Artykuły

Dulszczyzna bez moralności

Młoda reżyserka Marta Ogrodzińska robiła już spektakle o gwieździe porno, symbolu seksu, teraz przedstawi współczesną Dulską. Premiera w sobotę w Teatrze Polskim.

Marta Ogrodzińska twierdzi, że kołtuńską rodzinę można dziś spotkać w każdym hipermarkecie. Są z dobrze sytuowanej klasy średniej, nie brakuje im, jak sto lat temu w dramacie Gabrieli Zapolskiej, pieniędzy. Ale myślą, że one wystarczą, by dobrze wywiązać się ze swojej roli społecznej: rodzice sprawdzają się kupując dziecku zabawkę czy markowe ubrania, zamiast nawiązać z nim kontakt. - Rodziny nie łączą już więzy emocjonalne, ale ekonomiczne - gorzko stwierdza Ogrodzińska. Reaguje zdziwieniem, gdy słyszy, że reżyserowie w jej wieku nie chcą wystawiać Zapolskiej. Twierdzi, że to jeden z bardziej sarkastycznych tekstów o współczesności.

Do tej pory Ogrodzińską w jej warszawskich spektaklach interesowały nieprzeciętne kobiety. "Patty Diphusa", monodram Ewy Kasprzyk, pokazywał życie byłej gwiazdy porno. Mimo że felietony Pedra Almodóvara, na podstawie których powstał spektakl, zostały napisane 20 lat temu, przedstawienie wciąż wzbudza kontrowersje. Barwna Patty ma różową perukę i szklanego penisa, pieprznie opowiada o związkach z mężczyznami i kobietami.

Drugą postacią, która zafascynowała Ogrodzińską, była Marilyn Monroe. W Teatrze Polonia wystawiła spektakl "Marilyn i papież" - rozmowę seksbomby i Jana XXIII.

Zanim Marta została reżyserką, pracowała w radiu w rodzinnym Olsztynie i w Warszawie. Jako dziennikarce udało jej się zrobić interwencję społeczną: wywalczyć dla niewidomej kobiety przysługujące jej od kilku lat mieszkanie komunalne. Jako reżyserka tym razem chce zwrócić uwagę na osoby, którym pozornie wszystko się udaje, ich życie oblane jest lukrem. Aby to osiągnąć, w dramacie Zapolskiej zmieni punkty ciężkości, inne problemy wyjdą na pierwszy plan. - Dziś nie jest tak wielką tragedią niechciana ciążą. W przedstawieniu "Dulscy z o.o." pokażemy dramaty pozostałych bohaterów, które składają się na główny: brak więzów w rodzinie - opowiada Marta Ogrodzińska. Zdradza, że zrezygnowała z dwóch postaci, które pojawiają się w tekście: matki chrzestnej Hanki, czyli Tadrachowej, oraz Lokatorki, ale kwestie pozostałych bohaterów zachowała niemal bez skrótów. Za to drastycznie skróciła tytuł. Nie ma w nim słowa "moralność". - W dzisiejszym świecie ta cecha prawie nie występuje - tłumaczy reżyserka. A skrót "z o.o." objaśnia jako zwierzyniec, firmę i odpowiedzialność, którą dziś, nawet w rodzinie, chętnie zrzucamy na innych.

Premiera spektaklu Marty Ogrodzińskiej "Dulscy z o.o." w Teatrze Polskim (Karasia 2) w sobotę 3 lutego o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji