Artykuły

Olsztyn. "Igraszki" Nosalka na inaugurację ANIMY

Premiera "Igraszek z diabłem" Jana Drdy w reżyserii Petra Nosalka zainauguruje Olsztyński Tydzień Teatrów Lalkowych ANIMA 2006.

Premiera "Igraszek..." już 12 listopada. Na jakim etapie znajdują się przygotowania do spektaklu?

Petr Nosalek: - Mamy z grubsza zarys całości i obecnie aktorzy dopracowują dosyć trudne do wykonania piosenki.

Co było najtrudniejsze podczas realizacji tej sztuki?

- Najtrudniejszym momentem jest spotkanie różnych technik na scenie, aktora z lalką i maską. Nadal się z tym zmagamy.

Czy było coś, co zaskoczyło Pana szczególnie pozytywnie podczas przygotowań do premiery?

- Przede wszystkim aktorzy. Olsztyńscy aktorzy są nie tylko artystami, ale głównie wspaniałymi ludźmi.

Prapremiera "Igraszek..." odbyła się w 1945 roku. Nie boi się Pan, że prawdy, które niesie ze sobą sztuka, mogą być już nieaktualne?

- Nie boję się, bo jak i w innych bajkach, baśniach, legendach czy mitach głównym tematem "Igraszek..." jest szukanie nadziei. Nadziei, że w nas ludziach, i tych małych, i tych dużych, jest więcej dobrego niż złego.

W "Igraszkach..." Marcin Kabat żyje w miejscu, gdzie "(...) świat realny miesza się ze światem pozaziemskim, światem anielskim i diabelskim, gdzie wszystko staje się możliwe". Jak, według Pana, wygląda nasz świat?

W nim również wszystko jest możliwe?

- Jest i nie jest. Zależy od sumienia każdego człowieka.

Mówi się, że "Igraszki..." to "satyra na pychę, obłudę i świętoszkowatość". Czy to właśnie potępia Pan u ludzi najbardziej?

- To też, ale głównie dręczy mnie w naszej patriarchalnej kulturze nietolerancja, brak empatii i ludzka żądza władzy.

Jest Pan reżyserem znanym, doświadczonym, podziwianym na wielu scenach europejskich, wielokrotnie nagradzanym. Gdy człowiekowi wszystko tak dobrze wychodzi, oczekiwania rosną. Nie boi się Pan, że kiedyś może Pan im nie sprostać?

- To jest mądre pytanie. Myślę, że jestem w takim wieku, kiedy człowiek mógłby pomyśleć, że powinien przestać reżyserować. Będąc u szczytu, zakończyć karierę i tylko podziwiać nowych twórców z najmłodszej komputerowej generacji. Teatr jest piękny, ale w życiu istnieje tyle innych przestrzeni... Mógłbym np. więcej czasu poświęcać swojej wnuczce czy znów podróżować do ukochanej Azji. Przed rokiem powróciłem z ekspedycji z Himalajów, w górach mam daczę gdzie mogę pobyć tam sam na sam z naturą...

Współpracował Pan z wieloma teatrami z całej Polski. Jak na ich tle prezentuje się Olsztyński Teatr Lalek?

- Bardzo spodobała mi się koncepcja artystyczna dyrektora Zbigniewa Głowackiego, tzn. tworzenie repertuaru dla szerokiego spektrum widowni - dla najmłodszych i dla dorosłych - oraz poszukiwanie młodych polskich i zagranicznych twórców. Spotkanie artystów o różnych poetykach i estetykach estetyki wpływa na profesjonalny poziom olsztyńskiego zespołu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji