Artykuły

Komiczna Dorota, Wielka Teresa

"Krakowiacy i Górale" w reż. Kazimierza Kowalskiego oraz jubileusz Teresy May-Czyżowskiej w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.

We wsi Mogile pod Krakowem ponad 200 lat temu młynarzowa Dorota zakochała się w Stachu - narzeczonym swojej pasierbicy Basi. I dlatego swatała ją z góralem Bryndasem. Bardos, ubogi student z Krakowa, znalazł jednak pomysł, by doprowadzić do szczęśliwego małżeństwa i zwaśnione strony pogodzić.

I nie jest to niczyją zasługą ani winą, że wydarzenia te Jan Stefani i Wojciech Bogusławski w formę wodewilu i opery razem wziętych ułożyli, nadając tytuł "Cud, czyli Krakowiacy i Górale" (w innych wersjach "Cud mniemany, czyli krakowiacy i górale"). Utwór ten, jako narodowa praopera, znajduje miejsce na polskich scenach operowych, i czy się komu podoba, czy nie, nikt odwagi nie ma, by na tę - nie ma się co oszukiwać - ramotę, podnieść rękę. I rzeczywiście jakoś nie przystoi, jakoś nie wypada. I choć słychać w partyturze nieporadność, to przecież gdyby nie ona, nie zachowałoby się do dziś tyle oryginalnych melodii ludowych, nie tylko spod Krakowa czy Tatr, ale i z Mazowsza.

Ten muzyczny skansen ożywiony anegdotą okazał się po raz kolejny sprawdzonym pomysłem na okolicznościowy wieczór. Teatr Wielki w Łodzi "Krakowiaków i górali" przygotował po latach specjalnie dla Teresy May-Czyżowskiej: wybitna śpiewaczka występując w roli Doroty zaznaczyła 50-lecie własnej drogi twórczej.

Kazimierz Kowalski ułożył spektakl tradycyjnie i na tyle subtelnie, że nie raziły, a raczej bawiły i wzruszały, archaizmy trudne dziś do bezkrytycznej akceptacji. Muzeum XVIII-wiecznej sztuki teatralno-muzycznej ożyło za sprawą komicznego ujęcia postaci kochliwej Doroty, do jakiego z temperamentem przekonała Teresa May-Czyżowska, za sprawą szlachetnie zinterpretowanego Bardosa (Andrzej Niemierowicz), pełnej wdzięku Basi (Małgorzata Kulińska), zabawnego Bryndasa (Przemysław Rezner), lirycznego Stacha (Krzysztof Marciniak) i rezolutnego Jonka (Krzysztof Dyttus). A także naturalnie dzięki chórowi, zespołowi baletowemu i orkiestrze, którą prowadził Kazimierz Wiencek.

Ważnym akcentem sobotniej premiery było wystąpienie wieloletniego dyrektora łódzkiego TW - Sławomira Pietrasa, który przyjechał z Poznania (jest dyrektorem tamtejszego Teatru Wielkiego) specjalnie po to, by opowiedzieć o Wielkiej Teresie. A sama Jubilatka oznaki wielkości zdradzała jedynie sztuką, prywatnie bowiem, już po zakończeniu przedstawienia, podziękowała za uroczystość wszystkim koleżankom i kolegom z teatru oraz wiernej publiczności. Wczoraj wieczorem odbyła się druga część jubileuszowych obchodów: koncert, w którym artyści łódzkiej sceny śpiewali specjalnie dla swej dostojnej koleżanki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji