zachować w swoim spektaklu we­sołe przerywniki, utrzymane w zgoła innej poetyce i tonacji. Wówczas zamiast drewnianych świątków pojawiają się na scenie szmaciane kukły, a szlachetną pro­stotę zastępuje jarmarczna krzy­kliwość. Ten kontrast wydaje się jednak zbyt ostry. Może lepsza by­łaby w tym miejscu krotochwilna, przejaskrawioną groteskowo sce­na pasterska.

Doskonałych partnerów zna­lazł reżyser w młodych aktorach Teatru Lalka, którzy po raz ko­lejny udowodnili, że równie do­brze czują się za parawanem, jak i na scenie. Pozostają w pa­mięci - Anna Porusiło jako Naj­świętsza Panna, Grzegorz Feluś jako Józef, Roman Holc jako He­rod czy Aneta Pałęcka jako Anioł Gabryjel. Niełatwy staro­polski tekst docierał bez trudu do widowni. Budziło uznanie także świetne przygotowanie wokalne aktorów, którym towa­rzyszył zespół muzyczny pod kie­rownictwem Katarzyny Sołtan.

Pierwszą w tym sezonie pre­mierę Teatru Lalka z pewnością można zaliczyć do udanych. Po­wracało jednak w teatralnych ku­luarach pytanie - czy jest to spe­ktakl dla dzieci? Z pewnością nie dla wszystkich dzieci, tak jak i nie dla wszystkich dorosłych. To spe­ktakl dla widza wrażliwego, otwartego na teatr poetycki, czu­jącego magię sceny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji