Artykuły

"Czy warto było..."

"Narty Ojca Świętego" w rez. Piotra Cieplaka Teatru Narodowego w Sztokholmie. Pisze Zbigniew Kalinowski w szwedzkim portalu RelacjeOnLine.com.

Sala Vasatatern wypełniona do ostatniego miejsca. Nie dziwota, przecież przyjechał Polski Teatr Narodowy z takimi sławami jak Janusz Gajos, Władysław Kowalski., a i temat interesujący, bo dotyczy Papieża , dokładniej jego nart. W sztuce Narty Ojca Swiętego "Jerzy Pilch próbuje zmierzyć się z mitologią Papieża-Polaka.", czytamy na stronie internetowej PolArt.

Próba ta - zachowując konwencję sztuki , szczególnie fragmentów przypisanych Profesorowi - zakończyła się, moim zdaniem, wynikiem 1:0 dla Papieża. Kowalski-Profesor, fan piłki nożnej, był w przekroju całej sztuki - znakomity. Swoistym aktorskim majstersztykiem był końcowy fragment, gdzie Ojciec Święty, to piłkarz doskonały, zaś Profesor, to sprawozdawca sportowy, którego tambre głosu do złudzenia przypominał Bogdana Tuszyńskiego, niegdysiejszego komentatora, doskonałego szczególnie "w temacie" piłki nożnej.

"Czy warto było..." (Sława Przybylska? Nie mam głowy do nazwisk). Znaczy się, czy warto było wydać 250 koron i popatrzeć, i posłuchać o nartach Ojca Swiętego? Zawsze warto posłuchać i popatrzeć na takich mistrzów jak panowie Gajos i Kowalski. Chociaż.... Po przerwie sala nie była wypełniona tak szczelnie jak na początku spektaklu.

Na marginesie: Dwukrotnie usłyszałem z ust bohaterów : "dostałem SMS-a". Kilka miesięcy temu na łamach "Polityki" ukazał się bardzo interesujący artykuł na temat współczesnej polskiej pisowni, gdzie autor wyjaśniał bardzo przekonywująco, że SMS piszemy zawsze w pierwszym przypadku, a więc : dostałem SMS. Czyżby stało się to dlatego, że pan Pilch przestał pisać do Polityki (a zatem i czytać ten tygodnik) wcześniej niż ukazał się wspomniany artykuł?

Nie sądzę...

A może chciał w subtelny sposób napiętnować prowincjuszy z Gór Granatowych, żyjących na bakier nie tylko z poprawną polszczyzną ale Przykazaniami Boskimi, za którymi stoi namiestnik na Stolicy Piotrowej? Dobrze, ale dlaczego karać widzów-słuchaczy, dla których sposób wypowiadania myśli, zwłaszcza z desek Teatru Narodowego, jest wzorem bezdyskusyjnym? Konstig, powiedziałby Szwed.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji