Artykuły

Pułapka zmysłów

"Pułapka" w reż. Bożeny Suchockiej w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie. Specjalnie dla e-teatru pisze Katarzyna Zielińska.

Na początku na scenie stoją dwa samotne krzesła, stopniowo pączkując innymi meblami: stołem, stołkiem, szafeczką, szafą. Zmysłowość i przytłaczająca konkretność mebli łączy się ze zmysłowością istot ludzkich, nieskończenie rozgałęzionych na dzieci, rodziców, stryjów, szwagrów, dziadków Podkreśla to potrójne rozegranie sceny swoistej psychodramy w sklepie meblowym, w którym narzeczeni, Franz (Paweł Ciołkosz) i Felice (Joanna Moro), powinni przyzwoicie skompletować wyposażenie swojego przyszłego domu. Owa scena otwiera, punktuje środek i zamyka spektakl. Prawie zrezygnowano za to z wątku Oprawców i zwiastunów nadchodzącego nazizmu.

Z solidnej, dwudrzwiowej szafy wyłazi cała rodzina Franza: ojciec, matka, siostry. Dyktaturze materialnego, sensualnego świata, której Franz panicznie się boi i którą się brzydzi, można przeciwstawić dziecięcą odmowę rośnięcia, odmowę wkroczenia w dorosły, świadomy i pełen zobowiązań świat. Pisarz jest tutaj zagrany właśnie jako wyrośnięte dziecko: skurczony, chowający głowę między ramionami, patrzy w ziemię, trzyma buzię w ciup. Ukrywa się pod sceną, ukrywa się wśród sprężyn materaca przed Sprzedawcą (Łukasz Chojęta) i narzeczoną, wesolutką urzędniczką. Nie chce i nie potrafi przejść na drugą stronę, którą reprezentuje Ojciec - Karol Pocheć w podwójnej roli Hermana Kafki i Szewca, dwóch stron tego samego medalu. Monolog tego pierwszego przy rodzinnym stole wprowadza atmosferę terroru i odbiera apetyt. Równowagę przywraca Matka (Monika Węgiel), która jest samą miłością do całej swojej rodziny. Słowa skierowane do męża lub dzieci mogłyby kogoś rozdrażnić lub przechylić szalę pobłażania na czyjąś stronę, więc tylko się uśmiecha, chodzi dookoła stołu, dotyka z czułością ramion domowników. Piękna rola i pięknie przez Węgiel odśpiewana szabasowa pieśń.

Z drugiej strony jest bardzo śmieszna scena w warsztacie szewskim, kiedy Maks (Adam Krawczyk), nieudolnie usiłuje zakomunikować rodzicom podpatrzonej na ulicy panny, że jego przyjaciel Franz chętnie by się z nią zaręczył. Jego elegancja i wynikające z delikatności skrępowanie mocno kontrastują z ludźmi i miejscem, w jakim się znalazł. Szewc - niby ten sam ojciec, tylko zamiast z boskiej, to z prozaicznej, chamskiej strony prostego wyrobnika w poplamionym fartuchu. Cały czas coś naprawia, przeciąga w górze linę przez całą scenę, w czym usiłują mu pomóc zaaferowany Maks i średnio rozgarnięty chłopiec Zenek (Mateusz Lewandowski, także w roli młodego Franza). Na żądanie ojca, by zdjął z gościa palto, Zenek patrzy się głupkowato na swoje ręce trzymające linę, nie mogąc pojąć, jak mógłby pogodzić te dwie czynności.

Pułapka dała więcej możliwości aktorom niż aktorkom, którym pozostały mało ciekawe epizody bawiących się dzieci czy sióstr Franza. Poza Moniką Węgiel uwagę zwraca Karolina Piechota jako Greta, do której po latach w odwiedziny przychodzi Maks. Rubaszna, rosła blondynka nieźle wypada w roli pozbawionej dawnych oporów przyzwoitości i złudzeń kobiety. Jej brutalna intuicja w sprawie "przypadku Franza" i "smakosza Maksa" pozwala jej zawstydzić tego ostatniego i wyśmiać go. Nie za bardzo za to przekonuje powierzchowna i płaska Felice Joanny Moro.

Pułapkę można było zakończyć zgodnie z układem samego dramatu sceną, w której Ojciec - w rozchełstanym ubraniu i jarmułce na głowie - porzuca swoją twardą skorupę i odsłania miękkie wnętrze człowieka spanikowanego i przerażonego, usiłującego skurczyć się i zmieścić w szafie, szufladkach. Następująca potem po raz kolejny wizyta w sklepie meblowym to trochę za dużo, zbyt dosłowne dociśnięcie sensu i doczepienie zbędnej klamry do całości, która wydawała się już skończona.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji