Artykuły

Gwiazda mimo woli

- Aktorem nie zostaje się po to, by swoim wizerunkiem zdobić i okładki gazet. Nie z tego czerpie się prawdziwą satysfakcję. Szum medialny czasem bardziej przeszkadza niż uskrzydla - mówi JOANNA TRZEPIECIŃSKA, aktorka Teatru Studio w Warszawie.

Nie jest pracoholiczką, za rolę w telenoweli nie oddałaby życia i nie przepada, kiedy robi się wokół niej zbyt duży szum medialny. Jakim cudem z takimi poglądami uchowała się w bezkompromisowym światku?

Lubi pani grać postacie komediowe, takie jak Alutka z "Rodziny zastępczej"?

- Nie mam ich zbyt wiele w swym dorobku. Rzadko powierzano mi role charakterystyczne. Toteż stworzenie Alutki było wyzwaniem. Bazą był oczywiście pisany z talentem scenariusz. Ale to ja musiałam wymyślić, jak ona mówi, chodzi, śmieje się. To miła część naszej pracy, zależna wyłącznie od wyobraźni i zdolności. Plotka głosi, że wyszło nie najgorzej. A ja mam frajdę, że pokazałam umiejętności komediowe.

I nie znudziła się pani jeszcze pracą w tym serialu?

- To nie jest moje jedyne zajęcie, przez te lata grałam w różnych produkcjach, pracowałam w teatrze. Ale na plan tego seialu zawsze wracam z przyjemnością. Przy "Rodzinie zastępczej" pracuje nieduża grupa ludzi, która przez te lata wypracowała świetne metody współdziałania. To daje komfort pracy. A poza tym myślę, że tak zwyczajnie, po ludzku, lubimy się. W miłej atmosferze praca nie męczy.

Prywatnie jest pani równie zwariowana jak Alutka?

- Niestety nie. Nie mam w sobie ani jej niefrasobliwości, ani słodyczy, nie wygłaszam aż tak zabawnych tekstów, nie ubieram się równie szykownie, nie mam jej urody ani równie bogatego męża. I w ogóle daleko mi do niej...

Ona, jako poetka, marzy o sławie. Pani ją ma, a mimo to świetnie strzeże swojej prywatności.

- Chyba jestem po prostu słabym materiałem do plotek. Mam męża, dwoje dzieci, ustabilizowane życie, pracę. Chwilowo nie planuję żadnego skandalu. No sama pani widzi, że właściwie nie ma o czym pisać.

Niektórzy twierdzą, że jest pani aktorką niewykorzystaną. A może jest pani wybredna i długo przebiera w propozycjach?

- Większość aktorów czuje się niewykorzystana. I to dobrze. Bo to trzyma ich wciąż w blokach do kolejnego biegu. Nie pozwala popadać w samozadowolenie. My całe życie wierzymy, że to najlepsze, najciekawsze wciąż przed nami. A co do przebierania w rolach... Muszę wybierać, bo nie jestem maszynką do grania, tylko aktorką. Ale wybierać mogę i wyłącznie z tego, co los przyniesie. Toteż bywają hossy i bessy. Jak to w życiu.

Po sukcesie filmu "Papierowe małżeństwo" mogła pani grać co dusza zapragnie. A pani jakby się wycofała...

- To nie jest prawda. Właśnie wtedy zagrałam najciekawsze role - Helenę w "Wujaszku Wani", Celimenę w "Mizantropie", Ninę Zarieczną w "Czajce". To są role, o których większość aktorek marzy. Właśnie wtedy pracowałam z Jerzym Grzegorzewskim, reżyserem wybitnym. Aktorem nie zostaje się po to, by swoim wizerunkiem zdobić i okładki gazet. Nie z tego czerpie się prawdziwą satysfakcję. Szum medialny czasem bardziej przeszkadza niż uskrzydla.

A może po prostu woli pani grać w teatrze?

- Nie wyobrażam sobie bez niego życia. Dzisiaj aktorzy prosto po szkole trafiają do telenoweli. Szczerze współczuję. Bo teatr nie tylko jest świetną szkolą zawodu. Tylko w teatrze można odczuć magię tej profesji. Każdy, kto kiedykolwiek próbował zapanować nad tłumem, wie, o czym mówię. To naprawdę niełatwe, co wieczór poddawać się osądowi publiczności i starać się ją do siebie przekonać słowami granej postaci. Nie ma szansy na dubel. Toteż towarzyszą temu emocje rzadko spotykane gdzie indziej.

Jest pani bardziej leniuchem czy pracoholikiem?

- Leniuchem ze skłonnościami do perfekcjonizmu. Kiedy nie pracuję, to raczej nie cierpię. Ale kiedy się czegoś podejmuję, to lubię to zrobić dobrze. Bo robienie czegoś słabo albo przeciętnie jest niepotrzebne i nudne. Po prostu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji