Artykuły

Amerykański Dickens XX wieku

Thornton Wilder znany jest naszej publiczności jako autor uroczego "Naszego miasta". Sztuka wystawiona obecnie na scenie Teatru Współczesnego zaskakuje widza całkowita odmiennością rodzaju dramatycznego. Jest to jak gdyby farsa, napisana według bardzo starych wzorów z przewracaniem mebli, zamienianiem się nazwiskami, przebieraniem mężczyzn za kobiety, coś, jak ekranowe komedie z Flipem i Flapem, czy braćmi Marx, a jednocześnie są w niej przebłyski znakomitych obserwacji psychologicznych, momenty, (które każą się choć na ćwierć minuty zamyślić.

Nie dłużej, bo zaraz potem przychodzi następny "gag", mówiąc filmowym językiem i widz ociera oczy z łez śmiechu.

W tej zabawnej historii, której tłem jest małe miasteczko amerykańskie, potem lokale Nowego Jorku w wieku ubiegłym a treścią perypetie bogatego kupca, chcącego się ożenić, sprytnej swatki i zakochanej panienki, odnaleźć można echa nastroju dickensowskiego. Bo czyi nie jest pewną odmianą egoistycznego Scrooge'a ("Wigilia Bożego Narodzenia") bogaty pan Vandelgelder nie dostrzegający "swoich ludzi" wilkołak, jak go nazywają jego subiekci, wróg miłości bez interesu?

Czy nie jest jakąś bliską krewną ciotki Betsy Trotwood ("David Copperfield") panna Flora Huysen, orędowniczka zakochanych, proponująca gorącą kąpiel jako lekarstwo na strapienia? Czy nie jak wyjęte z powieści Dickensa jest dwukrotnie powtórzone zdanie: "Nie ma już kawy ani imbirowego ciasta, ale..."

Paranteli z Dickensem można by się doszukać w praźródle tej komedii, którym jest, jak się dowiadujemy z programu, staroangielska sztuka Johna Oxenforda: "Dobrze spędzony dzień" ("A well spent day"), tak, jak charakter rozhukanej farsy można wyjaśnić pokrewieństwem z farsą Neetroya autora "Trójki hultajskiej".

W sumie jest pyszna zabawa. Przy czynią cię do niej walnie reżyseria Jerzego Kreczmara, ustawiająca akcję przede wszystkim na jej komizm sytuacyjny i świetnie ten komizm wyzyskująca oraz gra aktorów.

Na czoło ich wysunęła się Antonina Gordon-Górecka, znakomita w roli swatki (świetny tłumacz tej sztuki Józef Brodzki wybaczy mi, że tym swojskim wyrażeniem określam pośredniczkę matrymonialną, wymienioną w tytule). Ta świetna aktorka potrafi z monotonii głosu, jaką operuje świadomie, wydobyć wspaniałe efekty komizmu, a pod udaną obojętnością ukrywać wrące namiętności ambicji. Potrafi też tą rzekomą obojętnością walić, jak taranem, zwalczając wszystkie przeszkody, stojące na jej drodze do kariery. Gordon-Górecka jest jedną z tych aktorek, którymi delektujemy się, jak smaczną potrawą. Władysław Krasnowiecki z rzadka ukazuje i się nam w rolach komicznych. Tu jako egoistyczny bogacz był znakomity, zwłaszcza w wybuchach gniewu wobec swych pracowników i służby. W całej pełni zasługiwał na określenie, że zachowuje się tak, jak gdyby już wszystkim zapłacił".

W rolach prowincjonalnych subiektów, którzy w pogoni za swym marzeniem szukają przygody w wielkim mieście Edmund Fidler i Wiesław Michnikowski byli nie tylko szczerze zabawni, ale także potrafili wykrzesać nutkę poezji z tych zahukanych postaci. Trzeci w komicznej trójce Tadeusz Fijewski był oczywiście bardzo śmieszną, ale może trochę Już zbytnio grawitował w kierunku cyrkowego klowna (sugerował to też jego strój ni to klowna ni Chaplina). W małej, niestety rólce fryzjera zabłysnął swym charakterystycznym komizmem Kazimiera Rudzki. Chciałoby go się widzieć więcej.

Pełną niefałszowanego uroku postać modystki stworzyła Barbara Drapińska. Ona też jedna pamiętała o pewnym stylu epoki, którym obdarzyła swoją Irenę Molly.

Bardzo przyjemną Emengardą, zakochaną i cierpiącą na komicznie była Ilona Stawińska, Dobroć i ciepło biły od panny Flory, granej przez Elżbietę Wieczorkowską. Cały zespól w osobach Zbigniewa Zapasiewicza, Sadzikowskiego, Czechowicza, Zofii Merle, Barbary Wrzesińskiej, Kowalczykowej był znakomicie zgrany.

Bardzo pomysłowe kostiumy, wahające się pomiędzy stylowością a groteską przyczyniały się również do stworzenia nastroju prawdziwej zabawy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji