Artykuły

Łódź. Smutek po śmierci Niemczyka

Był aktorem, który zagrał rekordową liczbę ról: ponad czterysta w filmach polskich i blisko sto pięćdziesiąt w zagranicznych. Umarł wczoraj [29 listopada] w Łodzi po długiej chorobie. Miał 83 lata

Urodził się w Warszawie. W czasie wojny wstąpił do tajnej podchorążówki, walczył w Powstaniu Warszawskim. Później zdążył się jeszcze zaciągnąć do armii generała Pattona, po wojnie zaś żył z kawaleryjską fantazją. Miał sześć żon i był zapalonym kibicem ŁKS-u. W 1947 r. wrócił do Polski w poszukiwaniu matki. Wykształcenie aktorskie zdobył eksternistycznie: egzamin złożył w warszawskiej PWST. Karierę rozpoczął jeszcze jako amator, w zespole teatralnym Stoczni Gdańskiej, stamtąd trafił do Teatru Wybrzeże. W 1953 r. przyjechał do Łodzi grać w Teatrze Powszechnym. Do 1979 r. zagrał na łódzkiej scenie 35 ról.

Ale to nie z teatru, tylko z filmu Leon Niemczyk znany jest w całej Europie. W 1979 r. zdecydował, że poświęca się mu całkowicie. Grał w filmach niemieckich, francuskich, czechosłowackich, jugosłowiańskich. Zadebiutował w "Celulozie" Jerzego Kawalerowicza w 1953 r. W 1961 r. zagrał u Romana Polańskiego.

- "Nóż w wodzie" otworzył mi wrota na Zachód i natychmiast zacząłem dostawać propozycje. Wiele filmów zrobiłem za granicą. Są wśród nich filmy nagrodzone na międzynarodowych festiwalach. Niestety, nigdy nie zostały pokazane w Polsce - mówił w wywiadzie dla "Gazety". - Film wymaga natychmiastowej gotowości na planie, na plan filmowy muszę przyjść z gotową koncepcją roli. Tam nie ma czasu na próby analityczne, stolikowe. Lubię to, bo ja jestem szybki Bill i właśnie dlatego film mnie pasjonuje.

Stworzył znakomite kreacje m.in. w "Pociągu" Jerzego Kawalerowicza, "Bazie ludzi umarłych" Czesława Petelskiego, "Eroice" Andrzeja Munka, "Wielkim Szu" Sylwestra Chęcińskiego, "Vabanku" Juliusza Machulskiego, "Akademii Pana Kleksa" Krzysztofa Gradowskiego. Jeśli grał postacie drugoplanowe, to zapadały w pamięć, jak herszt Cyganów w "Pamiętniku znalezionym w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa. Grał dużo w produkcjach z Niemiec, zarówno wschodnich, jak zachodnich. Uhonorowano go nawet nagrodą państwową w NRD - wystąpił w wielu westernach wyprodukowanych przez DEFA. Śmiał się z tego, mówiąc, że gra tyle w Niemczech ze względu na nazwisko. - Nie chciałem przeprowadzać się ani do Berlina, ani do Warszawy. Z wyboru jestem łodzianinem - twierdził.

Ostatnio zagrał mężczyznę po przejściach zakochanego w młodej kobiecie w "Po sezonie" Janusza Majewskiego (2005), służącego w dworku Gąsowskich w "Szatanie z siódmej klasy" (2006) w reż. Kazimierza Tarnasa. Wystąpił też w "INLAND EMPIRE" Davida Lyncha, pokazanym premierowo w ostatnią sobotę na festiwalu Camerimage.

W 1999 r. otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Łódź także go fetowała: rok wcześniej przy łódzkim Hotelu Grand odsłonięto jego gwiazdę w nowo powstałej Alei Gwiazd. Cztery lata temu podczas 10. festiwalu Camerimage odebrał specjalną Złotą Żabę od operatorów za wyjątkowy wkład w rozwój sztuki aktorskiej (wspólnie z Willemem Dafoe). Jedna z sal łódzkiego kina Polonia nosi jego imię.

Miał wspaniałe poczucie humoru. Na 80. urodziny dostał w Łodzi złoty nóż, zanurzony w butelce z wodą. I replikę kostki z ul. Piotrkowskiej: - Ponieważ mieszkam na Bałutach, będę wychodził z tą kostką na wieczorne spacery. Dla bezpieczeństwa - żartował. Jego ostatni laur to przyznana w tym roku nagroda za specjalna za ciągłe poszukiwanie nowych form wyrazu w serialu "Rancho" na VII Festiwalu Dobrego Humoru.

Jacek Bławut, dokumentalista: - Znaliśmy się, odkąd skończyłem 14 lat. Z myślą o nim napisałem scenariusz "Lili"; nie zdążyliśmy. Nie został doceniony, a był dżentelmenem i wielkim aktorem. Pod pancerzem krył się drugi Leon. Chciałem, żeby w "Lili" pokazał, kim naprawdę jest: niezwykle wrażliwym i utalentowanym człowiekiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji