Artykuły

Opera nad przepaścią?

Powiedzmy sobie szczerze: widza nie interesuje, czy w Operze na Zamku pracowało się lepiej i spokojniej za rządów Warcisława Kunca czy odwołanego właśnie Marka Sztarka. Widz chce oglądać dobre przedstawienia, bogaty i wartościowy repertuar, a osoby obserwujące zawodowo życie artystyczne miasta i regionu chcą mieć o czym pisać i dyskutować. Niestety, jedyna scena muzyczna w regionie od lat ma się nie najlepiej. W Szczecinie od lat się tak naprawdę nie dyskutuje, czym powinien być tutejszy teatr muzyczny, jaką funkcję pełnić - pisze Maciej Deuar w Kurierze Szczecińskim.

Odrzućmy na razie cały doraźny kontekst, w którym odbyło się odwołanie dotychczasowej dyrekcji i zapowiedzi strajku orkiestry. Jako entuzjasta sztuki operowej i człowiek, który, jak mniemam, coś na jej temat wie, niewiele odnoszą satysfakcji, obserwując działalność Opery na Zamku. Mam jak najlepsze intencje i staram się zrozumieć trudną sytuację finansową; jest to mały, skromny i najgorzej dotowany teatr muzyczny w Polsce. Wszystko to jednak nie zmienia faktu, że widz, który od teatru operowego w średnim europejskim mieście wymaga wielkiego i poważnego repertuaru wykonanego na dobrym poziomie nie może być usatysfakcjonowany rzadkimi premierami i skromniutkim repertuarem, w którym dominują przeciętnie wykonywane operetki i skrętki koncertowo-sceniczne.

Sztuka operowa - jak żadna inna - jest sztuką międzynarodową. W teatrach operowych średnich miast porównywalnych do Szczecina występują artyści z całego świata - śpiewacy, dyrygenci, reżyserzy. Najważniejszy problem polega więc na tym, że w Szczecinie od lat się tak naprawdę nie dyskutuje, czym powinien być tutejszy teatr muzyczny, jaką funkcję pełnić. Bo jeśli przynosić tylko rozrywkę w odpowiedzi na masowe zapotrzebowanie na rzeczy lekkie, łatwe i przyjemne - to może powinno się go przekształcić w zarabiający na siebie impresariat? A jeśli ma być to poważny teatr podnoszący poziom życia kulturalnego miasta, muszą za tym iść duże publiczne pieniądze, dobre zarządzanie wolne od polityki, ale niewolne od pełnego profesjonalizmu.

Polityka i opera

Przed ponad dwoma laty ówczesny zarząd województwa odwołał dość nagle i niespodziewanie z funkcji dyrektora naczelnego i artystycznego Opery na Zamku - Warcisława Kunca. Zrobiono to w sposób, w jaki tylko nasi uczący się wciąż na błędach politycy potrafią. W sposób, mówiąc oszczędnie, mało elegancki, dość arogancki i mętnie uzasadniony. Poszła za tym lawina skarg ze strony pracowników teatru na metody pracy, niesprawiedliwość i niegospodarność dyrektora. Trochę przy tym zapomniano o kilku zasługach Kunca: ożywienie zamkowego dziedzińca (Letnie Sezony Operowe), wprowadzenie do repertuaru wielkich dzieł Verdiego, Rossiniego czy Mozarta, zapraszanie wybitnych śpiewaków z Polski... Ogłoszono konkurs, wprowadzono zmianę do statutu: funkcje dyrektora naczelnego i artystycznego zostały oddzielone.

Konkurs wygrał Marek Sztark - znany i raczej ceniony miejscowy menadżer kultury, blisko związany m.in. z Teatrem Kana. Przedstawił program, który został zaakceptowany. Sztark wraz ze swym zastępcą Jackiem Kraszewskim (dyrektor artystyczny) mieli kilka idei: wielkie, monumentalne wydarzenia poza przestrzenią teatru (m.in. "Polskie Requiem" pod batutą Krzysztofa Pendereckiego, planowane plenerowe wystawienie "Holendra tułacza" Ryszarda Wagnera), które - to słowa Marka Sztarka - "poprawiły wizerunek malutkiego teatrzyku".

Kolejne zadanie, które zaczęło przynosić rezultaty to tworzenie baletu z prawdziwego zdarzenia. Kierownik baletu Walery Niekrasow zastał tu kilku tancerzy charakterystycznych niezbyt się nadających do wystawiania klasyki. Postanowił więc stworzyć zespół zdolny do wykonywania przede wszystkim baletowego abecadła - wielkiej klasyki, która dopiero może być bazą dla tańca współczesnego. Trzecia idea, która przyświecała dyrektorowi to umieszczenie Opery na Zamku w "kontekście kulturowym i regionalnym". Temu służyło m.in. Studio Baletowe i projekt "Opera w pałacach".

Co się stało?

W sposób niemal lustrzany do tego sprzed dwu lat odwołano z funkcji Marka Sztarka. - Od wielu tygodni zabiegaliśmy, by nasz założyciel i organizator - Urząd Marszałkowski - zapoznał się z naszą sytuacją, potrzebami finansowymi, zadaniami i naszą działalnością- opowiada Marek Sztark Oszacowaliśmy, że potrzebujemy ok. półtora miliona złotych więcej, by móc zrealizować nasz plan działalności teatru. Departament kultury poprzedniego zarządu województwa zrobił analizy porównawcze z innymi polskimi teatrami muzycznymi w Polsce, z których wynikało, że to, co my robimy w innych ośrodkach byłoby niemożliwe!

Tutaj dyrektor Sztark z pewnością się nie myli. Kreowanie teatru z takimi pieniędzmi i tak skromnymi zespołami artystycznymi zakrawa na cud!

- Mieliśmy postawioną na nogi całą operę - opowiada z wyraźnym rozżaleniem Marek Sztark Wszystkie działy przygotowały prezentację: z czym się borykają, jakie mają problemy, osiągnięcia. Mimo obietnic nasz bezpośredni przełożony, czyli marszałek Jabłoński, nigdy się z nami nie spotkał. Mieliśmy też niedawno jubileusz, na który zarząd województwa reagował dość opryskliwie i efekcie zostaliśmy pozostawieni sami sobie...

Po jubileuszu się okazało, że wizje pracy Opery na Zamku Marka Sztarka i marszałka Witolda Jabłońskiego mijają się na tyle mocno, że dotychczasowa dyrekcja powinna złożyć dymisję.

Ciąg dalszy nastąpi...

A ciągiem dalszym będzie, być może, powołanie nowego-starego dyrektora Warcisława Kunca - dyrygenta, choć w ostatnim czasie zaangażowanego w politykę. Pojawia się też szeroki temat: wprowadzenie do nowego obiektu obu instytucji -filharmonii i opery. Pomysłodawca Witold Jabłoński podkreśla jednak, że nie chodzi o połączenie opery i filharmonii. Co tak naprawdę za tymi pomysłami i woltami stoi? Czy racjonalna zmiana sytuacji, w której filharmonia gra jeden wieczór w tygodniu, a przez resztę dni tygodnia sala koncertowa świeci pustką? A może coś zgoła irracjonalnego? Dowiemy się zapewne wkrótce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji