Artykuły

Rozmowa z autorem "Historii Vasco"

Georges Schehade, którego sztukę wystawia "Teatr Współczesny", jest zarówno postacią z literatury francuskiej, jak i libańskiej. Libańczyk, mieszkający, w Libanie, pisze wyłącznie po francusku.

Zatelefonowałem do niego, prosząc o rozmowę. Bardzo ucieszył się wiadomością, iż w Warszawie idzie jego sztuka. Wprawdzie ZAIKS anonsował mu tłumaczenie "Historii Vasco", ale ani tłumacz, ani reżyser nie skontaktowali się z nim.

Od tego też zaczynamy rozmowę.

- A szkoda - mówi Schehade. -Chętnie koresponduję z tłumaczami mych sztuk. Wydaje mi się, iż mogę im niekiedy ułatwić zrozumienie drugiej strony tekstu. Ale co robić! Sztuka raz napisana poczyna żyć własnym życiem, ledwo się do mnie przyznając...

Rozmawiamy w gmachu ambasady francuskiej w Bejrucie. Georges Schehade jest radcą kulturalnym ambasady.

Szczupły, średniego wzrostu 50-letni pan, o pociągłej nerwowej twarzy i wysokim czole skupia uwagę rozmówcy na swoich oczach i rękach. Jedne i drugie są w nieustannym ruchu. Wyraża się w tym nie tylko śródziemnomorska żywiołowość, ale jednocześnie kapitalna ruchliwość myśli.

Schehade w rozmowie jest taki, jak jego poezja: zaskakujący skojarzeniami, skrótami myślowymi, wyzwalający w nas obrazy, przezroczysty w swej prostocie, a jednocześnie nawarstwiony podtekstami. A przy tym wszystkim jest coś czarującego, rzekłbym - dziecięco-poetyckiego - w jego chęci bycia logicznym w... nielogicznościach,

- Życie Jest absurdem - mówi -ale absurdem sprawiedliwym! Śmierć wyrównuje wszystko. Bogaty staje się po śmierci równy biednemu, a silny słabemu. Ale mimo tej sprawiedliwości tkwi w tym Jakiś bezsens. Cóż my właściwie wiemy o życiu?! Przemijamy tak szybko... I dlatego gwiżdżę na idee. Utrudniają mi rozumienie spraw prostych. Kocham życie, jako sprawę prostą, oczywistą, niezależną ode mnie. Tak jak ogrodnik kocha łan kwiatów. Jedynym sensem życia jest zresztą miłość. Miłość i piękno. Ale gdy zaczynam zgłębiać, refleksje wiodą mnie do absurdów i nonsensów. Zycie, to jest Jeden przedział, a refleksje - drugi. Te dwie dziedziny istnieją we mnie osobno.

- I nie przecinają się?

- Nie. Jest we mnie lad. Myśl podporządkowana jest dążeniu do czynienia spraw prostymi. I to właśnie zawiodło mnie do oczywistości absurdu życia.

Nagle zmienia temat - Czy nie wie pan, ile minut trwa przedstawienie mej sztuki w Warszawie? U Barrault trwało tylko 2 godziny 10 minut łącznie ze zmianą dekoracji i kwadransem przerwy. Hiszpanie zaś rozciągnęli da 3 godziny, co było dla mnie niepojęte. Bardzo ciekaw Jestem polskiego wystawienia. Macie świetną plastykę i świetnych aktorów. Spędziłem w Polsce 3 miesiące w 1938 r. Mieszkałem w Katowicach, przy ul. 3 Maja (adres wymawia poeta po polsku). We wrześniu wiedeński Burgtheater wystawia moje "Fiołki". Będę na premierze. Może uda mi się skoczyć stamtąd do Warszawy.

- Niech pan opowie o sobie.

- Szkoły kończyłem francuskie. Od powszechnej po prawo. Pierwsza książka, wydana w 1938 r., była tomikiem poezji. Teatr Jest dla mnie przedłużeniem poezji. Również przed wojną napisałem pierwszą sztukę: "Monsieur Boble", wystawioną dopiero w 1951 r. w teatrze Huchette w Paryżu. W dwa lata później Jean-Louis Barrault wystawił w teatrze Marigny "Wieczór przysłów". "Historia Vasco" - trzecia z kolei sztuka - była grana pierwszy raz na scenie Schauspielhaus w Zurychu. Następne w kolejności są "Fiołki" grane obecnie w Niemczech zachodnich i w Szwecji, potem "Podróż" wystawiona ostatnio przez Barrault w "Theatre de France". Ponadto jestem autorem scenariusza do filmu "Goha". Jak widzi pan, życiorys mam krótki.

- Wybaczy pan bezpośredniość mych pytań, ale interesuje mnie sprawa języka. Jest pan Libańczykiem i pisze pan po francusku...

- Po arabsku nie umiem ani czytać, ani pisać. Zaledwie trochę mówię. Czy to źle? Nie. To po prostu stwierdzenie faktu. Tak jest. Ważniejsze jest to co mam do powiedzenia! O! A wasz Korzeniowski! Conrad piszący po angielsku. Mało! Czy pan wie, że Conrad wahał się w pewnym momencie, czy ma pisać po francusku, czy też po angielsku? I napisał po francusku świetne opowiadanie pt. "Pojedynek".

- Krytycy mówią o pańskich sztukach, iż rodzą się one z małżeństwa Wschodu z Zachodem, czego jest pan uosobieniem. Niedawno we "France Observateur" Guy Dumur pisał, iż pańskie sztuki "są najdoskonalsze, jakie można przeczytać w tym wieku".

Schehade uśmiecha się, jakby nieco zawstydzony:

- Czy ja jestem temu winien, że tak o mnie piszą? Wszyscy krytycy zamęczają mnie pytaniem, w jaki sposób uzewnętrznia się i odbija na mej twórczości Wschód? Czy ja wiem? Jeden z krytyków paryskich nie dawał mi spokoju, póki mu nie powiedziałem, że "Podróż'* powstała pod wpływem pewnego utworu muzycznego. Napisał bardzo ładny artykuł na ten temat. Ale to nieprawda. Nie wiem, jak zrodziła się we mnie "Podróż". Ot, sama z siebie. Podobnie nie umiałbym powiedzieć, dlaczego Dumur dopatruje się we mnie wpływów fenickich. Dlatego, że urodziłem się w Libanie? Nie. Nic w świecie nie jest do siebie podobne. I ja też nie jestem podobny do miar, jakie mi przykładacie.

Zaoponowałem. Odwagi dodała mi alogiczność wypowiedzi Schehade.

- Fundamentalna różnica między Wschodem a Zachodem - rzekłem - tkwi w koncepcji czasu. Dla Zachodu czas jest kalendarzowym licznikiem.

- Świetnie - przerywa mi. -Stąd mówi się, że dni moje są policzone!... Czy po polsku jest ta sama gra słów (compteur, compter)?

- A dla Wschodu czas Jest dojrzewaniem czegokolwiek. Nie mierzy się go, zależy on od okoliczności.

- Prawie mnie pan przekonał. Użyłem w jednej sztuce porównania. "2 X 2 dają w wyniku 4, o ile obie strony się na to zgadzają". Tak. Niewątpliwie, element czasu w mej twórczości wyrasta ze Wschodu. Ale na to nie potrzeba być Libańczykiem.

- Słusznie. Mieszkam tu trzy lata zaledwie i już oddziaływuje na mnie czas wschodni.

- Bo prawda jest wielostronna. W "Wieczorze przysłów" pisałem: "Prawda ma wiele twarzy, kłamstwo tylko jedną".

Rozmowę przerwało wejście woźnego. Wniósł plik papierów, położył na biurku i stanął w kącie, czekając na podpis.

Rozmowa skończona. Poeta stanie się za chwilę urzędnikiem,

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji