Artykuły

Wanda Łuczycka

WSPOMNIENIE (1907-96)

Była znakomitą aktorką. Osobą o wielkich zaletach moralnych. Serdeczną, ciepłą i życzliwą koleżanką. Żoną wielce zasłużonego dla kultury polskiej dyrektora teatrów warszawskich Mariana Mellera. Ale nie miało to żadnego wpływu na jej karierę. Obdarzona wielkim talentem szła przez życie samodzielnie. Wszystko, co zdobyła, zawdzięczała swoim zdolnościom i pracy nad sobą.

W1932 r. ukończyła studia aktorskie w Państwowej Szkole Dramatycznej przy Konserwatorium Warszawskim. W tym też roku debiutowała na scenie Teatru Miejskiego w Toruniu. Po rocznym pobycie w tym mieście zaangażowała się do Teatru Ziemi Wołyńskiej z siedzibą w Łucku. Pracowała tam do 1936 r. Dalszy etap Jej kariery to słynna Reduta Juliusza Osterwy, a następnie przedwojenny Teatr Narodowy w Warszawie, w którym spędziła lata 1938-39.

Po wojnie rozpoczynała przerwaną karierę od Teatru Wojska Polskiego w Lublinie. Z teatrem tym w 1945 r. przeniosła się do Łodzi. Grała tam mnóstwo ról świadczących o Jej rozległych możliwościach: Zeca w komedii "Ostrożnie świeżo malowane", Żaneta Dylska w "Wilkach w nocy" Tadeusza Rittnera, Fiokła w "Ożenku" Gogola czy Katarzyna w "Żołnierzu i bohaterze" Bernarda Shawa. W Warszawie pojawiła się w 1947 r. zaangażowana do nowo powstającego Teatru Nowego przy ul. Puławskiej 39 przez Juliana Tuwima i Mariana Mellera. Szybko zdobyła sympatię publiczności. Jej pierwsza rola w tym teatrze to Anna Andrejewna w "Rewizorze" Gogola, a potem pełna temperamentu Pulcheria w "Domu otwartym" Michała Bałuckiego w reż. Stanisławy Perzanowskiej, a także Eufemia w "Jadzi Wdowie" Ruszkowskiego w reż. Zbigniewa Sawana.

Kiedy w r. 1949 Dobiesław Damięcki objął dyrekcję Teatru Rozmaitości przy ul. Marszałkowskiej 8, Wanda Łuczycka opuściła Teatr Nowy i znalazła się w zespole Damięckiego. Objęła rolę Heleny Topolskiej w "Lekkomyślnej siostrze" Włodzimierza Perzyńskiego z udziałem Ireny Eichlerówny, która po powrocie do kraju, po raz pierwszy po wojnie, stanęła przed warszawką publicznością, grając rolę tytułową. Kolejne role Łuczyckiej u Damięckiego to między innymi Mawriusza w "Śmierci Tarelkina" Suchowo-Kobylina w reż. Bohdana Korzeniewskiego, z Jackiem Woszczerowiczem jako Tarełkinem, i Maniewiczowa w "Żabusi" Gabrieli Zapolskiej z Ireną Górską. Po zdjęciu Damięckiego ze stanowiska dyrektora Teatru Rozmaitości zaangażowała się do Teatru Narodowego. Na inaugurację tej sceny po odbudowie w 1949 r. wystawiono " Jegora Bułyczowa i innych" Maksyma Gorkiego z udziałem Łuczyckiej jako Głafiry. Następne jej role na narodowej scenie to Elwira w "Świętoszku" Moliera, Pani Wolffowa w "Bobrowym futrze" Haup-tmanna w reż. Stanisława Daczyńskiego, Borkowska w "Karykaturach" Jana Augusta Kisielewskiego, Marcelina w "Weselu Figara" Beaumarchais i Nadieżda w "Człowieku z karabinem" Pogodina.

W1955 r. kiedy otwierano Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina, a jedną z sal teatralnych otrzymał Teatr Domu Wojska Polskiego przemianowany później na Teatr Dramatyczny, Łu-

czycka otrzymała propozycję przejścia do tego teatru i zagrania Gospodyni w "Weselu" Wyspiańskiego. Bardzo szybko stała się czołową aktorką tego teatru. Dziś powiedziałoby się "gwiazdą", ale w czasach PRL-u rzadko używano tego słowa i nie szafowano nim tak jak dzisiaj. Wtedy nie było "gwiazd", ale był teatr wybitny, w pełnym tego słowa znaczeniu. Z plejadą wybitnych aktorów i równie wybitnych reżyserów, którzy naprawdę mieli coś do powiedzenia w teatrze. Łuczycka była jedną z nich, a Teatr Dramatyczny w tym okresie -jednym z najwybitniejszych teatrów w Polsce. Tu niejednokrotnie odbywały się prapremiery światowe. Każde nowe przedstawienie było wydarzeniem. Postacie, które tworzyła, pulsowały żarem wewnętrznym. Nasycała je głębią przeżycia i prawdą psychologiczną. Zachwycali się nią krytycy. Nazywali aktorką "głęboko ludzką". Nie bardzo wiem, co to znaczy, ale wiem, że była aktorką, której się wierzyło, którą ceniła publiczność.

W wywiadach mówiła zawsze, że swoje aktorstwo opiera na przeżyciu i identyfikowaniu się z odtwarzaną postacią. Tego wszystkiego uczyli jej najwięksi mistrzowie sceny polskiej z Juliuszem Osterwą i Wilamem Horzycą na czele. Łuczycka budowała postacie z krwi i kości, takie jak chociażby wdowa Szin w "Dobrym człowieku z Seczuanu" i Kopecka w "Szwejku" Bertolta Brechta, z udziałem Aleksandra Dzwonkowskiego w roli Szwejka, Królowa Małgorzata w "Iwonie, księżniczce Burgunda" Witolda Gombrowicza i Klara Zachanasiann w "Wizycie starszej pani" Brechta. Tę ostatnią rolę zagrała rewelacyjnie. Było to chyba j ej największe osiągnięcie. Takiej Klary Zachanasiann nie widziałem nigdy więcej. Żadna kolejna aktorka nie była w stanie jej dorównać. W jej wykonaniu rola ta weszła do historii powojennego teatru. Wybitnych ról w swoim dorobku miała mnóstwo.

Niemal wszystkie wymienione sztuki, w których wystąpiła, powstały we współpracy z wybitnym reżyserem tego teatru Ludwikiem Rene. Znajdowała z nim wspólny język. Rozumieli się i dlatego osiągała takie rezultaty. Pracowała także z innymi wybitnymi realizatorami, takimi jak Jerzy Jarocki, u którego zagrała Matkę w "Rzeźni" Mrożka, czy Konrad Swinarski, który reżyserował w Dramatycznym "Pana Puntillę i jego sługę Mattiego", powierzając jej rolę Emmy. Doskonale porozumiewała się także z Maciejem Prusem, grając księżą gospodynię w "Operetce" Gombrowicza. Oprócz ról teatralnych miała na swoim koncie wybitne role filmowe, telewizyjne i radiowe. Za główną rolę w filmie "Glos z tamtego świata" otrzymała Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Mar del Plata, a za Akulinę w telewizyjnych "Mieszczanach" Gorkiego przyznano jej w Polsce Zloty Ekran.

Występowała w niezliczonej ilości słuchowisk radiowych, a postać Fronczakowej w "Matysiakach" przyniosła jej dodatkową popularność wśród ogromnej ilości słuchaczy w całej Polsce. Była aktorką o bogatym warsztacie. Potrafiła zagrać wszystko. Często grywała role złych i niesympatycznych kobiet, choć w życiu prywatnym była zaprzeczeniem tych negatywnych cech. Z powodzeniem grywała zarówno damy, królowe, jak i mieszczki, a nawet prostaczki. Za zasługi dla teatru uhonorowana została najwyższymi odznaczeniami państwowymi oraz tytułem Zasłużonego Członka ZASP-u. Zmarła w Skolimowie w Domu Aktora 3 lipca 1996 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji