Artykuły

Wrocław. Odmrażanie kultury. Większość instytucji czeka na wytyczne

Rząd luzuje kolejne obostrzenia w czasie epidemii koronawirusa i dopuszcza możliwość ponownego otwarcia teatrów i kin 6 czerwca. Dyrekcje większości wrocławskich instytucji wstrzymują się z decyzjami, czekając na szczegółowe wytyczne.

W ramach czwartego etapu odmrażania gospodarki otwarte mogą zostać teatry, kina, opery czy filharmonie. Decyzje w tej sprawie rząd pozostawił dyrektorom, a także organizatorom tych instytucji publicznych i ośrodków prywatnych.

DCF w dobie koronawirusa

- Postanowiliśmy, że otwieramy się, gdy tylko będzie to możliwe. Nie widzimy powodów dla których mielibyśmy czekać dłużej. Jest spora ludzi, która tęskni za tym, żeby pójść do kina - tłumaczy Jarosław Perduta, szef Dolnośląskiego Centrum Filmowego. 6 czerwca otwiera nie tylko wrocławski DCF, ale też wszystkie kina w regionie, m.in. kino Apollo w Wałbrzychu, LOT w Jeleniej Górze i Piast w Legnicy.

Co będziemy oglądać na ekranach, tego jeszcze nie wiadomo. - Trwają rozmowy z dystrybutorami odnośnie programu, pracujemy nad repertuarem - mówi Perduta. - Wracamy stopniowo i ostrożnie. Chcemy, aby ludzie się czuli u nas bezpiecznie i komfortowo.

DCF ma przygotowane zabezpieczenia dla pracowników i zapas środków odkażających. W programie do rezerwacji miejsc został wprowadzony algorytm, w którym nie będzie kupować miejsc obok siebie (jeśli biletów nie kupuje jedna osoba). Choć w pierwszych dniach dyrektor nie spodziewa się tłumów.

Zostaną wyznaczone szlaki komunikacyjne, sprzedaż w barze będzie bardzo ograniczona. Można korzystać z toalet, które będą czyszczone co kwadrans, podobnie jak klamki i poręcze schodów.

Wcześniej DCF wyświetlał filmy niemal przez cały dzień. W pierwszym tygodniu po otwarciu możemy spodziewać się sześciu seansów dziennie - po dwa w trzech salach (jedna pozostanie nieczynna). W mniejszych kinach regionalnych, które mają jedną salę - po dwa seanse.

W tym roku, nawiązując do niemieckiej historii miasta, DCF obchodzi jubileusz 110-lecia. Wiele wydarzeń jubileuszowych zostało przesuniętych, niewykluczone, że nawet na przyszły rok.

Nowe Horyzonty wkrótce, multipleksy czekają

Po kilku tygodniach, w drugiej połowie czerwca, chce otworzyć się Kino Nowe Horyzonty. Jak mówił w wywiadzie dla "Wyborczej" Roman Gutek, szef Stowarzyszenia Nowe Horyzonty, optymalnie kina potrzebują od czterech do sześciu tygodni na powrót. - Przede wszystkim chodzi o dystrybutorów, którzy muszą skoordynować plan premier, zapewnić filmy i dobrze je wypromować. A na to potrzeba czasu. Nie da się tego zrobić w kilka dni - tłumaczył.

Wiadomo, że w KNH zobaczymy m.in. filmy dystrybuowane przez Gutek Film, które miały wejść na ekrany w marcu, kwietniu i maju, a z powodu pandemii ich premiery zostały wstrzymane. Wśród nich film "Zdrajca" mistrza Marco Bellocchio, który brał udział w konkursie w Cannes w ubiegłym roku.

- Odpowiednie przygotowanie Nowych Horyzontów pod względem bezpieczeństwa sanitarnego i komfortu oglądania filmów wymaga jeszcze chwili przygotowań - dodaje Stanisław Abramik z KNH. Nowy repertuar i zasady funkcjonowania kina mają zostać przedstawione w ciągu kilku najbliższych dni.

Z decyzją o otwarciu wstrzymują się obecne we Wrocławiu duże sieci kinowe - Helios, Multikino i Cinema City. Z prognoz, badań, a także obserwacji sytuacji w innych krajach wynika, że frekwencja widzów w pierwszych tygodniach po otwarciu będzie niska. Koszty dla multipleksów są zbyt wysokie, czekają więc aż dystrybutorzy wrócą z dużymi filmami i odpowiednią promocją.

Epidemia koronawirusa. Koncerty w NFM

Do nowych wytycznych dostosowuje się też Narodowe Forum Muzyki. Odwołano już wszystkie czerwcowe wydarzenia, ale niewykluczone, że jeszcze w czerwcu będzie można wybrać się na koncert.

- Cieszymy się, że pojawiła się możliwość, ale nie zrobimy nic bez zgody władz. Trwają rozmowy z naszymi organizatorami - wyjaśnia Agnieszka Frei, rzeczniczka. Duża sala koncertowa NFM-u może pomieścić nawet 1800 osób. - Chcemy się szczegółowo dopasować do nowej sytuacji, a procedura jest bardzo skomplikowana - dodaje Frei.

Capitol jeszcze w czerwcu

Zwyczajowo w teatrach sezon artystyczny powinien się właśnie kończyć. Większość instytucji wystawia spektakle mniej więcej do połowy czerwca. Z tego względu, ale też z powodu nieprecyzyjnych wytycznych odnośnie nowego reżimu sanitarnego, większość teatrów we Wrocławiu pozostanie na razie zamkniętych.

Wstrzymane do odwołania są spektakle w Operze Wrocławskiej. W przyszłym tygodniu ma zostać rozstrzygnięty konkurs na nowego dyrektora instytucji. Wznowienie repertuaru może być jedną z jego pierwszych decyzji.

Rozmowy trwają w Teatrze Lalek i Teatrze Współczesnym. Do końca sezonu pozostanie zamknięty Teatr Polski. - Planujemy powrót we wrześniu i już pracujemy nad repertuarem na najbliższe miesiące, który udostępnimy do końca czerwca - informuje Ewa Bąkowska, kierowniczka działu marketingu. - W nowym sezonie wszystkie nasze wydarzenia odbywać się będą tylko na Dużej Scenie im. Jerzego Grzegorzewskiego, stąd przedstawienia, które prezentowaliśmy na Scenie Kameralnej i na Świebodzkim - w zależności od możliwości, zostaną przeniesione do głównego gmachu.

Zamknięty pozostaje Instytut Grotowskiego. - Nasz wiosenny program został przesunięty na jesień, zaczynamy jednak we wrześniu, a nie jak to zawsze miało miejsce w październiku. Póki co Instytut Grotowskiego działa online - informuje Katarzyna Spychała.

Wróci za to, choć nie od razu, Teatr Muzyczny Capitol, który próbuje się dostosować do nowych wymogów sanitarnych. - Na pewno zaprosimy publiczność na widownię Dużej Sceny w jeszcze w czerwcu - zapowiada Joanna Kiszkis, rzeczniczka. - Wiadomo, że jeszcze nie będą to nasze wielkie musicale ze względu na bezpieczeństwo zarówno widzów, jak i artystów. Chcemy się też zorientować, jakie jest zainteresowanie publiczności.

Szczegóły repertuaru poznamy na początku czerwca. Wkrótce rozpoczną się także próby do "Lazarusa" - Jan Klata wyreżyseruje musical Davida Bowiego i Endy Walsha. Polska premiera spektaklu ma odbyć się jesienią we Wrocławiu.

Z kolei Wrocławski Teatr Pantomimy na czerwiec nie miał zaplanowanych spektakli repertuarowych, lecz aktorzy zaczynają prace nad serią etiud "Los Mimos w ogrodzie" pod opieką nowego dyrektora artystycznego Leszka Bzdyla. Pantomima, która nie ma swojej sceny, zamierza otworzyć dla widzów swój zabytkowy ogród przy alei Dębowej. Każdemu przedstawieniu będzie towarzyszyć muzyka na żywo. Premiera na przełomie sierpnia i września. Ponadto aktorzy szykują się do listopadowej premiery w reżyserii Piotra Cieplaka.

Prywatne teatry w czasie epidemii koronawirusa

W plener ma zamiar przenieść się także Teatr Ad Spectatores. - Łatwiej będzie nam utrzymać reżim sanitarny - tłumaczy dyrektor Maciej Masztalski. - Mam w repertuarze dwa spektakle plenerowe i kilka, które mogę przenieść na scenę plenerową. Mam małą widownię, jeśli zapełnię ją w połowie, jak podano w pierwszych komunikatach, zjedzą mnie koszty.

Podkreśla, że czerwiec to najgorszy miesiąc, jeśli chodzi o sprzedaż biletów. - Czy my się otworzymy to jedno, ale czy widz będzie chciał przyjść? Jeżeli przepisy pozwolą, będziemy grać cały lipiec i sierpień.

Od samego początku odmrażania kultury wróci natomiast Wrocławski Teatr Komedia. 6, 7 i 12 czerwca pokaże spektakl "Psychoterapia, czyli seks w życiu człowieka".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji