Artykuły

Kraków. Sting i Penderecki przegrali z Rubikiem

Zamówiona za 100 tys. zł u Piotra Rubika [na zdjęciu] kantata "Zakochani w Krakowie" zainauguruje na początku czerwca uroczystości 750-lecia lokacji Krakowa. Oburzyli się tym krakowscy artyści.

To bardzo przykra wiadomość. Krakowska szkoła kompozytorów to najbardziej znacząca grupa w Polsce. Próbę jej pominięcia uważam za skandaliczną - twierdzi Stanisław Krawczyński, rektor Akademii Muzycznej w Krakowie.

- To prawdziwy skandal, żeby tak wielkie dzieło, jakim jest kantata czy oratorium, zamawiać u amatora. Kraków po prostu ignoruje środowisko własnych twórców - dodaje Krystyna Moszumańska-Nazar, kompozytorka, była rektor Akademii Muzycznej w Krakowie. - Żyjemy w świecie, którym rządzą prawa reklamy i medialnego nagłośnienia. Wielka szkoda, że nie dotyczy to naprawdę wartościowej sztuki.

Imprezę organizuje Krakowskie Biuro Festiwalowe. Jego szefowa twierdzi jednak, że to nie ono stoi za zaproszeniem Rubika. - Jesteśmy tylko wykonawcą tego przedsięwzięcia, które zleciła nam Rada Programowa Obchodów Jubileuszu Lokacji Królewskiego Stołecznego Miasta Krakowa - mówi Agnieszka Gilarska. - Nie chcę komentować tego wyboru, powiem tylko, że naszą propozycją był koncert jednej ze światowych gwiazd, jak Sting, U2, czy Red Hot Chili Peppers. Niestety, nasze pomysły nie spotkały się z pozytywnym odzewem.

Dyrektor Gilarska przyznaje też, że początkowo skomponowanie utworu zamierzano powierzyć Krzysztofowi Pendereckiemu. Rada programowa zdecydowała jednak inaczej. Zasiadają w niej radni miasta, urzędnicy i krakowscy artyści. Szefem artystycznym obchodów jest natomiast Adolf Weltschek, dyrektor krakowskiego teatru Groteska.

- Piotr Rubik i Zbigniew Książek (autor tekstów) to prawdziwe gwiazdy medialne. Ich muzyka będzie dobrze promować nasze miasto. Kraków otworzy się wreszcie na najszersze grono publiczności z całej Polski - przekonuje dyrektor Weltschek. Choć nie ukrywa, że sam głosował za Rubikiem, nie pamięta jednak, czyja to była inicjatywa. Nie chce też podejmować dyskusji o poziomie artystycznym tego projektu.

Zamówionej przez Kraków kantaty broni Zbigniew Książek, współautor święcących triumfy na listach przebojów oratoriów Rubika: - Gershwin musiał przejść przez to samo. Po premierze jego "Błękitnej rapsodii" oburzone przecież było zarówno środowisko jazzmanów, jak i artystów z kręgu muzyki poważnej - twierdzi. - Kraków chciał lekką, ludyczną rozrywkę. A my damy jeszcze więcej, bo kantatę "Zakochani w Krakowie" przygotowujemy z myślą o promocji Krakowa na cały świat!

- W mieście, w którym żyje tylu wybitnych kompozytorów, poczynając od Krzysztofa Pendereckiego, na Zbigniewie Preisnerze i Zygmuncie Koniecznym kończąc, zamawianie utworu u człowieka, który uprawia muzyczną hucpę, jest skandaliczne. Ktoś, kto odpowiada za tę decyzję, nie powinien rządzić kulturą w Krakowie, ale remizą strażacką w jakimś malutkim mieście - komentuje reżyser Artur Więcek "Baron". - Wiadomość ta napawa mnie oburzeniem i niesmakiem. No ale na Rynku Głównym w Krakowie było już przecież wszystko. Muzyka Piotra Rubika znakomicie więc będzie się komponować z zapachami smażonej kiełbasy czy krakowskiego grzańca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji