Artykuły

Paweł Królikowski nie żyje: Popularny, choć niedoceniany

Zmarły w wieku 58 lat artysta cieszył się ogromną sympatią publiczności, która wszakże nie w pełni znała jego aktorskie możliwości.

Choć Paweł Królikowski w serialu "Belfer" nie grał roli tytułowej, niewątpliwie miał coś z belfra, i reżysera. Przekonał o tym jako członek jury Polsatowskiego programu "Twoja twarz brzmi znajomo". Oceniając talenty aktorsko-muzyczne uczestników wyróżniał się trafnością oceny, nawet jak ganił, dawał szansę poprawy.

W przeciwieństwie do swego brata, amanta Rafała Królikowskiego otrzymywał od reżyserów role o pogłębionym rysie psychologicznym. Największą popularność zdobył postacią Kusego w serialu "Ranczo". Grał artystę malarza zmagającego się z własną nieśmiałością, unikającego taniego poklasku.

Przed kilkoma laty, kiedy miałem okazję z nim rozmawiać przyznał, że trochę boi się teatru i ma świadomość, że wiele ról scenicznych po prostu minęło mu bezpowrotnie. Najdłużej związany był z Teatrem im Tuwima, w Łodzi, gdzie zadebiutował jako Konduktor w "Alicji w krainie czarów". Potem był krótki epizod z wrocławskim Teatrem Współczesnym. A potem role w przedstawieniach komercyjnych typu "Goło i wesoło" czy "Andropauza".

Popularność dało mu uczestnictwo w serialach. Oprócz "Rancza" były to "Ja wam pokażę" "Szpilki na Giewoncie", "Instynkt" czy "Przystań". Jeśli miał jakieś niespełnione marzenia filmowe, to z pewnością była to postać Ludwiga van Beethowena, o której wspominał mi kiedyś, gdy rozmawialiśmy na temat portretu tego kompozytora w obrazie Agnieszki Holland "Kopia mistrza". Kino zresztą w znikomym stopniu wykorzystało skalę możliwości aktorskich Pawła Królikowskiego. Dowód swego niedocenionego talentu dał zaś jedynie w filmie "Hel" Kingi Dębskie z 2009 rokuj. Stworzył w nim przejmującą i psychologicznie pogłębioną postać lekarza oddanego bez reszty swej profesji, który sam jednak zmaga się z uzależnieniem od narkotyków.

Przez ostatnie lata dał się poznać z wielkiego zaangażowania w działalność społeczną jako prezes ZASP. Miał wiele ambitnych planów, i co ważne podobnie jak wiceprezes Małgorzata Kożuchowska mógł liczyć na zrozumienie i poparcie obecnego szefa resortu kultury wicepremiera Piotra Glińskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji