Artykuły

Mało przyjemności z Mozarta

Ten rok ciągle zaskakiwał. W porównaniu z poprzednimi latami przyniósł bowiem wyjątkowo dużo atrakcji, choć ich bohaterami byli głównie nie ci, na których liczono. w krajowych teatrach operowych od nowych inscenizacji bardziej frapujące były konflikty personalne, zwłaszcza w Warszawie czy Krakowie - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Przez 12 miesięcy słuchaliśmy przede wszystkim muzyki Wolfganga Amadeusza Mozarta. Huczne obchody 250. rocznicy jego urodzin dostarczyły wielu imprez, jednak stanowczo za mało przyjemności. Największe rozczarowanie to podróż koncertowa po Polsce Stanisława Drzewieckiego z rodzicami, promująca nijaką płytę z koncertami fortepianowymi. Do szlachetnych wyjątków Roku Mozarta należą: piękny dwupłytowy album Ogi Pasiecznik z pieśniami oraz kolejna mozartowska płyta Piotra Anderszewskiego nagrana z BBC Scottish Chamber Orchestra. A dwa występy tego pianisty pozostaną z pewnością na długo w pamięci publiczności w Warszawie i Krakowie.

Mozart przysłonił Dymitra Szostakowicza i 100. rocznicę jego urodzin. Tymczasem kontakty z jego utworami były zdecydowanie ciekawsze. Najważniejsze wydarzenia 2006 roku to przecież V symfonia Szostakowicza w wykonaniu Wiedeńskich Filharmoników na festiwalu Muzyczna Praga, Gidon Kremer w koncercie skrzypcowym zagranym z orkiestrą Filharmonii Narodowej, Natalia Gutman z filharmonią z Sankt Petersburga w koncercie wiolonczelowym czy Martha Argerich z Sinfonią Varsovią.

Legendarna pianistka przyjechała na zaproszenie festiwalu "Chopin i jego Europa". Zorganizowano go w Warszawie zaledwie po raz drugi, a już stał się jedną z najciekawszych imprez, dystansując inne, obrosłe tradycją. Dobiegająca pięćdziesiątki Warszawska Jesień była wyjątkowo blada, Wielkanocnemu Festiwalowi Beethovenowskiemu po dziesiątej edycji przydałaby się kuracja odświeżająca, warto ją też zalecić Festiwalowi Mozartowskiemu w Warszawie. Powinny one pójść śladem Wratislavia Cantans, która pod nowym kierownictwem artystycznym Paula McCreesha odzyskała świetność.

Niezwykle interesujący Festiwal Pawła Szymańskiego tak skutecznie wylansował kompozytora, że wydane z tej okazji płyty z jego utworami rozeszły się błyskawicznie. Coraz mocniej zaznaczają swoją obecność kompozytorzy najmłodsi, jeszcze przed trzydziestką: Dobromiła Jaskot, nominowana do paszportu "Polityki" Aleksandra Gryka czy Tomasz Praszczałek. Zaskoczył Krzysztof Penderecki, który zdaniem wielu krytyków zdolny jest już tylko powielać dawne pomysły. Po jego VIII symfonii musieli zmienić zdanie.

Inni mistrzowie oraz twórcy modni nie odnotowali sukcesów. Zagraniczne inscenizacje operowe Krystiana Lupy (Wiedeń) oraz Krzysztofa Warlikowskiego (Paryż) nie spodobały się tamtejszym krytykom, reklamowana w mediach zagraniczna kariera Mariusza Trelińskiego ograniczała się do odświeżania już znanej "Madame Butterfly". Zapowiadana z szumem światowa premiera opery w Poznaniu "Ca ira" Rogera Watersa przyniosła spektakl bez ładu i składu. Natomiast bez rozgłosu we Wrocławiu Michał Znaniecki przygotował "Cosi fan tutte" [na zdjęciu]. To na jego spektaklu inni reżyserzy powinni uczyć się, jak uwspółcześniać starą operę.

Generalnie jednak w krajowych teatrach operowych od nowych inscenizacji bardziej frapujące były konflikty personalne, zwłaszcza w Warszawie czy Krakowie.

***

Zachwyty

1. Marc Minkowski dyrygujący orkiestrą Opery Narodowej

2. GidonKremer koncert w Filharmonii Narodowej

3. Paul McCreesh i Gabrieli Consort & Players na WratislaviaCantans

4. Wiedeńscy Filharmonicy na festiwalu Muzyczna Praga

***

Rozczarowania

1. "Ifigenia w Taurydzie" Glucka, reż. Krzysztof Warlikowski, Opera Paryska

2. "Ca ira" Watersa, reż. Janusz Józefowicz, prapremiera w Poznaniu

3. Stanisław Drzewiecki płyta z koncertami Mozarta

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji