Artykuły

"Burza" w Warszawie - zawsze warto obejrzeć

I jeszcze parę słów o klasyce: Krystyna Skuszanka przedstawiła w Teatrze Małym swoją kolejną wersję "Burzy" Szekspira (w znakomitym przekładzie Zofii Siwickiej). Przyznam, że oglądałem to przedstawienie z dużym zainteresowaniem; toczy się wartko, jako że Skuszanka śmiało korzystała z reżyserskich nożyc (poczynając już od wycięcia całej pierwszej sceny, owej tytułowej burzy - rozegranej zresztą bardzo pięknie, pomysłowo, tyle że bez tekstu, który istotnie nie ma większego znaczenia), jest sensowne, logiczne, jedyne, co nieco mąci odbiór, to stałe w tym teatrze niedostatki zespołu aktorskiego. Prospero - Krzysztofa Chamca (posiadającego tak świetne warunki do tej roli) i Miranda I zawsze pełnej wdzięku Ewy Serwy, to jedynie nieco jaśniejsze punkty obsady, w której zdarzały się, niestety, również i punkty całkiem czarne. W trudnej, ale i efektownej do zagrania roli Ariela tym razem nie mógł nikt zabłysnąć, także i z winy reżysera; postać duszka powietrznego Skuszanka rozdzieliła bowiem na dwa wcielenia, co, oczywiście, znacznie osłabiło możliwość stworzenia ciekawszej kreacji aktorskiej.

Tak czy inaczej dobrze się stało, że mogliśmy przypomnieć sobie "Burzę", która w Warszawie wystawiana bywa bardzo rzadko, a jej ostatnia warszawska inscenizacja (przed dziesięciu laty, w Teatrze Powszechnym) była, niestety, inscenizacyjną porażką. Z klasyki, chodzi się teraz w Warszawie także na "Pawła Pierwszego", na scenie Ateneun, ale my pójdziemy na ten spektakl dopiero w następnym "Kurierze", do którego lektury już dzisiaj serdecznie Państwa zapraszam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji