Artykuły

Zielona Góra. Lubuski Teatr zaprasza na "Trash story"

Jakie były mieszkanki Grünbergu? Dokąd chodziły, jakie prowadziły interesy, gdzie się bawiły? Czy naprawdę musiały masowo popełniać samobójstwa w stodole, gdy zmuszono je do prowadzenia eksperymentów medycznych na ludziach?

Myśleliście kiedyś o mieszkankach Grünbergu, kiedy wchodziliście do niemieckich budynków lub biegaliście po parku Tysiąclecia? Nie? W takim razie o tym i wielu innych intrygujących zielonogórskich kwestiach sprzed lat dowiecie się, gdy obejrzycie spektakl Teatru Lubuskiego pt. "Trash story".

Sztuka swą premierę na deskach teatru miała w czerwcu 2012 r. Teraz widzowie zobaczą ją bez wychodzenia z domów, na ekranach swoich smartfonów czy komputerów. Z aktorkami i aktorami TL spotkamy się w internecie po raz piąty w dobie koronawirusa, ale tym razem będzie to weekend szczególny. Dlaczego?

- Prezentacją zapisu "Trash story" 16 maja świętujemy Dzień Teatru Publicznego obchodzony w całej Polsce i koordynowany przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego - tłumaczy teatr.

Tak jak wcześniej wspomnieliśmy, to historia dawnej Zielonej Góry. Wyreżyserowanej na podstawie sztuki Magdy Fertacz przez Marcina Libera. Zielonogórzanin w imię "Trash story" powrócił do rodzinnego gniazda, by jak mówi, zrobić spektakl "dla kolegów z podwórka". Tego twórcę widzowie poznali już m.in. dzięki głośnemu spektaklowi "III Furie", który przygotował z zespołem legnickiego teatru. Nie stronił od dosadności, brutalności, prowokacji. Sztuka wywołała burzę w świecie teatru, zebrała najlepsze recenzje i nagrody.

Nie bez powodu plakat promocyjny spektaklu "Trash story" przedstawia grafikę gniazda. - Gniazdo to miejsce, do którego zawsze wracamy. To nasz dom. Ale często, gdy dobrze mu się przyjrzymy, dostrzeżemy stertę śmieci, prezerwatyw i drutów. Perspektywa bardzo się zmienia - opowiada Liber.

Reżyser wgłębia się tu w niemiecką, ciemną przeszłość Zielonej Góry. Za pomocą tekstu Magdy Fertacz przypomina, jak to za czasów Grünbergu było. Przedstawia duchy dawnych mieszkanek miasta. Dowiadujemy się np., że lekarkę Ursulkę Trudę zmuszano do prowadzenia eksperymentów medycznych na ludziach. Ursulka Klarin była szkolnym pedagogiem, praca przestała jej się podobać, gdy nastąpiła faszyzacja nauki. Ursulka Brivi kierowała chórem do momentu, gdy zaczęto jej dyktować repertuar. A Ursulka Joppe był ambitną studentką z marzeniami o berlińskich uczelniach. To był cios, kiedy dowiedziała się, że jej ukochany narzeczony pracuje w obozach koncentracyjnych. Takich historii jest więcej. Wszystkie kończą się jedną puentą: "Była duża stodoła. Pożegnałam się i poszłam". To oczywiście odniesienie do fali samobójstw popełnianych przez Niemki w 1945 r. na terenach obecnego województwa lubuskiego.

W spektaklu Liber nie tylko cofa się w czasie, ale pozwala przenikać dwóm światom: dzisiejszemu i dawnemu. Poznajemy też rodzinę, która żyje i mieszka w obecnej Zielonej Górze. Jej członkowie też mają swoje problemy, tajemnice. Czy pamiętają o tym, co było wcześniej? Czy pamiętają w ogóle o sobie samych?

- Mam wrażenie, że zawłaszczyliśmy sobie w pamięci Zieloną Górę. Mamy kłopot z tożsamością i pamięcią o ludziach, którzy byli tu przed nami - tłumaczy Liber. Za hipnotyczną, mroczną muzykę odpowiada Aleksandra Gryka.

Zanosi się więc na mocny i dosadny spektakl. Taki, który wpisuje się w program "teatru wartości", jaki na początku swojej kadencji założył sobie dyrektor Robert Czechowski. - Podejmujemy trudne, nietypowe i kontrowersyjne tematy. To jedno z fundamentalnych zadań teatru: budzić ludzi z letargu, szarości, przyzwyczajenia. Ale zawsze w sposób jaskrawy i wyrazisty. Nie należę do dyrektorów, dla których teatr to miejsce rozrywki. Również, ale nie przede wszystkim - mówi Czechowski.

Wystąpią: Elżbieta Donimirska, Hanna Klepacka, Ernest Nita, Aleksander Podolak, Dawid Rafalski, Kaja Bień, Anna Chabowska, Marta Frąckowiak, Anna Haba, Karolina Honchera, Tatiana Kołodziejska, Joanna Koc, Elżbieta Lisowska-Kopeć, Beata Sobicka-Kupczyk, Dobrosława Trębacz.

Pokaz "Trash story" potrwa 130 minut. Okazja, by w nim uczestniczyć, w sobotę i niedzielę o godz. 18. Link do nagrania teatr udostępni w dniu pokazu na swojej stronie.

"Zarezerwujcie sobie oba wieczory, przygotujcie smaczną herbatę i wygodny fotel, zaproście rodzinę. Chodźmy wszyscy do wirtualnego teatru - spotkajmy się na cyfrowej widowni. Miejsc w pierwszym rzędzie wystarczy dla wszystkich!"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji