Artykuły

Gdańsk. 85. urodziny Mariana Kołodzieja

Dziś [6 grudnia] Marian Kołodziej, jeden z największych polskich scenografów, obchodzi wspaniały jubileusz.

Ten, który dziś kończy osiemdziesiąty piąty rok życia, Mistrz Marian Kołodziej. Ten, który z pierwszym transportem trafił do Auschwitz i otrzymał numer 432, a potem przeszedł jeszcze Gross Rosen, Buchenwald, Sachsenhausen, Mauthausen. Ten, który powróciwszy do kraju, ukończył studia scenograficzne w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Ten, który debiutował w Teatrze Wybrzeże w 1951 r. scenografiami do sztuk "Korzenie sięgają głęboko" i "W stoczni", finiszował oprawą plastyczną "Tragedyi o Bogaczu i Łazarzu" w kościele św. Jana w Gdańsku, a pomiędzy nimi były dziesiątki prac filmowych, telewizyjnych i innoteatralnych.

Ten, który zabawiał nas wielokrotnie wystawami, w których sumował swoje i nasze przypadki, takimi jak "Zdarzyło mi się w Gdańsku" czy "A to Polska właśnie". Ten, który zbudował papieżowi pielgrzymowi, Janowi Pawłowi II, dwa niezwykłej urody i wyrazu ołtarze: Okręt Kościoła jego Sternikowi w roku 1987 na piaskach lotniska w Gdańsku i pielgrzymkę pomorskich świątków w 1999 na hipodromie w Sopocie. Ten, który stworzył (i nadal jeszcze tworzy) obozowy poliptyk "Klisze pamięci", miłosiernie przygarnięty przez ojców franciszkanów z Gdańska, a potem z Harmęży (miejsce podobozu oświęcimskiego Harmensee), do którego pielgrzymują ludzie z całego świata, szukający odpowiedzi na dwa pytania: jak do tego mogło dojść i jak z tego można wyjść, i znajdują tam podpowiedzi.

Ten, który został mianowany Honorowym Obywatelem Gdańska i otrzymał parę innych honorowych wyróżnień, ale niektórych jego Honor nie pozwolił mu przyjąć z rąk, które uważał za niegodne rozdawania zaszczytów.

Ten, któremu zdarzyło się spotkać na życiowej drodze Halinę Słojewska, Muzę, człowieka-orkiestrę do wszystkiego i wszelkich poruczeń, i wprząc ją w swoje życie, a siebie w jej dolce vita dolorosa.

* * *

Temu dziś Mistrzowi składamy nasze najszczersze życzenia. Posługujemy się w nich cudzym słowem z myślą, że w Obcym Słowie zawsze można wyłowić coś niezwykłego, nawet jeśli wydaje się takie sobie zwyczajne. Zresztą - nie są to słowa obcych mu ludzi, a przeciwnie: Przyjaciół, Współuczestników Jego sukcesów i niedoli, Współpracowników, Fascynatów...

Zespół Dziennika Bałtyckiego

Z bukietem rumianku

Życzę jubileuszowo i zwyczajnie, by radość z rzeczy prostych była modlitwą dnia codziennego, który harmonia ciała i ducha otoczy z czułością. Z bukietem rumianku te życzenia działają najlepiej.

Marta Kalmus

Za Jego dar ołtarzy

W życie naszego społeczeństwa wpisują się ludzie-symbole, a równocześnie ludzie z krwi i kości, i z ducha, którzy żyją codziennością. Pan Marian Kołodziej jest symbolem dramatu, który dotknął wielu Polaków w czasie II wojny światowej nieszczęściem nazizmu, ale nigdy nie ugiął się przed złem. Wielorako wpisał się jako twórca we współczesną kulturę Polski. Jako wierzące społeczeństwo mamy szczególny powód do wdzięczności wobec Mistrza, za Jego dar ołtarzy z okazji pobytów wśród nas Ojca Świętego. Mistrz obserwuje życie codzienne, jest w nim obecny. Życzymy Jubilatowi długich lat życia w aktualnej trzeźwości myśli, dzięki której my wszyscy możemy patrzeć na otaczający nas świat dostrzegając w nim piękno i dobro.

abp Tadeusz Gocłowski

Na stulecie być może

Drogi Marianie! Wyprzedzasz mnie trzy miesiące i tydzień datą urodzenia. Wyprzedzasz mnie niższą numeracją z Auschwitz. Ale poza tym jesteśmy sobie bliscy, wiele nas wiąże, poczynając od czasów karnych kompanii. Mamy dla siebie dużo serdeczności. Szliśmy różnymi drogami w sztuce. Spotkaliśmy się ostatnio pod Ścianą Śmierci, ocaleni, z papieżem Benedyktem XVI. Na stulecie być może zobaczymy się znów, ale wolałbym w krakowskiej ASP, gdzie robiliśmy dyplomy u naszego prof. Karola Frycza, czego Tobie i sobie życzę

Józef Szajna

Bardzo pięknie dyskretny

Gdy zaczynałem w krakowskiej ASP, w 1946 roku mieszkaliśmy w jednym pokoju akademickim. Był najbardziej z nas doświadczony w samodzielności. Oczywiście wiedzieliśmy dlaczego, ale też były to czasy, kiedy nikt się nie chwalił przeszłością, a on był na dodatek bardzo pięknie dyskretny. Najczulej wspominam wspólny czas w ASP. A potem już mogliśmy oglądać jego dzieła, ja i żona, podziwiać w teatrze i nie tylko, spotykać czasami... Życzymy Mu, żeby ciągle znajdował nowe tematy do pracy i wciąż nas wzruszał nowymi scenografiami. I żeby był zdrów, to najważniejsze, i jeszcze, żebyśmy mogli Go odwiedzić w Jego "bocianim gnieździe" na Mariackiej, i zobaczyć jakieś nowe dzieło.

Krystyna Zachwatowicz i Andrzej Wajda

Ciągły niedosyt piękna

Drogi Marianie! Składając sobie życzenia, często dajemy wyraz nie do końca uświadamianej tęsknocie za pięknem. Mówimy przecież: piękny jubileusz, piękny wiek, piękna uroczystość, piękne życzenia. Odczuwamy głęboką potrzebę piękna i ciągły jego niedosyt. Pewnie dlatego, że za mało jest na świecie Marianów Kołodziejów. Dziękujemy Ci, Marianie, za te wszystkie lata wspólnej pracy w teatrze, kiedy budowałeś dla nas przestrzeń piękna, kiedy ubierałeś nas w kostiumy, które miały niepowtarzalną urodę (czasem wyjątkowy ciężar, ale zawsze żywą duszę). Niech Dawca Wszelkiego Piękna pozwoli Ci żyć jeszcze długo, twórczo i pięknie (z pomocą oddanej Ci Haliny)

Halina Winiarska i Jerzy Kiszkis

To wielki człowiek

Marian Kołodziej to wielki człowiek, który całe swoje życie poświęcił sztuce. Jest pasjonatem tego, co robi. U niego każda kreska to rzecz totalnie przemyślana. Marian jest wielkim przyjacielem ludzi. Miałem przyjemność pracować z nim prawie trzydzieści lat i wszystkie swoje zawodowe umiejętności zawdzięczam Marianowi. Życzę mu jeszcze wielu zawodowych sukcesów.

Marek Waldman, modelator

Święty Marianie Męczenniku!

Już parę lat temu, w laudacji na Twoją cześć, kiedy Miasto Gdańsk nadawało Ci Honorowe Obywatelstwo, opisałem Twoją Osobę i podkreśliłem w niej przymioty Twojej osobowości godne nazwania świętymi. Dziś, gdy dobiłeś do 85 roku życia, jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, żeś święty. Całuję Cię i przytulam z warszawskich oddali, i nieustannie się zamartwiam, jak wdrapujesz się do swojej średniowiecznej dziupli.

Twój stary przyjaciel Kazimierz Kutz.

Żeby był świadkiem Nadziei

Chcę najpierw przywołać pewną sytuację z początku lat 90., która stworzy tło dla życzeń. Otóż wtedy właśnie w Pałacu Opatów w Oliwie Marian Kołodziej przygotowywał swoją retrospektywę ["Kołodziej w skali 1:20"] i starł się brutalnie z nową, "rynkową" rzeczywistością. Popadł wtedy w zwątpienie i doznał poczucia zbędności. A miałem wtedy u siebie grupę młodych ludzi z Niemiec, których zaprosiłem na tę wystawę i zapytałem o wrażenia. Byli wstrząśnięci, poruszeni i zachwyceni. Poprosiłem ich tedy, żeby powiedzieli o tym Mistrzowi sami. To go uspokoiło i rozjaśniło. Życzyłbym mu, żeby ciągle miał w sobie świadomość wagi i ważności tego, co robi, szczególnie dla młodych ludzi. Żeby przez swoją twórczość był świadkiem Nadziei.

ks. Krzysztof Niedałtowski

I raz jeszcze dziękuję

Kochany Marianie! Najserdeczniejsze życzenia zdrowia, szczęścia, pomyślności przesyłam Ci i raz jeszcze dziękuję za wspaniałe dekoracje, a specjalne dzięki za scenografie do "Beniowskiego" i "Hamleta" z Danielem Olbrychskim.

Adam Hanuszkiewicz

Za czułość i dbałość

Wielki Kołodzieju, Mistrzu! Wielu szczęśliwych lat w zdrowiu, w podziękowaniu za Twoje wspaniałe scenografie, za to jak myślisz i czujesz, za piękne, plastyczne obrazowanie, za czułość i dbałość dla najmniejszego szczegółu Twoich prac, za nasze niezapomniane wzruszenia artystyczne, które przeżywamy podczas każdej premiery, za to, że obserwując i współpracując z Tobą tyle się nauczyliśmy. Sztuki i życia.

Łucja i Bruno Sobczakowie

Ostrości widzenia

Drogi Marianie! Nie myślałem, że licznik wybije Ci już tyle lat. Wiele trudnych, ale też pięknych i pracowitych. Życzę Ci dalej ostrości widzenia ludzi i spraw; spokoju ducha. Dziękuję za przyjaźń i współpracę. Ściskam Cię serdecznie.

Stanisław Różewicz

Strażnikowi Pamięci

W czasach, gdy pamięć jest przedmiotem manipulacji różnej maści harcowników politycznych, osobiste świadectwo świadka historii jest jedyną szansą ocalenia wspólnej pamięci. Takim Strażnikiem Pamięci jest dla nas Marian Kołodziej. Nie tylko w Jego wstrząsających Labiryntach Pamięci, ale również w scenografiach teatralnych, w projektach ołtarzy papieskich, w rysunkach i szkicach. W świecie Kołodzieja przeszłość spotyka się ze współczesnością; przeszłość naznaczona tragediami XX wieku spotyka się ze współczesnością, której Historia niczego nie nauczyła. Głos Kołodzieja-Strażnika Pamięci jest więc również głosem przestrogi, ostrzeżeniem, że to, co się wydarzyło w przeszłości, może się zdarzyć również w przyszłości. Tego głosu trzeba słuchać. I my go słuchamy od lat.

Małgorzata Abramowicz i Mieczysław Abramowicz

Nieprzemijającej miłości

Zdrowia, nieprzemijającej miłości Haliny, niegasnących twórczych fascynacji, jak najwięcej optymizmu, wielu podróży i jeszcze więcej wernisaży.

Joanna Bogacka i Krzysztof Gordon

Niech Cię otuli

Niech Cię otuli raz jeszcze toskański pejzaż i pozwoli znowu przeżyć radość obcowania z ukochaną włoską sztuką, godzącą nas z okrucieństwem otaczającego świata.

Halina, żona

(Nie wszystkie życzenia byliśmy w stanie zamieścić. Wszystkie nieopublikowane przekażemy Marianowi Kołodziejowi).

Na zdjęciu: Autoportret Mariana Kołodzieja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji