Artykuły

Statek zazdrości

"Otello" w reż. Jacka Głomba w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.

Legnicki "Otello": opowieść niegłęboka, acz szlachetna.

Otello u Szekspira poślubia Desdemonę w Wenecji, a dusi na Cyprze, gdzie wysłano go z wojskową misją. Krzysztof Kopka, przepisując tragedię na nowo, wygnał go poza Morze Śródziemne. Maur ów (tu bynajmniej nie-pomazany na czarno) jest nieokrzesanym kapitanem okrętu płynącego po nieznanych wodach wokół Afryki, a Desdemona - piękną i dumną pasażerką. Skąd tak ekscentryczny pomysł? Wolno domniemywać, że z chęci uniknięcia sztywno-etykietalnych scen w Pałacu Dożów i dworskich intryg w cypryjskim zamku. Kopka i Jacek Głomb (nagrodzony na festiwalu szekspirowskim w Gdańsku za najlepszą reżyserię) uznali zapewne, że morska podróż będzie bardziej widowiskowa, a filary fabularnej konstrukcji: namiętność, mezalians, złe języki i rak zazdrości, nadają się do przetransponowania.

Mamy więc efektowne, zwarte sceny z podróży: zwijanie żagli, ciszę morską, pokładowe bójki i popijawy, obściski z markietankami. I wątki poboczne: czasem zaskakujące (jurodiwa, którą wiozą pod pokładem, by móc rzucić na pożarcie ludożercom), czasem wariackie (Emilia, która na służącą Desdemony awansuje z funkcji... majtka). A na tym tle Przemysław Bluszcz, brutal o głębokim sercu, płonie wściekłą miłościo-zazdrością do pięknej Ewy Galusińskiej, najpierw wyniosłej, potem juz tylko bezradnie nieszczęśliwej. Nie ma w tym psychologicznej głębi ani ozdobnej szekspirowskiej retoryki. Nie ma demonizmu Jagona ani społecznego podglebia jego intryg. Została nieco szantowa - choć szlachetna! - opowieść o takim, co kochał i zabił z zazdrości; kolejna z legnickich prostych historii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji