Artykuły

Penderecki prześmiewca

Jaki kontrast z widzianym kilka dni temu "Rajem utraconym"! Pod każdym względem. Zamiast solennego, chwilami nużącego patosu - dowcip i kpina. Zamiast ciężkich mas orkiestrowych zjadliwe, "cienkie" brzmienia. Zamiast skomplikowanej maszynerii teatralnej jeżdżącej we wszystkie strony po ogromnej scenie - scena pomniejszona, kameralna, scenografia niemal w zaniku.

Oszczędność środków jest dla krakowskiej opery koniecznością - od dziś nie ma ona własnej sceny i musi korzystać z gościny Teatru im. Słowackiego. Ale w wypadku "Ubu" rzecz jest całkowicie usprawiedliwiona - aby coś wykpić, wystarczy to umiejętnie zasygnalizować, pokazując rys karykatury. A muzyka jest w tym pomocna.

Kompozytor mówi: "Jest to utwór, w którym z jednej strony nawiązuję do tradycji buffo {#au#1690}Rossiniego{/#}, z drugiej zaś wyśmiewam się z całej muzyki współczesnej, z awangardy, z własnych utworów - i tych wczesnych, i tych 'romantycznych'". Fakt: możemy tu rozpoznać aluzje do {#au#2267}Wagnera{/#}, {#au#724}Verdiego{/#}, Rossiniego, wirtuozowskie, wręcz ekwilibrystyczne koloratury Ubicy - to awangarda lat 50. doprowadzona do absurdu, a temat wojny - to temat z "Tria smyczkowego" i "Sinfonietty", czyli najnowszych utworów Pendereckiego... Ale chwilami mamy wątpliwości, czy ta muzyka, jak na prostactwo Ubu i jego kumpli, nie jest trochę za elegancka? I cóż nam zawiniła historia muzyki, by wyśmiewanie się z niej służyło tak ponurej historii?

Zgraja chamów, która chce rządzić Polską, czyli nigdzie, i dochodzi do władzy siłą - to temat, który wielokrotnie i różnorodnie już się nam kojarzył. Maszyna do wymóżdżania - także (w krakowskim przedstawieniu - świetna wielka maszyna do mięsa). Wojna z Rosjanami (wspaniały "podwójny" car) również. Dodatkowych skojarzeń dostarcza język niemiecki, w którym "Ubu" jest śpiewany: "Schreisse" (odpowiedniksłynnego "merdre") kojarzy się ze schreien - krzyczeć, zwrot "Gott ist mit uns" też jakbyśmy skądś znali... Słowem, kompletny miszmasz kulturowy, a raczej antykulturowy.

A jednak z przedstawienia wychodzimy w znakomitym humorze: rzecz zrobiona została świetnie, zarówno od strony teatralnej, jak i muzycznej; sama muzyka, wesoła, nawet lekka, przyprawia nas o śmiech. Czy to aby bezpieczne oswajać Ubu do tego stopnia?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji