Artykuły

Wielka dama polskiej sceny

Wspomnienie w 15. rocznicę śmierci HALINY MIKOŁAJSKIEJ.

"Wczasach organizowania Tygodni Kultury Chrześcijańskiej, także w Kielcach, miałem okazję spotkać p. Halinę Mikołajską (na zdjęciu) na plebanii katedralnej, kiedy ordynariuszem kieleckim był ks. bp Stanisław Szymecki, a proboszczem katedry ks. Edward Chat; wtedy zapraszano do naszego miasta wybitnych ludzi kultury z prelekcjami czy z programami artystycznymi. Otóż szedłem na to spotkanie w wielkich emocjach, bo przecież doskonale wiedziałem, z kim się spotkam. Szczególnie zapamiętałem Jej rolę w przedstawieniu telewizyjnym Cudzoziemka na podstawie powieści Marii Kuncewiczowej. Partnerował jej wtedy Czesław Wołłejko w roli męża. Ona zaś miała doskonały zaśpiew wschodni, kresowy. Wcześniej poznałem p. Mikołajską właśnie w domu Kuncewiczów w Kazimierzu Dolnym, gdzie autorka i aktorka omawiały tę skomplikowaną psychologicznie rolę Róży Żabczyńskiej, bohaterki powieści. Był to koniec lat 60. (przedstawienie w 1970 r.), więc po blisko piętnastu latach szedłem na spotkanie z panią, która w tym czasie stała się legendą polskiej opozycji - należała do KOR-u, była internowana w czasie stanu wojennego; w Jej domu przeprowadzano liczne rewizje, szykanowano Ją, ubliżano. Jej mąż, wybitny pisarz historyczny Marian Brandys, w Dzienniku 1978 wspomina, że udział żony w Sacrosongu tak bardzo zezłościł ubeków z Urzędu do Spraw Wyznań, iż napisali list anonimowy do wszystkich biskupów, w którym wierni protestowali przeciwko uczestnictwu w tej imprezie - bankrutów politycznych w rodzaju Haliny Mikołajskiej i Macieja Rayzachera. Organizatorzy tegoż festiwalu zwrócili się do pisarzy i intelektualistów w kraju i na emigracji o pomoc - w kształtowaniu cnoty męstwa i odwagi oraz solidarności z tymi, którzy dają jej dowody na co dzień i świadectwo w życiu społecznym.

Służby opiekuńcze dowiedziały się o Jej zamiarze uczestniczenia w procesie Błażeja Wyszkowskiego w Gdańsku, więc nieznani sprawcy uszkodzili Jej samochód, narażając Ją na śmiertelną katastrofę, gdyż defekt odkryto już w czasie podróży. Dojechawszy na miejsce, zatrzymała się w mieszkaniu Bogdana Borusewicza. Rano okazało się, że samochód zupełnie nie nadawał się do użycia, bo miał pocięte opony, wyrwane wentyle. Takie to były atrakcje towarzyszące życiu szczególnie ludzi znanych, ze świata kultury.

Siedząc przy proboszczowskim stole, popijając herbatę, rozmawialiśmy o sprawach bieżących (to był rok 1983). Dowiedziawszy się, że byłem internowany, wypytywała o warunki, miejsca, ludzi. Rozmowa przybrała ton bardzo kameralny i wtedy okazało się, że Halina Mikołajską nie ma w sobie nic z gwiazdy, jest bezpośrednia, szalenie sympatyczna. Interesowały Ją te sprawy, bo sama przecież była internowana w Gołdapi, więc może szukała wspólnych przeżyć z tymi, którzy przebywali w ośrodkach internowania?

P. Mikołajską angażowała się w różne akcje społeczne i polityczne, poparła KOR i stała się jego podporą. Wyrzucano Ją z teatru, odmawiano paszportu, chcąc zmusić do milczenia. Wykazywała dużo odwagi w różnych akcjach.

Aktorstwo p. Mikołajskiej było rzeczywiście najwyższej klasy i bardzo osobiste, dlatego nie jest łatwo Ją naśladować. Wnosiła w spektakle spokój, praktycyzm, refleksję. Marta Fik pisała kiedyś o Niej, że w stylu gry przypomina Gustawa Holoubka; przede wszystkim w umiejętności ukazania psychiki współczesnego człowieka: - Wszystkie postaci, które tworzy, nawet najbardziej doświadczone i pełne mądrości - są w swych odruchach przede wszystkim spontaniczne, ich chłód jest prawie zawsze pozorny, dlatego tyle w jej kreacjach niepokoju i tłumionych często namiętności. Była indywidualnością w teatrze i w życiu; zawsze umiała wydobywać z postaci scenicznej niezwykłe ciepło, które w życiu codziennym owocowało życzliwością wobec ludzi i zrozumieniem ich problemów".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji