Artykuły

Gliwice. Pracownice Teatru Miejskiego szyją maseczki dla szpitali

W Teatrze Miejskim w Gliwicach pusta widownia. Wstrzymane zostały próby do spektakli, produkcja kostiumów i scenografii. Pracownicy czekają na sygnał, aż machina teatralna znów ruszy. Czekając, szyją maseczki dla służby zdrowia pracującej w Gliwicach.

Nie wiadomo tak naprawdę, kiedy znów będzie można pracować w teatrze przy produkcji nowych spektakli. By nie stracić energii, nie popaść w marazm i przygnębienie w przymusowym areszcie spowodowanym kwarantanną, jedna z pracownic teatru, Beata Wroniszewska, postanowiła wykorzystać swoje zdolności w trochę inny niż zwykle sposób.

- Wszyscy w teatrze wiedzą, że lubię szyć. Gdzieś w internecie znalazłam informację o akcji "szyjemy maseczki dla gliwickich szpitali" - mówi pani Beata Wroniszewska, na co dzień fryzjerka i makijażystka Teatru Miejskiego w Gliwicach.

- Na początku nie wiedziałyśmy zupełnie, z jakiego materiału mamy szyć ani jakie maseczki. Zgłosiłam się razem z koleżanką z teatru, pojechałam po materiał i instrukcje. Na początku dostałyśmy prosty, kolorowy materiał bawełniany. Nici, gumki musiałyśmy organizować we własnym zakresie. Potem już robiłyśmy maseczki bardziej skomplikowane, kilkuwarstwowe z troczkami, na oddziały onkologii. Wszystko charytatywnie. Gotowe maseczki odwozimy do kawiarni Kafo na Siemińskiego 14 - dodaje.

Do akcji włączyły się również inne panie z teatralnych pracowni:

- Cały czas szyjemy. Najpierw w ramach akcji, a teraz mamy też zamówienia od znajomych i sąsiadów - mówi pani Janina Łubkowska, szefowa pracowni krawieckich.

- Wpadłyśmy na pomysł, żeby tę akcję przenieść oficjalnie do teatru (dla pracowników naszego teatru też szyłam). Dopóki nie pracujemy nad spektaklami, możemy wykorzystać naszą energię w inny sposób i po prostu pomóc ludziom. Pracujemy zdalnie, przy maszynach z domu. Wiem od znajomych lekarzy, że maseczek ciągle brakuje, zarówno dla pracowników szpitali, jak i dla samych pacjentów. W akcję włączył się też aktywnie mój syn, który robi specjalne przyłbice dla lekarzy - informuje pani Janina.

Jak mówią szyjące panie, każde ręce się przydadzą.

- Kto nie umie szyć, może zaprasowywać troczki i zaszewki. Od lekarzy mamy informacje, że gumki przy maseczkach nie wytrzymują wysokich temperatur, troczki są bardziej przydatne, choć pracochłonne - mówi pani Beata.

Jak widać, praca zdalna niekoniecznie oznacza pracę przy komputerze. Dopóki sytuacja nie wróci do normy, pracownicy Teatru Miejskiego jednoczą siły i szukają nowych sposób, aby wesprzeć mieszkańców Gliwic.

- Informację o gotowości teatru do włączenia się w działania antykryzysowe związane z epidemią, do wykonania w naszych pracowniach tego, co najbardziej potrzebne i możliwe, przekazałem do Centrum Ratownictwa w Gliwicach, które przekierowało nas do Domu Pomocy Społecznej w Gliwach - powiedział Grzegorz Krawczyk, dyrektor Teatru Miejskiego w Gliwicach.

Teatr w Gliwicach to niejedyny teatr w regionie, który szyje maseczki dla pracowników służby zdrowia. W ich szycie zaangażowani są także pracownicy Teatru Zagłębia w Sosnowcu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji