Artykuły

Nie lubię Duraja

Miałem to szczęście, że zostałem wychowany przez teatr- Piotr Skarga w rozmowie z Klarą Czerkawską-Heil

Na początku lat 90. zdobył popularność, występując jako dr Duraj w pierwszej polskiej telenoweli "W labiryncie". Potem na długie lata zniknął. Na mały ekran powrócił rolą Poldka w serialu "Pensjonat Pod Różą".

Klara Czerkawska-Heil: Po zakończeniu zdjęć do telenoweli "W labiryncie" zniknął Pan z ekranów. Co Pan porabiał?

Piotr Skarga: - Dobijałem się do różnych drzwi, żeby zagrać w jakimś filmie

lub serialu. Niestety, rola dr. Duraja zamknęła mi drogę do wielu produkcji. Nie udało się, bo jak mi mówiono, za bardzo się z nim kojarzyłem.

- Tak bardzo był Pan z nim utożsamiany?

- Tak, bo serial jest często powtarzany i ogląda go już kolejne pokolenie. Mam nadzieję, że od teraz mit dr. Duraja nareszcie przyblednie.

- Co by Pan poradził młodym aktorom, którzy zaczynają karierę od roli w serialu?

- Trudno coś radzić. Oni teraz nie mają wyboru. Gdyby któryś odmówił, to byłby szaleńcem. Ja miałem to szczęście, że zostałem wychowany przez teatr, a to najlepsza z możliwych szkół dla początkującego aktora. Natomiast młodzi ludzie, którzy od razu dostają angaż w serialach, nie mają takiej możliwości. Wielu z nich ma talent, ale brak im aktorskiego obycia i praktyki. Ale rozumiem ich i wiem, że odmówić nie mogą, bo za tym idzie popularność i pieniądze.

- A Pan zgodziłby się wystąpić w kolejnym tasiemcu?

- Jestem otwarty na propozycje i gdyby to była ciekawa rola, to na pewno bym się zgodził. Mam nadzieję, że w "Pensjonacie Pod Różą" będziemy mogli zagrzać miejsce na dłużej. Uważam, że to naprawdę dobra produkcja. Mam nadzieję, że widzom też przypadnie do gustu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji