Artykuły

Opera na miarę Europy?

- Czasami mam wrażenie, że w tym kraju ani nas, artystów, ani sztuki nie traktuje się poważnie. Staje się ona jedynie kartą przetargową w zupełnie innej grze - mówi reżyser MARIUSZ TRELIŃSKI.

Czy będzie Pan dyrektorem artystycznym Opery Krakowskiej?

- Nie potrafię jeszcze odpowiedzieć. Otrzymałem taką propozycję listownie od marszałka Sepioła i poważnie ją rozważam, ale jesteśmy przed pierwszym spotkaniem i nie wiem, czy podejmę się tego zadania. Otrzymałem także wiele telefonów z Krakowa, sporo osób namawia mnie na objęcie tej funkcji.

Nie wiem, co się dzieje w Operze Krakowskiej, nie byłem tam od lat. Przed podjęciem tak ważnej decyzji muszę rozważyć wszelkie za i przeciw. Mam dość duże ambicje i marzy mi się realizacja projektu na prawdziwą skalę. Myślę o operze, która stałaby się sceną liczącą się w Europie. To naprawdę jest możliwe w Polsce, kraju ogromnych talentów.

Jaka byłaby krakowska opera z Pana marzeń i jakie warunki są konieczne, żeby je zrealizować?

- W ostatnich latach sporo podróżowałem po świecie. Współpracując z operami Petersburga, Berlina czy Waszyngtonu, poznałem standardy obowiązujące na świecie. Jeśli podejmę się tego zadania, będę chciał, by Opera Krakowska współpracowała z najlepszymi domami operowymi na świecie. Mam wiele pytań, które dotyczą poziomu zespołu, ale również warsztatów, parku oświetleniowego, możliwości technicznych sceny, budżetu. Pracując na świecie znajduję dokoła dziesiątki osób, które robią wszystko, by temu, co robi artysta, nadać wymiar jak najwspanialszy. U nas jest odwrotnie. Po tak ważnym przeżyciu, jakim była realizacja pierwszego sezonu w Operze Narodowej, przyjętego owacyjnie przez widzów i krytykę, nagle na skutek kaprysu władzy zostałem odwołany. Czasami mam wrażenie, że w tym kraju ani nas, artystów, ani sztuki nie traktuje się poważnie. Staje się ona jedynie kartą przetargową w zupełnie innej grze.

Rozważa Pan przeprowadzkę do Krakowa?

- Nie myślałem jeszcze o tym. Niewątpliwie znajduję się na życiowym zakręcie i muszę dokonać właściwego wyboru. Dostałem równocześnie kilka filmowych propozycji, co jest dla mnie bardzo kuszące, bo przez kilka ostatnich lat prawie zapomniałem o kinie. Otrzymałem również długoterminową propozycję ze Stanów. Nie wiem jednak, czy potrafiłbym na dłużej funkcjonować za granicą. Jestem Polakiem, czerpię energię z tego właśnie miejsca i nie wyobrażam sobie wyjazdu na stałe.

***

Mariusz Treliński

Światowej sławy reżyser filmowy, operowy i teatralny. Ukończył reżyserię w Szkole Filmowej w Łodzi. Zadebiutował w 1987 r. filmem "Zad wielkiego wieloryba". Jego najbardziej znane filmy to "Pożegnanie jesieni" i "Egoiści". Inscenizacje Trelińskiego były wystawiane w teatrach i operach wielu krajów, "Madame Butterfly" pokazywano w Washington Opera.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji