Artykuły

Naj, lal, naj... 26. Spotkań

XXVI Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek "Spotkania" w Toruniu. Pisze Aram Stern w Teatrze dla Wszystkich.

Podczas 26. edycji Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek SPOTKANIA w Teatrze "Baj Pomorski" zdecydowanie nie brakowało lalek, od maleńkich po ogromne, podobnie jak widzów, od przedszkolnych po młodzież licealną. Zaprezentowano także spektakle dla NajNajów, jednakże to nie o przedstawieniach dla tej grupy wiekowej będzie mowa, jakby na to wskazywał tytuł - lecz o tych twórcach, którzy na tegorocznych SPOTKANIACH znaleźli się na podium.

Magiczna "Bajowa" szafa przez dziewięć dni wysuwała kolejne z piętnastu konkursowych szuflad, pełnych niespodzianek, zaskakujących dzieci i dorosłych tak mocno środkami wyrazu, scenografii i lalek, że następowały u nich reakcje nieprzewidywalne. Młodzieży i dorosłym podobało się to, co "powinno" dzieciom, a te nagrodziły to przestawienie, które, wydawałoby się, niezbyt pasowało do ich wieku.

O seniorach - dzieciom

Sfeminizowanemu w tej edycji Jury Dziecięcemu (Pola Mierzwicka, Jagoda Krasowska, Hanna Gutowska, Weronika Głuszkowska, Tatiana Podgórska), zdecydowanie nie przypadł do gustu "Zorro" - wartki jak komedie Szekspira i zwariowany niczym filmy braci Marx spektakl Pawła Aignera, zrealizowany w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora im. Alojzego Smolki (przedstawienie otrzymało wyróżnienie dla Pawła Hubički za kompozycję przestrzeni oraz dla zespołu za zbiorową kreację aktorską od Jury Profesjonalnego). Młode i - jak się okazało - nad wyraz dojrzale teatralnie jurorki przyznały nagrodę ufundowaną przez Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego spektaklowi "Minutka" Teatru Baj z Warszawy. W czym wyrażała się owa "dojrzałość" dziewczynek? Przede wszystkim w docenieniu niezwykle spokojnej, wzruszającej opowieści, niezakłócanej wszelkimi fajerwerkami scenicznymi, na którą składały się trzy nieme historyjki z codziennego życia seniorów. Codzienności samotnej, której "minutki" tworzą drobne przyjemności, skoro dzieci czy wnuki tych "minutek" im zapewnić nie mogą Złożonych z jakże trywialnych codziennych "zmagań" z parzeniem herbatki, przesadzaniem roślinki czy drobnych radości wśród swych rówieśników, a wszystko to otoczone spokojem i piękną muzyką, wykonywaną na żywo przez Natalię Leszczyńską.

Godzinę tak spowolnionych "minutek", składających się na życie starszego pokolenia, pod opieką reżyserską Ewy Piotrowskiej, przepięknie odegrało troje aktorów warszawskiego Baja (Malwina Czekaj, Izabela Zachowicz, Marek Zimakiewicz), "wklejonych" wręcz w naturalnej wielkości lalki przesympatycznych staruszków, które sami stworzyli, zainspirowani pracami Natachy Belowej. Za kreacje aktorskie w dziedzinie animacji lalkowej twórcy zostali również uhonorowani nagrodą im. Jana Wilkowskiego, przyznawaną na SPOTKANIACH przez Jury ZASP (Henryka Korzycka, Maria Przybylska, Władysław Owczarzak). Natomiast na deser Jury Profesjonalne w swoim werdykcie wyróżniło jeszcze twórców "Minutki" za sceniczną narrację uwrażliwiającą na codzienne życie osób starszych.

https://youtu.be/TFy4Vc08CAw

Przedszkolaki kochają Puchacza

Nagroda za postać najbliższą sercu dzieci przyznawana przez dzieci z przedszkola BIMBAMBINO na 26. MFTL SPOTKANIA przypadała Sowie ze spektaklu "Puchacz i Słońce" polsko-rosyjskiego MATERIA theatre z Petersburga. Przygody ledwo narodzonego malucha, równie samotnego jak bohaterowie "Minutki", poruszyły niezwykle tym razem dzieci przedszkolne, a to przede wszystkim za sprawą wykorzystanej po raz pierwszy miniaturowo-rozkosznej lalki nadgarstkowej, animowanej przez Marię Gąsowską. Aktorka ujęła najmłodszych także interakcją z nimi. Jak każdy dzieciak, jej Puchacz uczył się życia krok po kroku, nie bez niespodziewanych trudności, a w tej nauce wspomagała go dziewczyna-aktorka, tak jak dzieci wspierają ich mamy.

https://youtu.be/PFAE6x2c-9o

Kontrowersyjne lalki

Decyzją Jury Profesjonalnego (Anita Nowak, Bożena Sawicka, Sandra Szwarc, Marzenna Wiśniewska, Karol Suszczyński - przewodniczący) nagrodę za najlepszą muzykę w wysokości 3. 000 zł, ufundowaną przez Prezydenta Miasta Torunia Michała Zaleskiego, otrzymali Tomasz Lewandowski za kompozycje i Malina Prześluga za teksty piosenek w spektaklu musicalowym "La la lalki" Teatru Animacji. Reżyserski pomysł Artura Romańskiego na wykorzystanie lalek z dawnych przedstawień poznańskiej sceny wydał się ciekawym zabiegiem, gdyby nie wyłącznie koncertowa forma spektaklu, brak fabuły i lapsusy językowe w stylu "...dziko wyć i beret zryć..." czy "...bąków pełna sala. A jaaaaaaaa muszę w tym smrodzie stać i grać". Teksty tego autoramentu napisane przez lubianą w Toruniu Prześlugę, jak mi doniesiono, tym razem nie przypadły do gustu uczniom i nauczycielom tak bardzo, jak Jury Profesjonalnemu.

https://youtu.be/wO7qMIg0T2A

Grad nagród dla Rycerza Smętnego Oblicza

W kwestii przyznania nagród - Grand Prix Festiwalu dla najlepszego reżysera i aktora oraz najwspanialszej scenografii - Jury Profesjonalne w tej edycji SPOTKAŃ nie miało chyba żadnych wątpliwości. Oczekiwany i szturmowany przez nie tylko toruńską publiczność spektakl "Don Kichot" Teatru Pinokio w Łodzi i Grupy Coincidentia zebrał wszystkie nagrody jak najbardziej zasłużenie! Zachwycił od pierwszego wejrzenia nie tylko mistrzowskimi rozwiązaniami scenograficznymi Andrzeja Dworakowskiego, umiejscowieniem akcji jakby w przepastnej piaskownicy Błędnego Rycerza, oczarował sprytem i pomysłowością w wykorzystaniu teatralnych sztuczek oraz muzyką Tomasza Lewandowskiego, wykonywaną przez zespół na żywo. Oczarował arcydelikatnym wykorzystaniem kamery oraz lalek - ale przede wszystkim niezwykłą grą tytułowego bohatera, którego wykreował Paweł Chomczyk, i to nie tylko w hiszpańskim, ale także znanym z filmów czeskich komediowym mikroklimatem.

Jego Don Kichot - w rozciągniętych kalesonach, butach narciarskich, skórzanej pilotce i goglach, jedynie w krzywej zbroi i z zarostem przynależnym wyobrażeniom tej literackiej postaci - jest tak szalony, jak trudno nam sobie to wyobrazić! Chomczyk w tej roli przekracza wszelkie granice obłędu, nie mówiąc tylko o tym, co widać w jego oczach, ale także w zaskakującym dla widowni przekroczeniem czwartej ściany. Wielkie brawa również dla reżysera, Konrada Dworakowskiego, obecnego na scenie i grającego na czym popadnie, za niebywale zręczny splot konwencji teatralnych i uniwersalizm w "namalowaniu" panoramy szaleństwa drugiej dekady XXI wieku - pełnej niepoczytalnych polityków i wszelkiej maści psychopatów, złapanych w sidła walki nie tylko z wiatrakami.

W Toruniu zabrakło, niestety, przynajmniej wyróżnienia dla Łukasza Batko, równie wspaniałego wiernego giermka Don Kichota. Jego Sancho Pansa równoważy swego pana z równie "czeskim" polotem, wyciszając raz po raz jego zapał, ale nie traci przy tym własnych wielkich scen, jak choćby tej w zabandażowanej ekwilibrystyce z durszlakiem na głowie. Aplauz!

https://youtu.be/Hos1r_Gq_Qk

Widać wyraźnie, że klasyka dla młodzieży i dorosłych spod pióra Cervantesa zawsze zostanie doceniona: wszak równo 20 lat temu, na 6. Międzynarodowych Spotkaniach Teatrów Lalek 1999 w Toruniu, Grand Prix za "Don Kichota" odebrał Teatr Bambalina, a Ivan Hudak i Jacek Pysiak nagrody za scenografię i główną rolę w "Don Kichocie", zrealizowanym w Teatrze "Baj Pomorski". Tak dawne inscenizacje trudno sobie przypomnieć, ale przecież widzowie SPOTKAŃ doskonale muszą pamiętać ubiegłorocznych laureatów Grand Prix - Theater des Lachens z Frankfurtu nad Odrą i ich równie wspaniałego "Don Kichota"!

Babilon pierwszej klasy

Drugą nagrodę Jury Profesjonalnego za najlepszą rolę męską (nie przyznano nagrody za najlepszą rolę kobiecą) - za wielopostaciową kreację aktorsko-lalkową w spektaklu "Babilon" Stuffed Puppet Theatre - zdobył Neville Tranter. Jego teatr wrócił do Holandii w 2004 roku z nagrodą Grand Prix za spektakl "Re: Frankenstein", którą zdobył na 11. Międzynarodowych Spotkaniach Teatrów Lalek i wspaniale, że po tylu latach mogliśmy ponownie gościć Mistrza w Toruniu. Jego dziwaczne, biblijne, zabawne i absolutnie enigmatyczne postaci w "Babilonie" prezentują sceny, które można dziś niemal odtworzyć na łodziach dla uchodźców. Są przy tym przekomicznie zamyślone i porywcze, by z rozbrajającym humorem Monty Pythona uświadomić jednemu lub drugiemu widzowi, że tylko pozornie archaiczna prawda biblijna jest naprawdę ponadczasowa i zawsze się może powtórzyć. Neville Tranter zachwycił animacją trzema muppetowymi lalkami na raz, za którymi wręcz znikał i rozbawił dystansem do postaci biblijnych, którego nie rozumieli chyba siedzący przed piszącym te słowa uczniowie pierwszej klasy jednego z toruńskich liceów Być może już za "poważni" na teatr lalek albo nienauczeni zdrowego dystansu do własnej religii.

https://youtu.be/9RpDb8g6rZw

26. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek SPOTKANIA wyraźnie wrócił do swego pierwotnego założenia: przeglądu tego, co w świecie lalek i lalkarzy "piszczy" czy też może wyraża żal. Że finanse mniejsze, prestiż aktora nie taki (patrz: "Zorro" i "La la lalki"), trudno zdobyć widownię (patrz: strajk włoski nauczycieli), albo jest się nieco "wypalonym" (patrz: Spotkania TV i drastyczne przypadki redaktor Waleriany).

https://youtu.be/eqYDhi70jZE

Tegoroczne SPOTKANIA pokazały także wyraźną powściągliwość w wykorzystywaniu multimediów na scenie, na rzecz szeregu lalek: muppetowych ("Babilon"), naturalistycznych ("Minutka" oraz "Komedia Judyty" z Grodzieńskiego Teatru Lalek), dawno niewidzianych marionetek sycylijskich ("Ptak Zielonopióry" Teatru Lalka z Warszawy), maleńkich, jak zachwycająco "przegubowa" lalka nadgarstkowa ("Puchacz i Słońce") czy zdekonstruowanych ("Ony" Białostockiego Teatru Lalek oraz "Szwejk" Teatru Lalek "Tęcza" ze Słupska). Pojawiły się także lalki recyklingowe ("Opowieść plastikowej torebki" studentów AST w Krakowie, Filii we Wrocławiu) i... niewidoczne, jak w Projekcie-Zmysłowisku "Nic, Dzika Mrówka, Adam i Ewa" Teatru Animacji z Poznania, wyróżnionym za stworzenie oryginalnej formuły doświadczania teatru.

Cieszy bardzo, że tak zróżnicowana animacja powróciła na sceny lalkowe po kilkuletniej fascynacji wszelkimi ekranami ledowymi, projekcjami i innymi multimediami, których naszym dzieciom i młodzieży na co dzień przecież nie brakuje.

---

Na zdjęciu: "Don Kichot", reż. Konrad Dworakowski, Grupa Coincidentia i Teatr Pinokio, Białystok, Łódź

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji