Toruń. Powróci Teatr TV dla Dzieci?
W sobotę rozpoczęły się 13. Międzynarodowe Toruńskie Spotkania Teatrów Lalek. Goście festiwalu byli zachwyceni nowym wizerunkiem Baja Pomorskiego [na zdjęciu], w którym odbywa się ta największa w północnej Polsce impreza z teatrami lalkowymi.
Inauguracja festiwalu upłynęła pod znakiem rozmowy o przywróceniu tradycji Teatru TV dla Dzieci. W dyskusji wzięli udział członkowie Związku Artystów Scen Polskich i przedstawiciele teatrów lalek, m.in. Guliwera i Lalki z Warszawy, gdańskiej Miniatury, łódzkiego Arlekina, Teatru Animacji z Poznania, szczecińskiej Pleciugi i Baja Pomorskiego z Torunia. Środowisko teatralne żąda, żeby do ramówki na stałe powróciło pasmo, które oprócz nagrań archiwalnych prezentowałoby nowe, wyprodukowane na potrzeby telewizji spektakle dla dzieci. Wojciech Majcherek z TVP Kultura przedstawił dokładnie, jak wyglądają realia produkcji tego rodzaju widowisk.
Nie wszyscy byli zadowoleni z wyników rozmów. - Wszelkie racjonalne i logiczne argumenty trafiają na razie w próżnię - mówi Waldemar Wolański, dyrektor łódzkiego Arlekina. - To zabawna historia, ponieważ we wszystkich możliwych dokumentach jest zapisane, że coś takiego powinno istnieć. Ale jak dotąd TVP nie podjęła żadnych decyzji. Walczymy o to od dobrych kilku lat na różnych forach. Jak widać bez skutku. Mimo wszystko cieszę się ze spotkania z panem Majcherkiem, bo jest realistą.
Inni dyrektorzy byli powściągliwsi w ocenach. - Rozmowy są trudne - nie ukrywa Konrad Szachnowski, szef gdańskiej Miniatury. - Uzyskaliśmy i tak wiele: udało się nam skonsolidować środowisko i jest akt woli ze strony telewizji. Dalsze dyskusje wymagają już politycznej zręczności. Najważniejszym wątkiem w negocjacjach będą pieniądze.
Przedstawiciele związków twórczych i szefowie teatrów z władzami TVP spotkają się w styczniu.
