Artykuły

Żeby było wesoło

We wtorek - w dniu urodzin Piotra Skrzyneckiego - jego Piwnica pod Baranami uroczystym koncertem w Auditorium Maximum rozpocznie swój 51. sezon artystyczny. "A to wszystko przecież miało trwać najwyżej pięć lat, a może mniej..." - śpiewa Zbigniew Preisner w jednym z piwnicznych hymnów. Fanom Piwnicy, którzy zapewne wybiorą się na urodzinowy koncert, ale nie tylko im, polecam wspaniały film dokumentalny Antoniego Krauzego poświęcony krakowskiemu kabaretowi - pisze Jerzy Armata w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Zrealizował go przed czterema laty; jego skrócona wersja była pokazana w TVP oraz na Krakowskim Festiwalu Filmowym, a cały dokument ukazał się przed dwoma laty na kasetach wideo. Teraz do sklepów muzycznych trafia płyta DVD, a na niej pełna wersja filmu (187 minuty!) zaopatrzona w tematyczną wyszukiwarkę, za pomocą której możemy natychmiast obejrzeć interesujący nas fragment piosenki czy monologu z 99 "numerów" kabaretowych w nim pomieszczonych.

Swój dokument podzielił Krauze na cztery części. Wyznaczają je piwniczne hymny. Część I - "Przychodzimy, odchodzimy" (47') obejmuje pierwsze lata kabaretu (1956-1964), część II - "Grand valse brillante" (53') - okres największej świetności (1964-1976), część III - "Dezyderata" (48') - to czas "w służbie ustrojowych przeobrażeń" (1976-1989), a część IV - "Ta nasza młodość" (39') obejmuje ostatnie lata (1989-1996), także te bez Piotra. Film jest kolażem materiałów archiwalnych z piwnicznych imprez i koncertów, fragmentów nakręconych przez innych reżyserów dokumentów (m.in. Marii Kwiatkowskiej, Urszuli Lityńskiej, Tomasza Zygadły), wypowiedzi piwnicznych artystów i ich przyjaciół.

"Przychodzimy odchodzimy"

Przewodnikami po czasach najodleglejszych krakowskiego kabaretu jest Joanna Olczak-Ronikier i Kazimierz Wiśniak, jego współtwórcy, autorzy znakomitej książki "Piwnica pod Baranami, czyli koncert ambitnych samouków". Wspomagają ich piwniczni weterani: Rajmund Jarosz, Tadeusz Kwitna, Jan Guntner (nie tylko aktor, ale i kompozytor piwnicznego szlagieru "Xawery zgasł"), Kika Szaszkiewiczowa, Krystana Zachwatowicz, Miki Obłoński, Zbigniew Paleta czy Dorota Terakowska, pierwsza piwniczna barmanka (później w barze pracowała m.in. Zofia Komedowa, który przyprowadziła jazzmanów grających tu swój "chłodny modern jazz" do tańca). Ich opowieści przetykane są pierwszymi słynnymi "numerami": zaczerpniętą z "Misia" instrukcją zmajstrowania kaczuszki czy utrzymanym w poetyce litanii monologiem "Czym jest socjalizm" autorstwa Leszka Kołakowskiego w wykonaniu Tadeusza Kwinty, rowerowym striptizem Barbary Nawratowicz, rozmówkami chłopskimi - wg Andrzeja Bursy - Wiesława Dymnego i Krzysztofa Litwina (notabene pierwszego piwnicznego... kompozytora), a także pierwszymi dokonaniami tandemu Zygmunt Konieczny - Ewa Demarczyk.

W pierwszych latach Piwnicy przeważali tekściarze. Rewolucja muzyczna zaczęła się dopiero z chwilą pojawienia się Koniecznego. Teksty były ostre, często mało cenzuralne. - Nie przyszło nam do głowy, że obowiązuje nas jakakolwiek cenzura - wyznaje Joanna Olczak-Ronikierowa. Ale cenzura obowiązywała, skreślając im z programu większość numerów. - I co, zapytałam Piotra po pierwszej wizycie w cenzurze - opowiada Ronikierowa. - I nic, odpowiedział, będziemy to dalej robić.

I robili. Nieraz ich zamykali i odmykali. Najdłuższa przerwa zdarzyła się w latach 1961-64 (wtedy do ich Piwnicy nasypano węgla), a oni znaleźli schronienie w Związku Literatów Polskich, a później w Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym Żydów.

"Grand valse brillante"

W 1964 powrócili do swej piwnicznej siedziby. I zaczął się najlepszy okres w dziejach krakowskiego kabaretu. Wspaniałe pieśni Ewy Demarczyk (m.in. "Tomaszów", "Groszki i róże", "Samotność" śpiewana w duecie z Mikim Obłońskim), pełne wyrafinowanego humoru monologi Krystyny Zachwatowicz, świetna forma starych piwniczan (Mieczysława Święcickiego, Wiesława Dymnego, Krzysztofa Litwina), pojawienie się nowych artystów, nie mniej interesujących (Irena Wiśniewska, Ola Maurer, Leszek Długosz, Jerzy Kopczewski "Bułeczka").

Zygmunt Konieczny dał początek w Piwnicy piosence literackiej, teraz wspomagali go inni, równie świetni kompozytorzy, m.in. Stanisław Radwan, Piotr Walewski. Zaczął się okres wspaniałych bali, jak choćby ten z okazji X-lecia kabaretu w Pieskowej Skale, czy imprez, z którymi piwniczni artyści wychodzili ze swej siedziby w miasto - w 1974 roku w magistracie zorganizowano replikę jubileuszowych uroczystości ku czci Józefa Ignacego Krasickiego, podczas którego zebrani odśpiewali hymn na cześć miłościwie nam panującego cesarza Franza Jozefa.

Po tej części filmu Krauzego oprowadzają nas głównie Maria Zającówna, Krystyna Zachwatowicz, Michał Ronikier, Zygmunt Konieczny i Stanisław Radwan.

"Dezyderata"

Poprzedni rozdział zakończyło odejście z Piwnicy jej największej gwiazdy - Ewy Demarczyk. - Miała wiele innych ciekawych propozycji. Może Piwnica była już dla niej za ciasna... - zastanawia się Kazimierz Wiśniak.

Przełom lat 70. i 80. to czas pokoleniowych zmian. Umiera Dymny, odchodzi "Bułeczka", coraz rzadziej pokazują się na piwnicznej scence Zachwatowicz, Zającówna, Litwin. Pojawiają się nowe twarze - Halina Wyrodek, Anna Szałapak, Zbigniew Preisner, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Marek Grechuta, Zbigniew Raj, Leszek Wójtowicz, Tamara Kalinowska, Grzegorz Turnau, Jacek Wójcicki.

Do miasta za sprawą Piwnicy wjeżdża w kwietniu 1980 roku książę Józef Poniatowski, a rok później - w koncercie na ćwierćwiecze kabaretu w hali Wisły - Anna Szałapak śpiewa "Partia ci wszystko wybaczy". Karnawał Solidarności jednak szybko się kończy, generał Jaruzelski wprowadza stan wojenny (do jego tekstu Zbigniew Preisner stworzył jedną ze swych najlepszych kompozycji), w którym Piwnica kontynuuje swą działalność w krakowskich kościołach. - Jeśli stan wojenny potrwa jeszcze przez dwa, trzy lata, to będziesz, Piotrze, prezesem kółka różańcowego - stwierdza jeden z ojców dominikanów.

Stan wojenny tak długo nie potrwał, ale Piotr S. - jak opowiada w filmie mec. Ruth Buczyńska - "został obwiniony i uznany winnym tego, że 31 sierpnia 1982 roku około godz. 18 w Rynku Głównym w Krakowie nie opuścił zbiegowiska publicznego pomimo wezwania uprawnionych do tego organów MO". Świadek oskarżenia funkcjonariusz Flaga zeznał, że Piotr S. nie wznosił okrzyków, ale "swą postawą, opanowaniem i spokojem jakby podtrzymywał na duchu demonstrujący tłum". Przyszła jednak amnestia i Piotrowi S. "przebaczono", a jego czyn "puszczono w niepamięć". Pamiętliwy okazał się jednak Zbigniew Raj, tworząc do tekstu aktu abolicyjnego muzykę, co zaowocowało jednym z większych piwnicznych hitów.

"Ta nasza młodość"

Część czwarta dokumentu Krauzego przynosi obraz ostatnich lat. O życiu w Piwnicy i poza nią opowiadają seniorzy i juniorzy - Janina Garycka, Joanna Olczak-Ronikier, Kazimierz Wiśniak, Anna Szałapak, Zbigniew Raj, Zbigniew Preisner, Grzegorz Turnau. Wspominają Paryską Noc na ulicy Floriańskiej, bal w Feniksie pod hasłem "Komuno, wróć!", pochód XL-lecia, dom na Groblach, Kolorową, Vis-a-vis, piwniczne opłatki i jajeczka. Bo Piwnica to nie tylko koncerty, występy, wygłupy, to także pewien określony styl życia - świadomego, radosnego, wolnego.

Piotr Skrzynecki opowiada w filmie pewien sen. Otóż przyśniło mu się kiedyś, że znalazł się na Olimpie wśród greckich bogów. A ci zapytali go, co by chciał. Pieniędzy? - Nie - odpowiedział. - Sławy? - Też nie. - Nieśmiertelności? - Przyjaciele umierają, wiec po cóż mi ona. - Więc czego? - Żeby było wesoło. I żebym miał poczucie humoru.

Jak się sami nie zabawimy, to nikt nas nie zabawi, powtarzał często za Montaigne'em.

PIWNICA POD BARANAMI PIOTRA SKRZYNECKIEGO

Antoni Krauze

DVD

Agencja Producentów Filmowych

Warszawa

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji