Artykuły

Internet. Co oglądamy, czytamy, czego słuchamy w weekend

Ostatnie wydarzenia - wylew homofobicznej mowy nienawiści wymieszany z rasistowskimi wyziewami w stylu "nikt nam nie będzie zabraniał używać słowa Murzyn, bo to piękne staropolskie określenie" - każą mi wrócić do jednego z bardziej fascynujących odkryć muzycznych w moim życiu. Do Siostry Rosetty Tharpe.


Dziś niewiele osób o niej wie, a te, które wiedzą, określają ją mianem "matki chrzestnej rock'n'rolla". Bo to właśnie Sister Rosetta zapoczątkowała styl grania na gitarze elektrycznej, który zainspirował potem Elvisa Presleya czy Johnny'ego Casha. Występowała już jako czteroletnia dziewczynka, kiedy takiego Chucka Berry'ego nie było jeszcze na świecie.
Urodziła się w rodzinie zbieraczy bawełny i zaczęła od gospel, ale szybko wymyśliła własną technikę gry na gitarze i jako pierwsza eksperymentowała z przesterowanym brzmieniem! Kiedy w 1964 r. w wieku 49 lat zagrała w Wielkiej Brytanii na słynnym koncercie na dworcu kolejowym w Manchesterze z m.in. Muddym Watersem, brytyjska młodzież zasiadająca na peronach otwierała usta ze zdumienia.

Dlaczego nie przeszła do historii?
Cóż, była kobietą, była czarna, a w dodatku była członkinią społeczności LGBT. Mimo trzech małżeństw miewała też romanse z kobietami, w tym jeden poważny związek: z Marie Knight, również uzdolnioną muzyczką, z którą przez 10 lat tworzyła duet na scenie i w życiu. I nie kryła się z tym jakoś specjalnie.
Za życia Siostra Rosetta Tharpe była gwiazdą: podziwianą, słuchaną i oglądaną przez setki wielbicieli. Ale w Ameryce - kraju segregacji rasowej - będąc w trasie, nie mogła spać w hotelach i jeść w restauracjach, które były tylko dla białych. Jeździła więc kamperem oznaczonym swoim nazwiskiem, w którym spała i jadła podczas tournée. Nawet w tej dziedzinie była pionierką, choć z przymusu.
W filmie dokumentalnym "The Godmother of Rock'n'Roll" o życiu i twórczości Siostry Rosetty wyprodukowanym przez BBC, który możemy znaleźć na YouTubie i na Vimeo. Jeden z muzyków grupy wokalnej The Jordanaires, słynnej ze śpiewania chórków u Elvisa Presleya, choć pierwsza zaprosiła ich do wspólnych występów właśnie Siostra Rosetta (mimo że byli biali), wspomina, jak podczas wspólnych tras oni - w przeciwieństwie do swojej chlebodawczyni - wysypiali się w hotelach i wynosili dla Rosetty jedzenie z restauracji.
Taką sytuację znamy m.in. z oscarowego filmu "Green Book", a o zakazie obsługiwania czarnych w restauracjach z własnej perspektywy przejmująco pisze James Baldwin w zbiorze esejów "Zapiski syna tego kraju", wydanym po raz pierwszy w Polsce w zeszłym roku, a nadzwyczajnie dzisiaj aktualnym: "To samo powtarzało się w całym New Jersey, w barach, kręgielniach, lokalach gastronomicznych, lokalach mieszkalnych. Zawsze byłem zmuszony je opuszczać, w milczeniu lub obrzucając się z właścicielami przekleństwami. Bardzo szybko stałem się znany, a dzieci śmiały się ze mnie, gdy je mijałem, starsi natomiast szemrali albo wołali za mną - naprawdę uważali, że oszalałem".
Czytam właśnie "Zapiski..." po raz drugi, w nowym świetle, a w planach mam też powrót do innej książki tego amerykańskiego pisarza - "Mój Giovanni" - którą, będąc na studiach, z wypiekami na twarzy pochłonęłam w jeden wieczór. To opowieść o miłości mężczyzny do mężczyzny rozgrywająca się w latach 50. XX w. w Paryżu. Bo Baldwin oprócz tego, że był czarny, był też gejem. I z tego powodu przyszło mu zmagać się z podwójnym wykluczeniem: z rasizmem i homofobią, przez którą nigdy nie wybił się jako lider walki o prawa czarnych.
Przy okazji, jeśli ktoś jeszcze nie widział filmu "Nie jestem twoim murzynem" Raoula Pecka, w którym reżyser wykorzystuje niepublikowane dotąd fragmenty niedokończonej książki Jamesa Baldwina "Remember This House", to można go bezpłatnie obejrzeć w Ninatece.
Nina Simone o swojej walce
Za to na Netflixie dostępny jest film dokumentalny opowiadający historię życia innej wybitnej czarnej artystki Niny Simone. Nosi tytuł "What Happened, Miss Simone?" i jest potwornie smutny.
Simone miała być pierwszą czarną pianistką klasyczną, ale ze względu na kolor skóry nie przyjęto jej na prestiżową uczelnię Curtis Institute of Music. To uwierało artystkę do końca życia - kiedy miała wystąpić w Carnegie Hall, narzekała, że nie zagra tam Bacha.
Film to opowieść o muzyce, rodzinie, o mężu (byłym policjancie, który regularnie bił artystkę, a w dodatku chętnie sam o tym w dokumencie opowiada), córce, chorobie (Simone cierpiała na chorobę dwubiegunową afektywną).
Ale najciekawszy, szczególnie z dzisiejszej perspektywy, jest wątek totalnego zaangażowania muzyczki w walkę o prawa czarnych w Stanach Zjednoczonych, co zresztą bardzo zahamowało jej karierę. Dzięki temu wątkowi na nowo odkrywam, tak dobrze przecież znane, teksty piosenek Niny Simone, jak choćby "Missisipi Goddam":
Why don't you see it? Why don't you feel it? I don't know, I don't know. You don't have to live next to me, just give me my equality!
Nina Simone napisała ten tekst w reakcji na rasistowskie zamachy w Missisipi i Alabamie (gdzie podczas zamachu bombowego spłonęło czworo czarnych dzieci), ale protest song nie był grany przez radiostacje z powodu użycia w tekście przekleństwa - tytułowego "goddam".
Z dokumentu dowiadujemy się też, że artystka nie była wcale zwolenniczką biernego oporu i pokojowych demonstracji. O równość chciała walczyć z bronią w ręku, a na przemoc odpowiadać przemocą.
Warlikowski o odchodzeniu
Choć internetowi mędrkowie podkreślają, że w Polsce nie było niewolnictwa (pańszczyzna się nie liczy) ani tradycji kolonialnych (polonizowanie Kresów, zakusy kolonialne Polaków w międzywojniu, żądanie polskich kolonii m.in. na Madagaskarze, działalność Ligi Morskiej i Kolonialnej też się nie liczą), to przecież nieobce jest naszej historii doświadczenie wykluczania i segregacji w postaci odwiecznego antysemityzmu.
W 2018 r., w okrągłą rocznicę Marca '68., który rozpoczął exodus tysięcy polskich Żydów i Żydówek, reżyser Krzysztof Warlikowski wraz z zespołem Nowego Teatru wystawił spektakl "Wyjeżdżamy" [na zdjęciu]. To przedstawienie o różnych wymiarach odchodzenia na podstawie sztuki izraelskiego autora Hanocha Levina. Warlikowski jednak, jak to ma w zwyczaju, przeplata scenariusz fragmentami innych tekstów, m.in. z "Życia ideologicznego, osobistego, codziennego i artystycznego" Henryka Grynberga - właśnie o doświadczeniach Marca '68. Byłam na tym spektaklu, ale teraz obejrzę go po raz kolejny i to w wyjątkowym wydaniu.
W sobotę o godz. 19 Agata Buzek, Magdalena Cielecka, Ewa Dałkowska, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Jadwiga Jankowska-Cieślak, Dorota Kolak, Monika Niemczyk, Maja Ostaszewska, Jaśmina Polak, Magdalena Popławska, Andrzej Chyra, Bartosz Gelner, Maciej Gąsiu Gośniowski, Wojciech Kalarus, Marek Kalita, Rafał Maćkowiak, Zygmunt Malanowicz, Piotr Polak i Jacek Poniedziałek rozpoczną spektakl, który będzie grany przy pustej widowni, ale transmitowany w sieci. A w niedzielę o godz. 20 na Facebooku odbędzie się spotkanie z twórcami "Wyjeżdżamy".
Czekam też niecierpliwie, aby przypomnieć sobie inny wybitny spektakl - tym razem zespołu teatru TR Warszawa - "Nietoperz" w reżyserii Kornéla Mundruczó, którego rejestracja będzie dostępna online od godz. 20 w sobotę do końca niedzieli na Facebooku i Vimeo. Spotkanie z twórcami i twórczyniami - w niedzielę o godz. 20 na profilu teatru.
To przedstawienie z gatunku tych, które lubię najbardziej: przygnębiająca historia opowiadająca o trudnych sprawach, ludzkich słabościach i dylematach, ale podana z wielkim poczuciem humoru i - w gruncie rzeczy - z ogromną miłością do życia.

W sobotę i w niedzielę, 20 i 21 czerwca, także:
W sobotę w TV: niepokojący "Midsommar", baśń studia Ghibli, Oscarowy "Zniewolony" i wiele więcej
Katarzyna Nosowska poprowadzi "Studio Ż" - Męskie Granie na żywo i archiwalnie, specjalnej audycji online, w której w którym artyści spotkają się z fanami w sobotę o godz. 19 na Facebooku i YouTubie.
Weekend Otwartych Galerii - w sobotę w godz. 12-20 i niedzielę w godz. 14-18 warszawskie galerie sztuki, takie jak LETO, Jednostka czy Le Guern, zapraszają na oglądanie wystaw w realu. Będzie można zobaczyć prace m.in. Magdy Hueckel, Tomasza Ciecierskiego czy Rafała Dominika. Wstęp wolny.
Tydzień Kina Hiszpańskiego trwa warszawskim kinie Muranów. Bilety: 20 zł.
Demonstracja solidarności z osobami LGBT+ pod hasłem "Ludzie, nie ideologia". Sobota o godz. 18, plac Zamkowy w Warszawie.
Targi Sztuki Dostępnej odbywają się po raz pierwszy online na Allegro.
W sobotę ostatni dzień Nieodwołanego Festiwalu Toruń 2020 - w programie koncerty online i podcasty.
"Żarty żartami" - nowo otwarta wystawa w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej kuratorowana przez słynny kolektyw artystyczny Slavs and Tatars.
Wirtualna scena Janka Młynarskiego - w niedzielę o godz. 18 kolejny z serii minikoncertów online Jana Młynarskiego, perkusisty, wokalisty, lidera Warszawskiego Combo Tanecznego i piewcy warszawskiego folkloru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji