Artykuły

Lubię kochać

KAROLINA LUTCZYN, choć nosi nazwisko słynnego ojca, pragnie sama zapracować na swoją karierę

>>Drapieżny wamp i niewinne dzieciątko - taka jest Karolina Lutczyn [na zdjęciu] (28 l.), jedna z najbardziej energetycznych młodych aktorek.

Temperament nieraz komplikuje jej życie. Ale dzięki niemu dostaje propozycje zawodowe.

Jest córką znanego rysownika, Edwarda Lutczyna. Wydawałoby się, że z takim nazwiskiem wszystko przychodzi łatwiej. W przypadku Karoliny ta zasada nie sprawdziła się. Ojciec nie był obecny w jej życiu.

- Nie chcę, by widziano we mnie córkę znanego ojca - mówi Karolina. - Tym bardziej że on nigdy mną się nie interesował. Zostawił mamę, gdy byłam dzieckiem. Potem deklarował, że chciałby odnowić kontakty ze mną, ale kończyło się na obietnicach.

Karolina lubi szaleć na parkiecie, jest szybka i spontaniczna. Zdarza się, że powie za dużo, bo w życiu kieruje się głównie emocjami.

Niedawno rozstała się z mężczyzną, z którym była 2,5 roku. Bolało, ale... Karolina w życiu przyzwyczaiła się trochę do samotności.

- Gdy się zakocham, kompletnie tracę głowę - wyznaje. - Ale bardzo lubię ten stan!

Jak na buddystkę przystało, medytuje. - Poprzez medytację uzyskałam spokój i równowagę, a tego mi potrzeba - mówi nam Karolina. - Buddyzm to mój sposób na życie.

Jest świadoma, że w życiu trochę narozrabiała. Szczerze mówi o tym, jak zawalała studia w łódzkiej filmówce, bo brała narkotyki.

- Na szczęście złe czasy to przeszłość - mówi nam Karolina. - Dziś czuję się dobrze, pracuję w warszawskim teatrze Nowym. Mam wiele planów na przyszłość. Do tamtych, hulaszczych czasów nie chcę wracać. Nawet w rozmowach<<.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji