Artykuły

Warszawa. 92. urodziny Stefanii Grodzieńskiej

Stefania Grodzieńska [na zdjęćiu], znakomita artystka, aktorka, tancerka i pisarka, świętuje dziś (2 września) 92. urodziny.

Stefania Grodzieńska dwa razy w miesiącu na łamach Gazety Stołecznej dzieli się z Czytelnikami swoimi spostrzeżeniami. W styczniu - jak większość z nas - złożyła cztery noworoczne deklaracje. Jednej się trzyma. Nie używa słowa "nienawidzę". O pozostałych zdaje się nie pamiętać.

W lutym wspominała, jak stała się prawdziwym warszawskim kierowcą: zaczęła pokrzykiwać na pieszych. W marcu kpiła ze stołecznych pomników i postulowała: "Supersam musi zostać!". Niby został, ale już się do niego dobiera jeden minister, więc nie wiadomo, czy te postulaty na coś się zdały. W kwietniu zaplanowała, że prawnuki pośle do Cervantesa, bo tam młodzi organizują debaty, chociaż wszyscy starają się im w tym przeszkodzić. W maju przeprosiła bezdomnego nękanego przez nastolatki z Opolskiego i panią rencistkę, od której od ośmiu lat TP SA domaga się za rachunek nabity przez oszusta. Przeprosiła ona, bo bała się, że nikt tego nie zrobi. W czerwcu ucieszyła się, że studenci zaprojektowali pomnik ciecia Stanisława Anioła, znanego z filmów Barei. Temu reżyserowi zawsze powtarzała, że jeszcze jego będzie na wierzchu. W lipcu rozzłoszczona dokonaniami polityków zapytała "I z czego się śmiać?". W sierpniu znalazła na tych polityków sposób: zamiast śledzić ich dokonania - ogląda taniec, bo w "kraju kopania" tylko z niego płynie "błogość". Zgłosiła też gotowość służenia jako eksponat, jeśli ktoś zechciałby napisać doktorat o życiu 90-latki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji