Artykuły

Wicemarszałek od kultury: Za poprzedniego dyrektora nasz teatr też nie był jakiś wybitny

- Zauważyłem w komentarzach wiele wątków, które w mojej ocenie nie do końca mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wpisy, które czytałem w sieci, są czasami mocno histeryczne i nie nawiązują tylko do tej sytuacji, czyli zwolnienia aktorki - mówi Zbigniew Kubalańca, wicemarszałek województwa opolskiego.

Prezydent Opola skierował do marszałka Andrzeja Buły list, w którym pisze, że ze zdziwieniem i żalem przyjął wiadomość o zwolnieniu Grażyny Misiorowskiej z Teatru Kochanowskiego. Prosi też marszałka, by ujął się za zasłużoną dla opolskiej sceny aktorką. "Wierzę, że Pan Marszałek podejmie działania zmierzające do przywrócenia do pracy tej wybitnej aktorki i już niedługo będziemy mogli wspólnie z wszystkimi miłośnikami teatru świętować jubileusz 30-lecia obecności Pani Grażyny Misiorowskiej na opolskiej scenie teatralnej" - pisze Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. Co na to człowiek nadzorujący w urzędzie marszałkowskim instytucje kultury?

Piotr Zapotoczny: Zapoznał się pan z treścią listu prezydenta Opola?

Zbigniew Kubalańca, wicemarszałek ds. kultury: List nie jest adresowany do mnie i go nie widziałem. Pan marszałek na pewno odpowie prezydentowi Opola.

Jak pan, jako osoba nadzorująca pracę opolskich instytucji kultury, postrzega sprawę zwolnienia z teatru aktorki Grażyny Misiorowskiej?

- Ciężka sytuacja pomiędzy dyrektorem a aktorką jest od dłuższego czasu, jak słyszałem. To jest decyzja dyrektora, tak samo jak było w przypadku Muzeum Śląska Opolskiego czy innych instytucji, gdzie pracuje ponad pięćset osób. To dyrektor kształtuje politykę kadrową, jeśli chodzi o dobór pracowników. Będę rozmawiał na ten temat z dyrektorem Norbertem Rakowskim, jestem z nim umówiony na spotkanie w przyszłym tygodniu. Chciałbym poznać dokładne argumenty tego rozstania się, ponieważ pani Misiorowska to nie jest osoba pierwsza z brzegu. Ma na swoim koncie zasługi i jest twarzą teatru. Rozmawiałem telefonicznie z dyrektorem Norbertem Rakowskim o oświadczeniu, które wystosował. To była krótka rozmowa, która nie dawała jednak pełnego obrazu sytuacji. To, co przeczytałem w tym oświadczeniu, jeżeli chodzi o mieszkanie aktorki, to wiem, że była propozycja pozostawienia jej mieszkania, ale rozumiem, że tu chodzi nie tylko o to, ale też o pracę i o to, że aktorka w tym roku obchodzi 30-lecie obecności w teatrze. Podczas spotkania z dyrektorem Teatru Kochanowskiego chciałbym dowiedzieć się, jak duży był ten konflikt z aktorką i jakie inne rzeczy związane z pracą zwolnionej osoby miały miejsce.

Nie wiem, jak to się ostatecznie zakończy, bo wypowiedzenie zostało wręczone, i nie wiem, czy byłaby też wola powrotu do teatru ze strony aktorki, po takim ostrym - jak mniemam - konflikcie z pracodawcą.

Informacja o zwolnieniu aktorki odbiła się w sieci szerokim echem, powodując falę, często krytycznych opinii, dotyczących teatru i dyrektora. Widać to też choćby w komentarzach pod oświadczeniem zamieszczonym na Facebooku teatru. Jak pan to odebrał, że instytucja kulturalna, która powinna być wizytówką miasta i regionu, jest tak negatywnie oceniana?

- Na pewno to nie pomaga teatrowi i jego renomie. Śledzę w miarę możliwości te wpisy i nie ze wszystkimi ocenami, komentarzami się identyfikuję, ponieważ nie przypominam sobie, by za poprzedniego dyrektora ten teatr był jakiś wybitny. A z niektórych komentarzy tak wynika, jakoby poprzedni dyrektor zdobywał nie wiadomo jakie nagrody, a za kadencji obecnego jest zapaść. Statystyki pokazują zupełnie co innego, bo liczba osób, które odwiedzają teatr i korzystają z dobrodziejstw jedynego teatru dramatycznego w regionie, jest większa niż za poprzednika. O osobach zmarłych mówi się jednak dobrze albo wcale. Nie będę więc tutaj krytykował byłego dyrektora. Natomiast mówię o tych wpisach, bo one czasami są mocno histeryczne i nie nawiązują tylko do tej sytuacji - zwolnienia aktorki, osoby z ogromnym dorobkiem. Zauważyłem jednak w komentarzach wiele wątków, które w mojej ocenie nie do końca mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Czy ta ogromna reakcja widzów i twórców kultury nie powinna nas też prowokować do refleksji na temat działalności teatru jako instytucji kultury? Pojawiają się sugestie, że należy się przyjrzeć funkcjonowaniu teatru z innej perspektywy

- Pytanie z jakiej? Dyrektorowi dopiero co został przedłużony kontrakt. Jego ocena przez zarząd, przez marszałka była bardzo pozytywna. Trzeba się na czymś oprzeć. Można mówić o tym, że komuś się jedna sztuka podoba, a druga nie. To jednak nie jest fabryka gwoździ, żebyśmy porównywali, sprawdzali ten sam produkt. W tym przypadku sprawdzamy teatr przez liczbę odbiorców. Za kadencji dyrektora Norberta Rakowskiego zwiększyła się znacząco liczba odwiedzających teatr. Instytucja kumuluje coraz większe przychody i to jest chyba pozytywne. Poza tym mówimy o poprawie infrastruktury, Modelatorni, pamiętamy też to, co działo się dookoła teatru, i o sprawnie przebiegającej modernizacji obiektu - to wszystko powoduje, że ja do dyrektora Rakowskiego większych zastrzeżeń nie mam. Zarówno ja, jak i zarząd województwa. Dlatego zapadła decyzja o przedłużeniu mu kadencji bez konkursu. Jeśli ktoś mówi o ocenie, to proszę o jakieś parametry, w jaki sposób mamy się przyjrzeć pracy teatru.

Ja zastrzeżeń do pracy dyrektora nie mam, choć ta sytuacja jest wyjątkowa, bo muszę poznać dokładnie powody rozstania się z aktorką, która pracowała całe życie w opolskim teatrze i ma ogromną rzeszę fanów. Dlatego pewnie ten odzew po jej rozstaniu się z teatrem jest tak szeroki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji