Artykuły

Bruksela. Komisja Europejska krytykuje karnawał w belgijskim Aalst

Komisja Europejska w poniedziałek skrytykowała tegoroczny festiwal karnawałowy w belgijskim Aalst, zarzucając mu antysemityzm. Podobne oskarżenia oraz falę międzynarodowych protestów słynna zabawa wywołała również w zeszłym roku.

Rok temu festiwal został skrytykowany za karykaturalne figury ortodoksyjnych Żydów, umieszczone na workach pieniędzy. W tym roku krytykę wywołała parada w Aalst, na której pojawili się ludzi w żydowskich czapkach w kostiumach mrówek z napisami "narzekająca mrówka", co w języku niderlandzkim brzmi podobnie jak "Ściana Płaczu", znajdujące się w Jerozolimie najświętsze miejsce judaizmu. Na karnawale pojawiły się też osoby przebrane w mundury Gestapo z czasów II wojny światowej.

- Dla mnie, jako wiceszefa Komisji Europejskiej odpowiedzialnego również za zwalczanie antysemityzmu, jest jasne: karnawał w Aalst to wstyd. To musi się skończyć. Nie ma na to miejsca w Europie - napisał na Twitterze wiceprzewodniczący KE Margaritis Schinas.

Rzecznik KE Adalbert Jahnz powiedział na konferencji prasowej, że 75 lat po Holokauście takie wydarzenia nie powinny mieć miejsce na europejskich ulicach. "Opowiadamy się przeciwko wszelkim formom antysemityzmu" - zaznaczył.

Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy w związku z wydarzeniami w Aalst KE zamierza podjąć jakieś działania. Jahnz zaznaczył, że w podobnych sytuacjach reakcja należy do władz państw członkowskich.

Tegoroczny karnawał spotkał się z krytyką m.in. francuskojęzycznej organizacji Belgijska Liga Antysemityzmu (Ligue Belge contre l'Antisemitisme). Jej prezes Joal Rubinfeld określił karnawał mianem "wstydu". - Szkoda, że w imię wolności słowa pozwalamy, aby to się działo w naszym kraju - zaznaczył.

Negatywnie na ten temat wypowiedziała się też premier Belgii Sophie Wilmes.

- Wykorzystanie odniesień i stereotypów, które piętnują społeczności i grupy ludności ze względu na ich pochodzenie, prowadzi do podziałów - powiedziała polityk cytowana przez dziennik "De Standaard".

Minister spraw zagranicznych Izraela Israel Kac napisał w czwartek na Twitterze, że Belgia jako zachodnia demokracja powinna się wstydzić, że pozwala na antysemityzm podczas "nienawistnej parady".

W Belgii pojawiają się jednocześnie też głosy zarówno organizatorów, jak i uczestników karnawału, który wyśmiewa grupy religijne, etniczne i społeczne, że nie jest on skierowany przeciwko Żydom, a ma jedynie satyryczny charakter.

- Nie widziałem parady antysemickiej ani rasistowskiej. Widziałem dużą swobodę wypowiedzi i kreatywność - powiedział burmistrz Aalst Christoph D'Haese, cytowany przez AP.

Karnawał w Aalst jest jednym z najsłynniejszych tego typu wydarzeń w Europie, uznawanym za święto humoru i satyry. Podczas trzydniowego festiwalu, którego korzenie sięgają średniowiecza, wyśmiewani są politycy, przywódcy religijni oraz bogaci i sławni.

Zeszłoroczne sportretowanie Żydów podczas karnawału w tym małym miasteczku potępiła Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO), środowiska żydowskie i Komisja Europejska, określając je jako antysemickie. Po ubiegłorocznym skandalu karnawał został wykreślony z listy światowego dziedzictwa UNESCO.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji