Artykuły

Howard Fast - "Trzydzieści srebrników"

Howard Fast jest Amerykaninem i gorąco kocha swój kraj. Howard Fast jest jednym z tych Amerykanów, którzy ratują honor Ameryki i każą wierzyć w przyszłość tego wielkiego kraju, dziś gwałtownie faszyzowanego przez magnaterię finansową.

Pisarz walczący - autor "Tomasza Paine", nie uląkł się prześladowań moralnych i fizycznych, nie ugiął się przed terrorem i jego mężnego głosu nie zdołała zagłuszyć dzika wrzawa nacjonalistyczna, przypominająca aż do złudzenia (łącznie ze spaleniem książek Fasta) hitlerowską nagonkę przeciwko postępowej literaturze niemieckiej.

"Trzydzieści srebrników" - to, o ile nam wiadomo, debiut sceniczny utalentowanego powieściopisarza amerykańskiego. Debiut przykuwający uwagę.

Nie nadużywając wielkich słów i unikając wszelkiej "łopatologii": Fast ukazuje - z siłą konkretyzacji i z siłą uogólnienia, które są darem tylko wielkiego artysty - współczesną tragedię amerykańską: ów złowrogi cień, który zawisł nad Stanami Zjednoczonymi i nad każdym obywatelem USA. Cień, który na Stany Zjednoczone i na 150 milionów Amerykanów rzuca terrorystyczna władza wielkiego kapitału, łamiąca ludziom życie - i charaktery. Fast znakomicie uchwycił swoiste perfidne formy działania faszyzmu amerykańskiego, okrywającego się jeszcze szczątkami skorupy "demokratycznej". Nie zapominajmy przy tym, iż akcja "Trzydziestu srebrników" toczy się w 1948 r. Od tego czasu proces faszyzacji Stanów Zjednoczonych poczynił - na drożdżach ludobójczej wojny w Korei i gorączkowych przygotowań agresorów amerykańskich do pożogi światowej - znakomite postępy.

Jesteśmy w Waszyngtonie, w domu skromnego urzędnika ministerstwa finansów. Dave Graham jest przeciętnym - chciałoby się rzec - seryjnym Amerykaninem i mieszczuchem. Naiwny ową naiwnością, która tak często zdumiewa nas w Amerykanach, a która jest wynikiem starannej hodowli kapitalistycznej - Graham sam o sobie mówi, że nie jest stworzony na bohatera. Jest "porządny", "uczciwy" i "poczciwy" - dopóki nikt tych zalet nie wystawi na próbę. Czule kocha żonę i dziecko, i bardzo chciałby się "wybić", tj. zarabiać więcej dolarów, tylko nie bardzo wie jak tego dokonać. W sumie jednak Dave Graham jest bardzo zadowolony z siebie i z Ameryki, ze swej żony i lodówki - i z tego, że jakoś mu się udało zająć skromne, ale spokojne miejsce w wielkim, przytłaczającym go gmachu hierarchii administracyjnej.

Nagle standaryzowane szczęście Grahama pęka: przyszedł agent wszechpotężnego FBI ("Federalne Biuro Śledcze", amerykańskie gestapo). Czego chce? Przecież Dave Graham jest arcylojalny w każdym odruchu swego szczątkowego myślenia. Tak, ale FBI poluje na jednego ze znajomych Grahama - człowieka o poglądach i sympatiach postępowych. By podtrzymać histerię faszystowską i wojenną, by prewencyjnie sparaliżować wolę oporu 150 milionów Amerykanów, by wytworzyć próżnię wokół każdego, kto się ośmieli w najmniejszej bodaj mierze kwestionować politykę oligarchii finansowej, politykę wojny - potrzebne są wyroki skazujące "czerwonych". Ale po to, by pogrążyć Leonarda Argonskiego - owego znajomego Grahama - potrzebne jest obciążające świadectwo Grahama.

Groźba znalezienia się przed "komisją do badania lojalności", groźba utraty chleba sprawi, iż Graham złoży fałszywe oskarżenie przeciw człowiekowi, który mu okazał jedynie życzliwość.

W miarę tego jak się wykrusza ludzka i społeczna godność Grahama, rośnie protest jego żony. Jane nie zajmuje się specjalnie polityką. Ale kiedy polityka w postaci agenta FBI, Fullera, wdarła się do domu, Jane ma odwagę przyjrzeć się jej dokładnie - i wysnuć właściwe wnioski. Jane kocha swój kraj i dlatego znienawidzi tych, którzy go deprawują faszyzmem i rasizmem. Konsekwentnie uczciwa, powodowana sympatią dla uciskanych i krzywdzonych, którą Fast delikatnie ukazuje w stosunku Jane do służącej-mulatki - Jane nie wybaczy mężowi zdrady człowieka i Ameryki. Jane odchodzi od męża. Unosi mglisty jeszcze wizerunek innej Ameryki, o którą warto walczyć i cierpieć. "To dopiero początek, Dave" - mówi Jane odchodząc.

Ta pobieżna analiza nie oddaje, rzecz jasna, wszystkich wątków sztuki Fasta - ani subtelności rysunku psychologicznego postaci. Jest w sztuce Fasta niezwykłe, wewnętrzne napięcie, płynące z dramatycznej walki. Walki z deprawującą wielki naród i pchającą go do katastrofy władzą kapitału. Walki wstrząsającej widzem, mimo iż Fast w "Trzydziestu srebrnikach" nie przeciwstawił złowrogiej władzy drapieżców kapitalistycznych masowego, zorganizowanego ruchu czy jego przedstawicieli. Akcja sztuki - nie zapominajmy - toczy się w waszyngtońskim środowisku urzędniczym, najbardziej bodaj uległym wobec kapitalistycznych mocodawców. Ale nawet do tego środowiska - wskazuje Fast - docierają odgłosy nadciągającej walki.

Godność ludzką - i nadzieję - reprezentuje tutaj - obok żony Grahama, Jane - służąca-mulatka, Hilda Smith oraz nie ukazujący się na scenie, a przecież obecny w sztuce Argonski. Kim jest Argonski? Niewiele o nim właściwie wiemy, nawet po zapadnięciu kurtyny. I bardzo być może, iż postępowość Argonskiego nie przekracza rooseveltowskich, tzn. bardzo skromnych na stosunki europejskie granic. Ale jedno jest pewne: Argonski przez samą swą przeszłość i postawę stanowi wyzwanie dla faszyzującego się aparatu państwowego USA. Dlatego tak zaciekle, wszelkimi niegodziwymi środkami ściga go FBI. I dlatego właśnie sprawa Argonskiego wnosi ferment nawet w dom Grahama: przyśpiesza wybuch protestu Jane.

"To dopiero początek" - powtarza Jane Graham zrywając nie tylko z mężem, ale z całym swym dotychczasowym środowiskiem. Z dżunglą kapitalistyczną, w której człowiek jest tak tragicznie samotny...

Reżyser ERWIN AXER (asystenci reżysera - JERZY RAKOWIECKI i TAD. PACEWICZ) dał sztuce Fasta zwarty kształt sceniczny, równie jak autor oszczędnie operując efektami zewnętrznymi i słusznie szukając napięcia dramatycznego przede wszystkim w tekście, wnikliwie odczytanym.

Pod tym względem wydaje mi się, iż zawiodła - lepiej od razu na wstępie zgłosić pretensje - scena w Departamencie Ministerstwa Finansów. Rozmowa dyrektora Carmichel'a z kierownikiem wydziału kadr Selwin'em winna odsłonić grę wzajemnej zawiści i niechęci tych dwóch zawodowych i wysokich urzędników waszyngtońskich oraz znieprawiające działanie machiny, której obydwaj służą. Wydaje mi się, że odtwórcy Carmichel'a i Selwin'a nie zdołali wygrać podtekstu swych ról.

IRENA EICHLERÓWNA stworzyła w roli Jane Graham postać niezapomnianą. Z Eichlerówną jest tak: poszczególne akcenty czy gesty mogą się wydawać sztuczne, mogą nawet irytować; ten czy inny wybuch może się wydać nawet histeryczny. A jednak w całości postać, którą odtwarza Eichlerówna, wrazi się w pamięć w sposób niezatarty. Jako Jane, Eichlerówna odwracając się niekiedy od widowni ukrywa wzruszenie: staje się ono tym bardziej sugestywne. Kiedy indziej, jak gdyby zafascynowana, przygląda się bez ruchu mężowi podpisującemu fałszywe zeznanie. Znakomicie odtworzyła Eichlerówna wzgardę i potęgującą się nienawiść do uosabiającego faszyzm agenta FBI - oraz serdeczność i poczucie współwiny wobec mulatki Smith.

JERZY DUSZYŃSKI trafnie odtworzył seryjną przeciętność urodziwego Dave Grahama i służalczą tchórzliwość, którą w Grahamie wprawia w ruch agent FBI.

ANDRZEJ ŁAPICKI - mimo że kilkakrotnie już odtwarzał młodych rasistów i faszystów amerykańskich - znajduje w roli wytwornego Fullera (agenta FBI) akcenty nowe, pełne drapieżnej wymowy. Zwłaszcza w scenie gwałtownej "rozmowy" z mulatką Hildą Smith, którą doskonale i z siłą tłumionej pasji gra IRENA GÓRSKA.

Wyrazistą postać szykownej - i cynicznej - żony wysokiego urzędnika waszyngtońskiego, nienawidzącej swego męża i całego swego "światka wszy", ale przywiązanej do jego wygód, narysowała JANINA NICZEWSKA.

Wnętrze domu Grahamów trafnie zaprojektował JAN RYBKOWSKI, ale spiętrzenie drapaczy chmur, widoczne przez oszklone drzwi, kojarzy się raczej z Nowym Jorkiem, a nie z Waszyngtonem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji