Artykuły

Bilans bielskich scen: atrakcyjne premiery, frekwencyjne rekordy

Były atrakcyjne premiery, nagrody dla artystów, dopisała publiczność. Oba bielskie teatry zakończyły bardzo udany sezon artystyczny 2018-2019 - podsumowanie Zdzisława Niemica w Kronice Beskidzkiej.

W Teatrze Polskim - efektowne, komercyjne hity ("Boska!" i "Mayday"), polska klasyka z nutą patriotyzmu ("Wesele" i "Gałązka rozmarynu"), a do tego kameralne spektakle o problemach emocjonalnych współczesnych Europejczyków ("Szaleństwo nocy letniej" i "Seks dla opornych"). TP zagrał 353 własne spektakle w siedzibie i 6 w terenie. Do tego 41 występów gościnnych. W sumie 400 wydarzeń, niemal 30 więcej niż w sezonie 2017/18. Tak zmiksowany repertuar przyciągnął rekordową publiczność - 96 573 widzów. W poprzednim - też rekordowym - sezonie było ich 93 844 i wydawało się, że to szczyt możliwości. Ale ponieważ publiczność szturmowała kasę, bilety rozchodziły się w mgnieniu oka, kupowano je z dużym wyprzedzeniem, nie pozostawało nic innego, jak tylko spełnić oczekiwania i zagrać jeszcze więcej spektakli. - Dochodzimy pod tym względem do granic możliwości, zbliżamy się do magicznej liczby stu tysięcy widzów w sezonie. Staramy się przy tym nie tracić jakości. Prezentujemy spektakle wieloobsadowe, realizowane z wielkim rozmachem, a więc z wielkim aangażowaniem środków finansowych i ludzkich. I znów się udało - podkreśla dyrektor Teatru Polskiego Witold Mazurkiewicz. - Program na następny sezon - jubileusz 130-lecia teatru - staram się dopiąć tak, by był jeszcze bardziej atrakcyjny

Decyzje repertuarowe na obu scenach TP - dużej i małej - okazały się trafione. - Sprawdziła się bardzo dobrze nie tylko farsa " Mayday", ale też " Wesele" [na zdjęciu]. Zaczęła hulać Mała Scena, gramy tam nawet 20 spektakli miesięcznie - mówi dyrektor. TP ma też dobre notowania u krytyków. Dowodem aż cztery nominacje do prestiżowej nagrody Złotej Maski 2019 dla wpisującego się w lokalną historię widowiska "Ciało Bambina" skoczowianki Zuzanny Bojdy. Szczególnie cenna jest nominacja w kategorii przedstawienie roku, bo konkurencja była ogromna - blisko 90 spektakli. I Złota Maska za muzykę dla Krzysztofa Maciejowskiego (nie tylko za "Ciało Bambina" lecz także za "Oresteję?" w Teatrze Lalek Banialuka"). Miłym lokalnym akcentem była też nagroda publiczności dla "Mayday'a" na bielskim Festiwalu Komedii FUNfest.

- Mamy stabilny, trójpokoleniowy zespół, o jakim można marzyć. Do drzwi stuka młodzież i mam nadzieję, że kilka nowych, jeszcze nieetatowych twarzy zobaczymy w pierwszej dużej realizacji sezonu jubileuszowego - " Mistrzu i Małgorzacie " według słynnej powieści Michaiła Bułhakowa. W wakacje aktorzy wypoczywają, a w teatrze - tym razem wewnątrz budynku - mamy dalszy etap prac renowacyjnych i modernizacyjnych - podsumowuje Witold Mazurkiewicz.

BANIALUKA

W Teatrze Lalek Banialuka im. Jerzego Zitzmana sezon rozpoczął się od ... trzęsienia ziemi, jakim był nieoczekiwany brak zgody córki Juliana Tuwima na wystawienie przygotowanego na otwarcie sezonu widowiska złożonego z tekstów tego poety. Do premiery w pierwotnie zaplanowanym terminie nie doszło, ale dyrektor Banialuki Lucyna Kozień, osoba bardzo ceniona w lalkarskim świecie, zdołała wynegocjować porozumienie z mieszkającą w Szwecji Ewą Tuwim-Woźniak. W efekcie żywiołowe, muzyczne widowisko "Tuwim i..." zostało zaprezentowane z 8-dniowym poślizgiem i granicą wieku widzów podwyższoną do 15 lat - zgodnie z zamysłem inscenizatora Pawła Aignera, jednej z czołowych postaci współczesnego polskiego teatru lalek. Spektakl wzbudził ogromne zainteresowanie bielszczan już na długo przed premierą, dowodząc popularności Banialuki: na apel teatru mieszkańcy przekazali kilkaset pluszowych laleczek, z których powstał na scenie wielki portret Tuwima.

Kolejne trzy premiery, adresowane do najmłodszych i nieco starszych dzieci ("Krawiec Niteczka", "Pchła Szachrajka" i "Ojczyzna"), odbyły się bez zakłóceń. Bilans sezonu to 399 przedstawień dla ponad 67 tysięcy widzów. Dodajmy do tego regularnie organizowane - zgodnie z tradycją - warsztaty i spotkania edukacyjne dla dzieci i młodzieży, których było 168. Ostatni cykl spotkań - "Surfuj z kulturą i poznaj magię teatru", któremu patronowała "Kronika" - był szczególnie wyjątkowy i cenny. Adresowano go bowiem do szkół ponadgimnazjalnych, ale nie do licealistów, lecz uczniów szkół branżowych (ekonomiczna, gastronomiczna, handlowa), technicznych i specjalnych, którzy niezbyt często odwiedzają teatr.

Miniony sezon przyniósł Banialuce kolejne cenne nagrody zarówno w Bielsku-Białej (Ikar za całokształt aktorskich osiągnięć dla Eugeniusza Jachyma, Laur Dembowskiego dla Dagmary Włoszek), jak i na najważniejszym polskim festiwalu lalkarskim w Opolu (II nagroda w kategorii najlepsze przedstawienie dla "Króla Maciusia Pierwszego plus nagroda za scenografię dla Mariki Wojciechowskiej, a dla Piotra Klimka wyróżnienie za muzykę). Z kolei z międzynarodowego festiwalu "Maskarada 2019" w Rzeszowie z nagrodą wrócił aktor Radosław Sadowski.

Przez prawie całe wakacje aktorzy Banialuki będą wypoczywać. Wyjątek to prezentacja "Kozioła Matołka" w sierpniu na Festiwalu Teatrów Ogródkowych w Katowicach. Także w sierpniu rozpoczną się próby do pierwszej premiery nowego sezonu*- "Robinsona", według klasycznej powieści przygodowej Daniela Defoe.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji