Artykuły

Człowiek, który wyszedł z szafy

"Pisząc dramat, piszesz też dramaturga" - taką teorię Tony Kushner wykładał swoim studentom na Uniwersytecie Nowojorskim. Każdy akt kreacji artystycznej jest według niego także aktem kreacji artysty, który chce się pokazać publiczności jako zatroskany moralista lub hedonistyczny cynik - pisze Wojciech Orliński w Gazecie Wyborczej.

Siebie wykreował jako coś w rodzaju zatroskanego hedonistycznego moralisty. Wspólnym motywem jego sztuki jest przekonanie, że wszyscy ludzie marzą o prostych receptach na szczęście, ale na drodze do ich realizacji napotykają bariery w postaci irracjonalnych zakazów tworzonych przez religię lub politykę. Zło tego świata bierze się z wynikającej z niespełnienia frustracji. W "Aniołach w Ameryce" ilustruje tę tezę, pokazując prawicowego prawnika Roya Cohna jako centralną postać w dziejach powojennej Ameryki. W telewizyjnej adaptacji zrealizowanej dla HBO przez Mike'a Nicholsa wcielał się w niego Al Pacino.

Cohn przyszedł na świat w rodzinie nowojorskich prawników. Wchodząc w dorosłość, nabrał jednak głębokiej nienawiści do środowiska, w którym się wychował. Kushner sugeruje, że zadecydował o tym jego homoseksualizm. Cohn maskował go hałaśliwą homofobią - domagał się jak najsurowszego karania homoseksualistów za ich skłonności (w wielu stanach USA homoseksualizm był zakazany aż do precedensowego wyroku sądu najwyższego z roku 2003).

Cohn zrobił wielką karierę w czasach maccartyzmu. Jako pracownik nowojorskiej prokuratury uczestniczył w głośnych procesach politycznych. Był urodzonym showmanem, konferencje prasowe z udziałem przystojnego młodego człowieka w doskonale skrojonym garniturze lubili oglądać nawet jego przeciwnicy. Gdy ściganiem komunistów zajął się senator McCarthy, Roy Cohn został głównym prawnikiem jego komisji.

Początkowo Cohn był dla McCarthy'ego wielkim atutem, ale ostatecznie to on właśnie doprowadził do jego upadku. Gdy armia powołała do wojska Davida Shine, bliskiego przyjaciela Roya Cohna, ten próbował użyć swoich wpływów, by go uchronić przed wysłaniem na wojnę w Korei. W tym celu rozpętał kampanię poszukiwania komunistów w armii, która okazała się kompletną kompromitacją senatora i jego współpracowników.

Po upadku McCarthy'ego Cohn z powodzeniem robił prawniczą karierę, wykorzystując znajomości wśród wpływowych polityków. Sztuka pokazuje go u szczytu powodzenia - do władzy doszedł Reagan, a dawni przyjaciele z czasów McCarthy'ego są dziś potężniejsi niż kiedykolwiek. Jednocześnie Cohn zaczyna cierpieć na AIDS i umiera, do końca przecząc temu, jakoby w ogóle był chory.

Cohn wyrządził w swoim życiu wiele zła. Posłał na krzesło elektryczne Ethel Rosenberg, o której wiedział, że jest niewinna, ale chciał zaszantażować jej męża, pomniejszego członka radzieckiej siatki szpiegowskiej, by ten zdradził innych agentów. Zapewniał przez wiele lat bezkarność bandytom takim jak nowojorski "szef wszystkich szefów" John Gotti. A wszystko to - sugeruje Kushner - przez zakłamanie.

Kushner [na zdjęciu] był też współscenarzystą "Monachium" Spielberga, w którym przemycił podobne przesłanie. Wszelkie dobro w tym filmie bierze się z tego, że ludzie chcą po prostu przebywać blisko tych, których kochają. Zło zaś wynika z ideologii, które rozdzielają rodziny i ukochanych, każą ludziom wbrew sobie mordować innych ludzi.

Trudno się powstrzymać przed porównaniem Cohna do samego Kushnera. Autor sztuki przyszedł na świat w roku 1956 - blisko 30 lat po Cohnie, również w środowisku nowojorskich elit żydowskich. Razem z rodzicami w młodości przeniósł się do ultrakonserwatywnej i homofobicznej Luizjany. Zamiast jednak pójść drogą typowego dla amerykańskich konserwatystów samozakłamania, w wieku 18 lat postanowił wrócić do Nowego Jorku i "wyjść z szafy". W 2003 roku wziął nieformalny "ślub" ze swoim wieloletnim partnerem Markiem Harrisem z "Entertainment Weekly".

Jego twórczość można odczytać jako konsekwentne dowodzenie słuszności tamtego wyboru - pokazanie, że życie w samoobłudzie może prowadzić tylko do samodestrukcji. Jego decyzja wyszła mu na dobre. "Anioły w Ameryce" przynieśli mu nagrodę Pulitzera, jedną nagrodę Emmy i dwie nagrody Tony (najważniejsze wyróżnienie teatralne). Scenariusz do "Monachium" "tylko" nominację do Oscara.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji