Artykuły

Warszawa. Dramaty Adrianny Alksnin

Agencja Dramatu i Teatru ADiT przygotowała ofertę tekstów dramatycznych Adrianny Alksnin.

ADRIANNA ALKSNIN

Studentka Wydziału Reżyserii Dramatu w AST w Krakowie. Członkini Pracowni Dramaturgicznej. W maju 2019 zrealizowała spektakl warsztatowy "Smutna dziewczyna Sylvia Plath" w AST w Krakowie. Jej praca reżyserska Bracia prezentowana była podczas 8. Forum Młodej Reżyserii. Uczestniczka projektu "Debiuty: Młodzi w Starym" organizowanego przez Narodowy Stary Teatr w Krakowie. Uczestniczka warsztatów dramaturgicznych Deep Dive Dramaturgy w Münchner Kammerspiele oraz warsztatów z Cezarym Tomaszewskim, Michałem Zadarą, Justyną Sobczyk. Finalistka konkursu dramaturgicznego X Metafory Rzeczywistości organizowanego przez Teatr Polski w Poznaniu za tekst "3mm", półfinalistka IX edycji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej za tekst "Po co nam komputery, skoro ludzie umierają na dyzenterię?". Asystentka i dramaturżka przy spektaklach Remigiusza Brzyka: "Księżniczka wywrócona na opak", "Teatr w Krakowie. Prolog" oraz przy spektaklu Agaty Dudy-Gracz "Stary Testament. Reanimacja". Autorka artykułów na temat polskiej literatury okresu międzywojennego oraz motywu szaleństwa w literaturze kobiecej. Publikowała m.in. w "Tekstach Drugich", "Pamiętniku Literackim" czy "Przeglądzie Humanistycznym".

"Konstelacja V. V."

Gatunek: dramat

Obsada: 3K, 1M

Tytułowa konstelacja V.V. składa się z trzech gwiazd trzech oblicz Violetty Villas, kobiety-zagadki, "głosu ery atomowej". Pierwsza z nich, Vivi to Villas u szczytu sławy, wewnętrznie skonfliktowana, rozdarta, próbująca udowodnić światu, że jest kimś więcej niż tylko wykreowanym na potrzeby przemysłu rozrywkowego fetyszem. Czesia to Czesława Gospodarek, czyli Villas przed rozpoczęciem kariery naiwna, łaknąca uwagi, zafascynowana blichtrem. Trzecia bohaterka, Kobieta Kot, to nawiązanie do ogromnej miłości, jaką artystka darzyła zwierzęta, lecz ta postać reprezentuje też niezależną stronę osobowości Violetty ("Jesteśmy podobne do siebie. Dwie samotniczki. Niezależne. Nie znoszące sprzeciwu. Z ostrymi pazurkami. Ale kiedy chcemy, potrafimy być słodkie i kochane. Kiedy mruczymy, nie można nam się oprzeć".)

Akcja utworu, co znamienne dzieje się w przestrzeni sceny ("scena w kabarecie, trochę garderoba, trochę pokój hotelowy"). To ważne cała spowiedź, jaką w istocie jest utwór, odbywa się w blasku jupiterów. W tej rzeczywistości całe życie jest wielkim występem poddanym surowemu osądowi publiki. Charyzmatyczna Villas w barwnych strojach i kuriozalnych perukach jest wizerunkiem divy, od której trudno się uwolnić. Prawdziwa Violetta wciąż poszukuje siebie, pragnie żyć prosto, "po franciszkańsku", prosi jedynie o odrobinę bliskości i zrozumienia. Jednocześnie nie może zawrzeć rozejmu z samą sobą.

"Włosy lalki, dłonie lalki, nogi lalki, serce lalki. Laleczne serce. Waleczne serce. Chcecie spijać słowa z moich ust. Chcecie poczuć mój gorący oddech. Proszę. Po to tutaj jestem. Wrzuć monetę i patrz jak śpiewam, patrz jak wyginam się dla ciebie. Powtarzalne, wystudiowane ruchy. Perfekcyjne. Znów chcecie bawić się mną, znów chcecie słyszeć mój głos. Głos ery atomowej. Moje fortissimo, od którego pękają żyrandole. Cena, którą płacę, by być kim jestem, jest wysoka. Nie umiecie płakać, więc ja płaczę za was, płaczę dla was, płaczę w waszym imieniu [...]"

Violetta "nigdy nie chciała być matką, nigdy nie chciała być żoną". Co tak naprawdę o niej wiemy? zdaje się pytać Alksnin. Villas to "dziewczynka w ciele kobiety", "łóżko pełne włosów", "aniołek na barokowym malowidle". Oglądamy setki obrazów, ale żaden z nich nawet nie zbliża się do prawdy. Autorka rozpracowuje mechanizmy rządzące dyktatem wizerunku, stara się spojrzeć na Villas z empatią, ale nie uzurpuje sobie prawa do odkrycia całej prawdy na temat mrocznej konstelacji V.V. Sztuka wzbogacona jest również fragmentami tekstów piosenek artystki.

***

"3 mm"

Gatunek: dramat

Obsada: 4K, 3M

Szczegóły: tekst znalazł się w finale X edycji konkursu Metafory Rzeczywistości organizowanego przez Teatr Polski w Poznaniu

Maria to kobieta, która podąża jasną, prostą drogą wytyczoną przez "nakaz tradycji" oraz "wymóg instytucji". Bierze ślub, prowadzi dom, próbuje dogadać się z Teściową, planuje z Mężem ciążę. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy kobieta roni płód tytułowe trzy milimetry.

Kobieta nie jest w stanie odbyć "pracy żałoby" wszyscy, łącznie z Pielęgniarką i pojawiającym się znikąd Mężczyzną w Czerni (księdzem), napastliwie namawiają Marię do ochrzczenia dziecka i dokonania pochówku. Eskalacja żądań rodzi w bohaterce bunt przeciwko społecznej presji różnych aspektów życia. Symbolicznym momentem odrzucenia starej tożsamości jest zmiana imienia na "Magdalena". Niegdysiejsza cnotliwa i układna madonna, ikona idealnej kobiety, staje się zatem jawnogrzesznicą której jej "wina" polega na odrzuceniu tradycji i szukania klucza do siebie.

Warto zauważyć, że w tej skostniałej rodzinie wystarczy zaniechać obowiązków "prawdziwej kobiety", żeby narazić się na ostracyzm. Teściowa pogardliwie twierdzi, że "nawdychała się feminizmu", powtarzając frazesy o instynkcie macierzyńskim i ognisku domowym. Mąż, któremu okazjonalnie wtóruje Mężczyzna w Czerni, wykorzystuje kaznodziejskie frazy, pseudonaukową demograficzną argumentację, a w końcu i zwykły szantaż, by wymóc na żonie spłodzenie potomka. Magdalena pogrąża się w depresji, jej ciało odrzuca kolejną ciążę. Dopiero w finale "odzyskuje swój głos" i wygłasza manifest swoiste wyznanie niewiny. W tym momencie bohaterka wyraźnie odwołuje się do obecnej sytuacji politycznej ("Chciałam formułować postulaty. / Chciałam mieć konstytucję. / Chciałam mieć kartę praw.").

Autorka świadomie operuje kliszami językowymi i sytuacyjnymi, by w przejmujący sposób ukazać dramat kobiet(y). W próbie ukazania procesu buntu Maria/Magdalena, jako jedyna bohaterka nosząca imię, odbija przeżycia wielu czytelniczek i widzek. To pozycja obowiązkowa dla współczesnego polskiego teatru.

***

"Smutna dziewczyna Sylvia Plath"

Gatunek: dramat

Obsada: 5K + inne postaci (obsadę można modyfikować)

Szczegóły: tekst wystawiono jako spektakl warsztatowy w Akademii Sztuk Teatralnych w 2019 r. w reżyserii autorki

Kobiety nieustannie walczą o to, by być czymś (kimś?) więcej niż obrazem, ekranem, na którym projektowane są nierealistyczne oczekiwania mężczyzn. Autorka wykorzystuje biografię Sylvii Plath oraz główną bohaterkę "Szklanego klosza", Esther Greenwood, by stworzyć odważny i poetycki utwór będący interpretacją "teorii smutnej dziewczyny".

Część pierwsza poświęcona jest aspirującej pisarce Esther. Alksnin przetwarza tropy z powieści Plath, wplatając w narrację współczesne odwołania, choćby do selfie-feminizmu, ballad Lany Del Rey, wymuskanych kadrów z popularnych mediów społecznościowych czy języka rodem z kolorowych pisemek. Greenwood poszukuje drogi do samorealizacji, zmagając się jednocześnie z nierealistycznymi oczekiwaniami. Towarzyszą jej Grzeczna Dziewczyna i Niegrzeczna Dziewczyna, będące być może dwoma wewnętrznymi głosami.

Druga część sztuki poświęcona jest Sylvii Plath. Plath traktuje swoje samobójstwo jako rodzaj spektaklu. Świadoma konsekwencji tego aktu wie, że jej śmierć zmieni się w martwy, piękny obraz przetworzony przez kulturę i popkulturę. Sam fizjologiczny, obrzydliwy aspekt umierania ulegnie estetyzacji. Plath zabiera głos nie tylko jako kobieta, lecz również jako artystka. Wie, że jej twórczość (w przeciwieństwie do dorobku jej męża) odejdzie w zapomnienie, jeśli nie dokona aktu transgresji. W tym przypadku jest nim samobójstwo.

Alksnin z wrażliwością i ironicznym poczuciem humoru przygląda się problemom kobiet w epoce masowej wizualności. Niezwykle istotny jest w nim również problem presji wywieranej na młode osoby stojące na przedprożu magicznego "sukcesu" w przypadku Greenwood sukcesu na polu literackim. Ciągle rosnące wymagania dotyczące samorealizacji generują popyt na "inżynierów życia". Postać Mentorki w tym układzie reprezentuje wszystkie Matki, Ciotki, Redaktorki, Nauczycielki, Coucherki, Doradczynie cały świat, który bez przerwy udziela rad, jak żyć, czuć, wyglądać, zachowywać się, kastrując tym samym samodzielne myślenie. "Smutna dziewczyna Sylvia Plath" może być tak naprawdę głosem jednej osoby, a więc można wystawić ją jako monodram.

***

"Wywoływanie"

Gatunek: dramat

Obsada: 3K, 9M (obsadę można lekko zmodyfikować)

Autorka wywołuje uśpione demony polskości, miksując ze sobą strawestowane frazy z "Dziadów" Mickiewicza, "Wyzwolenia" i "Wesela" Wyspiańskiego oraz klasyki światowej literatury (w tekście można dopatrzeć się m.in. kryptocytatów z Ginsberga i Eliota). Sztuka rozpoczyna się rozmową Polityka, Reżysera i Dyrektora, w której naradzają się w sprawie dramatu przeznaczonego na scenę narodową. Dramatopisarka kpi z mariażu sztuki i polityki; w pewnym momencie tej absurdalnej narady, niczym jedno z bronowickich widm, na scenie pojawia się tajemnicza MC Dziewczyna, która wygłosi swój rap-manifest, przestrogę przed degrengoladą polskiego społeczeństwa. Wystąpienie MC Dziewczyny inicjuje proces współczesnych dziadów, w trakcie których pojawiają się widma Polaków zionących nienawiścią narodowców, kseno- i homofobów. W tej sztuce rewolucja jest napędzana żeńską siłą; to Polka, jako uosobienie kobiet, których prawa są ustawicznie łamane, jest wieszczką i prowodyrką zmian:

"Odbieracie do mówienia prawo

Prawo do decydowania

Prawo do odmawiania

Prawo do stanowiska zajmowania

Prawo do równego prawa posiadania

Więc to do was przemowa

Więc zaczynam

Karku przed wami nie zginam

Myśli i słowa wypluwam

Prosto w wasze twarze

Bo za milion odczuwam katusze

[...]

Chcę móc naród wyśpiewać!

Chcę móc Polkę opiewać!

Na scenie wznieść totem

Nie myśleć co potem

W rytmie się zatracić

I choćby życie stracić

Przyjdzie w takim pojedynku

Ja podejmę go

Choćby i na krakowskim Rynku [...]"

Sztuka nie jest jednak tylko defetystycznym wołaniem pokrzywdzonych. W finale pada credo: "BO "PAMIĘTAJCIE I ZWAŻCIE U SIEBIE / ŻE JAKO NA ZIEMI, TAKO I W NIEBIE / KTO CHCE ŚWIAT ZMIENIĆ, ZACZYNA OD SIEBIE". "Polsce Polka nie będzie podległa" tylko wtedy, gdy odrzuci bierność i zacznie działać, buntować się przeciwko status quo, choćby decydując się na małe kroki. Tylko wtedy jej głos nie będzie w(yw)ołaniem na puszczy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji