Artykuły

Sen upalnej nocy

"Arabska noc" w reż. Kasi Raduszyńskiej w Teatrze Montownia w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Dominika Ostałowska i Maciej Wierzbicki opowiadają sny granych przez siebie bohaterów.

Leniwy, upalny letni wieczór, blok na przedmieściach wielkiego miasta, a w nim piątka bohaterów, których połączą problemy z wodą i awaria windy. Taki - dość banalny - jest punkt wyjścia najnowszej premiery warszawskiego Teatru Montownia - "Arabskiej nocy" wyreżyserowanej przez Kasię Raduszyńską. Autorowi sztuki Niemcowi Rolandowi Schimmelpfennigowi (napisał wystawiane u nas "Kobietę sprzed dwudziestu czterech lat" i "Przedtem/Potem") nie posłużył jednak do opowiedzenia kolejnej brutalnej i jakże prawdziwej historii z życia blokowiska. Przeciwnie, upał i znikająca w niewyjaśnionych okolicznościach woda popychają realistyczną u zarania historię w stronę opowieści z pogranicza jawy i snu, poetyckiej i pełnej odniesień do arabskich baśni. Zaś aktorzy - grająca zagubioną w życiu laborantkę Dominika Ostałowska, Ewa Szumska jako jej arabska współlokatorka, Hubert Zduniak (kochanek współlokatorki), Maciej Wierzbicki w roli podglądacza z naprzeciwka oraz Krzysztof Stelmaszyk jako dozorca bloku - mniej grają, a bardziej opowiadają swoich bohaterów: zdają relacje ze świata ich lęków, wyrzucają z nich uczucia, z którymi oni sobie nie radzą, opowiadają ich sny. Pięć świetnie opowiedzianych, intrygujących monologów i pięć zawartych w nich losów przeplata się ze sobą z matematyczną precyzją. Nad całością zaś unosi się klimat jakby rodem z filmów Lyncha i czyni przedstawienie intrygującym i wciągającym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji