Artykuły

Młodzi śpiewają Osiecką

Koncert Galowy IX edycji konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej" w Teatrze Na Woli w Warszawie. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.

Te piosenki oparły się próbie czasu. Świadczy o tym najlepiej powodzenie konkursu Pamiętajmy o Osieckiej, który zakończył się koncertami galowymi w Teatrze Na Woli.

Do finału IX edycji organizowanego przez Fundację Okularnicy konkursu zakwalifikowano jedenastu wykonawców. Pojawiła się wśród nich logopedka, absolwent inżynierii na Politechnice Gdańskiej i specjalistka od stosunków międzynarodowych. Choć niektórzy byli młodsi niż śpiewane przez nich utwory, to słuchając ich, miało się wrażenie, że świat wykreowany przez autorkę "Małgośki" jest im nadal bliski. Korzystając z jej utworów, śpiewali o własnej rzeczywistości, własnych niepokojach, a dzięki prowadzącej koncerty Magdzie Umer mogliśmy poznać bliżej ich zainteresowania, małe tęsknoty i skrywane marzenia.

Finaliści najwyraźniej nie chcieli się mierzyć z największymi przebojami poetki, znanymi doskonale z wykonań choćby Maryli Rodowicz, Magdy Umer czy Seweryna Krajewskiego. W koncercie pojawiły się więc utwory mniej znane. Były zarówno te najdawniejsze, z lat 60., jak i napisane pod koniec życia poetki dla sopockiego Teatru Atelier.

Zwyciężczyni konkursu Katarzyna Dąbrowska z werwą zadeklarowała, że "Obejmie dozorcostwo", w pamięci pozostaną też z pewnością laureaci II nagrody: Jacek Zawada wykonujący dynamiczny "Dance macabre" oraz Emilia Witkiewicz, która już podczas otwartych prób swą interpretacją "Krzyczę przez sen" wzbudziła aplauz widzów. Warto wspomnieć też o zdobywcach trzeciej nagrody - Magdalenie Dzięgiel wykonującej utwór Henryka Albera "Nad Warszawą" oraz Dominice Dulny i jej "Gafach".

Gościem specjalnym wieczorów był Maciej Miecznikowski. Lider zespołu Leszcze przypomniał utwory Osieckiej napisane do muzyki lidera Skaldów Andrzeja Zielińskiego. Wykonał je właściwie bez zarzutu, choć w interpretacji niektórych zabrakło mi nuty liryzmu. Szkoda np., że "Ballada wagonowa" i "W żółtych płomieniach liści" nie były zaśpiewane w duecie choćby z Magdą Umer.

W programie koncertu przygotowanego przez Jerzego Satanowskiego nie mogło zabraknąć nieśmiertelnych "Okularników", których wraz z Magdą Umer i wykonawcami zaśpiewała cała sala.

***

Magda Umer: - W tym festiwalu biorę udział od początku. Nie potrafię być obiektywna, bo bardzo zżywam się z jego uczestnikami. Widząc wielkie zaangażowanie wszystkich, bardzo przeżywam ich lęki i niepokoje. Zawsze przekonuję ich, że mimo pierwszej i drugiej nagrody tak naprawdę zwycięzcami są wszyscy finaliści. Cieszę się, że poziom w tym roku był naprawdę wysoki, co potwierdza także Jerzy Satanowski. Z satysfakcją zauważamy, że ludzie młodzi wciąż sięgają po piosenki Agnieszki i odnajdują w nich swój własny świat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji