Artykuły

Pulsuje we mnie niezwykła chęc życia

- To rzecz o mocy i niemocy twórczej, zawieszeniu między miłością a jej brakiem, biesach, popychających bohatera do samobójstwa - mówi KRZYSZTOF KOLBERGER o swoim monodramie poetyckim "Bar Pod Zdechłym Psem".

Twierdzi, że zwolnił, by dać organizmowi szansę na normalne funkcjonowanie. Jednak żyje za trzech.

Pulsuje we mnie niezwykła chęc życia

W październiku minie 35 lat od scenicznego debiutu Krzysztofa Kolbergera.

Czekając w warszawskiej kawiarni Antrakt na rozmowę z Krzysztofem Kolbergerem, obserwujemy co zmieniło się w nim od naszego spotkania w ponad rok temu. Jego twarz zaokrągliła się. Oczy patrzą jeszcze głębiej, jakby w poszukiwaniu kolejnych odpowiedzi. Nie zmieniło się to, że o chorobie mówi otwarcie.

Listopad 2005: pół roku po tym, jak na własną prośbę wypisał się ze szpitala po kolejnej onkologicznej operacji, by wystąpić na koncercie ku czci Jana Pawła II, lekarze drżeli o jego życie. W jego stanie nie byto mowy o wspomagających walkę z nowotworem chemioterapii czy naświetleniach. A jednak nie tylko oddał hołd Wielkiemu Człowiekowi, ale pod koniec listopada wystąpił w spektaklu "Kocham O'Keeffe". Wtedy zdawał się spalać w ogromie prac, jakie wziął na swoje barki. Po kolejnych 12 miesiącach musiał wrócić do szpitala. Im bliżej było do operacji, tym więcej pracował. Pojechał do Sopotu na Festiwal Dwa Teatry.

Dni, które odmieniły świat

- Miałem dziesięć dni. Rzuciłem się w wir zamykania spraw. Było duże prawdopodobieństwo, że operacja nie uda się. Stąd mój szczególny stan

psychiczny - opowiada Rewii Krzysztof. Na ten czas trafiła Aleksandra Iwanowska. W Sopocie rozmawiali przez kilkanaście godzin o najważniejszych sprawach w życiu. I powstała książka "Przypadek nie-przypadek".

Nie wolno się poddawać

- To rozmowa między wierszami księdza Jana Twardowskiego, którego miałem szczęście poznać. Zapis szczególnej chwili... Gdy teraz wziąłem książkę do ręki, poczułem olbrzymią emocję - głos Krzysztofa lekko drży. - To klucz do czytania "Przypadku".

W jego życiu liczy się walka ze słabością. - Pozwalam sobie mówić o tym publicznie tylko dlatego, że mogę pomóc, dać nadzieję. Wiele zależy od nas, prawie tyle, ile od lekarzy. Szybka reakcja na wykrycie choroby - profilaktyka. Lekarze twierdzą, że liczy się, jak pacjent jest nastawiony do operacji, z jakim spokojem i ufnością poddaje się jej. Oni to odczuwają pod skalpelem - mówi aktor. Cieszy się ze swojej kolejnej wygranej, ale jego organizm wciąż jest osłabiony. Dlatego w grudniu wrócił do szpitala. Na szczęście na krótko.

Jego matka nic nie wiedziała

- Po tym jeszcze bardziej zwolniłem, ale muszę mieć w życie wpisaną pracę. Nie można poświęcać całego myślenia wyłącznie chorobie, zmuszać najbliższych, by odczuwali nasze zmagania.

Krzysztof długo nie mówił o swojej walce 88-letniej matce. I gdy nie mógł być obok niej, kiedy chorowała, bo sam leżał w szpitalu, musiał się w końcu wytłumaczyć.

- Bałem się, jak to przyjmie - mówi nam. Na szczęście wyszło to na dobre obojgu.

Na początku marca aktor pojedzie do sanatorium, a do tego czasu organizuje prace. Będzie nagrywać fragmenty "Świadectwa kardynała" Stanisława Dziwisza, rozpoczął reżyserię radiowego spektaklu "Wacława dzieje", z udziałem m.in. Piotra Adamczyka. Na ekrany wróci w roli szefa mafii w II cz. "Sfory". Pracuje też nad monodramem poetyckim "Bar Pod Zdechłym Psem", z częściowo śpiewanymi wierszami W. Broniewskiego. - To rzecz o mocy i niemocy twórczej, zawieszeniu między miłością a jej brakiem, biesach, popychających bohatera do samobójstwa - opowiada nam. - Na szczęście to ostatnie różni nas, bo we mnie jest niezwykła chęć życia, cieszenia się każdą jego chwilą!

Marzeniem Krzysztofa jest, by 12 października, 35 lat po debiucie scenicznym, spektakl miał premierę. A my bardzo chcemy móc o tym napisać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji