Artykuły

Sześciosiostry

"Siostry" w reż. Piotra Cieślaka w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.

Spektakl Piotra Cieślaka za dobry na porażkę, za wiotki na sukces.

"Siostry" Enquista to dramat pasożytujący na stawnej sztuce Czechowa. Bohaterki Enquista wspominają po latach zdarzenia, które przedstawił Czechow, obracają w głowach dawno powiedziane kwestie. Coś brzmi, jak u Czechowa, a kogoś widzimy z nowej perspektywy. Zamiast trzech jest sześć sióstr, te ze złudzeniami i te już bez. Z jednej strony to autotematyczna zabawa teatralna, życie mieszająca z fikcją, z drugiej - próba weryfikacji mitu mówiącego, że wybory życiowe sióstr Prozorowych nie zależały od nich samych. Jednak w warszawskim spektaklu Piotr Cieślak nie akcentuje metateatralnej opowieści. Obchodzi bokiem fakt, że Joanna Szczepkowska grała już kiedyś u Bardiniego Irinę, a Katarzyna Figura jeszcze w Akademii Teatralnej grała Maszą. Skoro nie ma powrotu do dawnych gestów i emocji, pozostawione samym sobie panie nieco się nudzą. Zgoda, że nie pomogła im głównie źle zorganizowana przestrzeń sceniczna. Ale nie pomógł też reżyser, nie potrafiąc się zdecydować, czy rozmawia z widzem erudytą, czy z teatromanem debiutantem. W efekcie powstało przedstawienie letnie i nieco retoryczne. Podobał mi się drugi plan: Gabriela Muskała jako Natasza, Sławomir Grzymkowski jako Andrzej, Piotr Siwkiewicz jako Kułygin. Bo powiedzieli mi coś nowego o bohaterach Czechowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji