Artykuły

Inowrocław. Przybyły gwiazdy ekranu

Gwiazdy ekrany w Inowrocławiu. Okazją byłą czwartkowa prapremiera filmu "Jasne błękitne okna". Na spotkanie z inowrocławianami przybyły m.in. odtwórczynie głównych ról Joanna Brodzik i Beata Kawka oraz reżyser obrazu Bogusław Linda.

To on zbierał największe oklaski, to z nim fotografowali się zebrani, to jego przekonywano, że jest największą gwiazdą. I było widać, że Lindzie bardzo to odpowiada. Wyraźnie wyluzowany opowiadał publiczności na spotkaniu w sali koncertowej szkoły muzycznej: 1. że jedną z najlepszych ról w filmie zagrały kury (- Były to genialne kreacje, proszę mi wierzyć. Nigdzie nie ma takich kur, jak na Śląsku. Podejrzewam, że inowrocławskie tak by nie zagrały); 2. a casting na odtwórczynie ról młodych: Beaty i Sygity trwał 10 minut (- Prawdę mówiąc długo tych dziewczyn nie szukałem. Weszły jako pierwsze, spodobały mi się i resztę odprawiłem).

- Bogusławie, masz tu większe wzięcie niż miś na Krupówkach - podsumowała trafnie prowadząca spotkanie Marzena Rogalska z TVN.

Prapremiera filmu odbyła się w czwartek w Inowrocławiu z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że pomysłodawczyni scenariusza i odtwórczyni jednej z dwu głównych ról, Beata Kawka oraz autorka książki/scenariusza Edyta Czepiel pochodzą z tego miasta. I po drugie - (co się wiąże z pierwszym), by Kawka mogła "spłacić dług wdzięczności względem swojej małej ojczyzny". Rzucał się jednak wczoraj w oczy i trzeci powód: to film o prowincjonalnych dziewczętach, z których jedna robi karierę, druga - nie. Ale obie pozostały wierne przyjaźni i marzeniom. Aktorzy nawiązywali nader często do tego motywu: - Chodziłam tutaj do szkoły, do "Kasprowicza" [I LO im. Jana Kasprowicza - przyp. J. K.] - wspomina Kawka. Kiedy powoli stawało się jasne, że chcę zostać aktorką, wołano za mną na korytarzach "aktoreczka, aktoreczka". Było w tym dużo jadu. Z początku bałam się tych okrzyków. Ale potem stwierdziłam: kurczę, dlaczego mam się nie przyznawać do swoich marzeń? Radzę wam to samo: miejcie marzenia, pielęgnujcie je. Możecie wiele osiągnąć - opowiada dalej. Takie słowa - powtarzane i podczas pierwszego spotkania z publicznością w szkole muzycznej (połączonego z podpisywaniem książki), i podczas drugiego - z młodzieżą w I LO, trafiały na podatny grunt. Inowrocławianie reagowali na nie wyjątkowo entuzjastycznie.

Podczas gdy Kawka i Linda brylowali - żonglowali dowcipami, zagadywali publikę - w spotkaniach milcząco uczestniczyła inna gwiazda ekranu, Joanna Brodzik. Dlaczego milcząco? - Po prostu jestem nieludzko zmęczona - powiedziała "Gazecie". Mimo milczenia, Brodzik także nie mogła opędzić się od fanów. Najmniej uwagi przyciągała spokojna, choć zrelaksowana Czepiel: ale nic dziwnego - wszak ona nie może legitymować się twarzą rozpoznawaną z ekranu.

Najlepszą częścią wizyty promującej film było spotkanie z młodymi w auli LO. Tam właśnie aktorzy wyluzowali się zupełnie: były wiwaty ze strony kilkusetosobowej, młodej publiki, były upominki od przedszkolaków - aktorów, były łzy wzruszenia i długie opowieści o docieraniu na szczyty popularności. Zabrakło może tylko autentycznych rozmów Kawki z koleżankami i kolegami z czasów szkolnych, ale to niewielki feler.

Jednym słowem: promując film o urokach prowincji, jego twórcy i producenci nie mogli wymarzyć sobie lepszego miejsca, by to uczynić. Fama o ich wizycie w Inowrocławiu poniesie się teraz pewnie z ust do ust po całej Polsce, a cała reszta - jak zwykle - sama przyjdzie go obejrzeć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji